Schr. Sosnowiec- kociarnia pełna.SZUKAMY DOMÓW DLA KOCIAKÓW!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 01, 2009 23:35

Korciaczki pisze:
Cameo pisze:Tereso, przeczytaj wątek mojej tymczasowej Espi. Ona po oddaniu do schroniska zrobiła się bardzo agresywna, teraz to miziak nad miziaki.... nawet mruczy.

Na początek:

- klatka wystawowa
- krople Bacha
- Feliway
- tuńczyk, Whiskas

No i cierpliwy DT :( w schronisku się nie oswoi....


A przede wszystkim czas...[/b]

No właśnie tylko my niestety domów tymczasowych mamy jak na lekarstwo :cry: a tu trzeba jeszcze w miarę doświadczonego domu tymczasowego - najlepiej żeby ktoś był w domu, sama nie wiem poczytam wątek, też myslałam nad tymi kroplami, jeśli chodzi o Feliway miałyśmy go kiedyś załączony w kociarni, le szczerze to jakiejś większej zmiany w kociastych nie było :?: problem w tym, że ona nie da się tknąć dosłownie 8O

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie lut 01, 2009 23:48

Wziełabym ją, ale mam trzy swoje koty, koteczkę po ciężkim pobiciu i Espi :(

No nie mogę.... przepraszam :oops:

Trzeba zacząć od kompletu badań: rtg, usg, krwi....

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pon lut 02, 2009 0:00

Ja wiem że kotka jest agresywna, ona potrzebuje czasu i miłości, napewno będzie miziakiem. Spróbujcie z rękawicami, kotkę prawdopodobnie trzeba będzie uśpić na czas badań.

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pon lut 02, 2009 0:08

Wyobrazasz sobie zrobienie tych wszystkich badan?
Chyba, ze w klatce uciskowej poda sie lekka narkoze

A i tak trzeba jakos oswoic bestie:)
Na poczatek usiadla bym przed klatka i mowila cicho. Chocby gazete poczytac i patrzec zmruzonymi oczyma, zamykac oczy i tak leniwie otwierac. Jakkolwiek glupio by to nie wygladalo to dziala. Zamykanie oczu to sygnal pokojowy - nie chce cie atakowac, nie mam zlych zamiarow.
Ja wiem, ze nie macie czasu, ale chocby 5 minut duzo by dalo.
A chwyt za kark wiekszosc kotow bardzo dobrze znosi

W ABC jest opis jak mozna poskromic kota. Fakt wymaga to troche czasu i samozaparcia.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lut 02, 2009 0:26

Lidka pisze:Wyobrazasz sobie zrobienie tych wszystkich badan?
Chyba, ze w klatce uciskowej poda sie lekka narkoze


Ja wiem że kotka jest agresywna, ona potrzebuje czasu i miłości, napewno będzie miziakiem. Spróbujcie z rękawicami, kotkę prawdopodobnie trzeba będzie uśpić na czas badań.

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pon lut 02, 2009 1:03

Witajcie nocną porą :wink:
Zapraszam na bazarek w intencji Waszych podopiecznych :roll: :wink:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=88087

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Pon lut 02, 2009 7:55

bubor pisze:Witajcie nocną porą :wink:
Zapraszam na bazarek w intencji Waszych podopiecznych :roll: :wink:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=88087


Witamy o poranku i dziekujemy :)

mar_tika

Avatar użytkownika
 
Posty: 8948
Od: Pon sty 08, 2007 19:31
Lokalizacja: sosnowiec

Post » Pon lut 02, 2009 8:53

oj ale się dzieje 8O
Obrazek
Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Dorota Wojciechowska

 
Posty: 12931
Od: Czw lip 24, 2008 9:21
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon lut 02, 2009 9:21

Ajajajajajajajaaaaaaaaaajjjjjjjj.........................ale się porobiło 8O 8O 8O

Pamiętacie Sali ??? Tzn. Sali pierwsz 2 tygodnie :?: :?: :?: :?: DZIKUS TO POTĘGI ENTEJ :!: :!: :!: :!: :!: A teraz - jeszcze gdzieś tam czasem warknie, ale bardzo rzadko i jak juz to na Teresę albo Martę. Zyskała zaufanie i lata już po kociarni. Spokojna kochana kicia. TYLKO POSTĘPY TO MALUSIEŃKIE KROCZKI, ALE ZAWSZE!!!!!


Fionę juz w sobotę musiałam dopaść - no niestety darła sie w niebogłosy, ale martwił nas stan. Czy się wycofuje czy nie? Nie jest odwodniona, generalnie wygląda na zdrową kotę. No chyba że coś wewnątrz w co watpię :? Jak ją puściłam to myślałam że mnie zabije na tej kociarni i dostane dożywocie AMEN. Ale spoko, żyję i Ja, i Fiona - więc chyba było ok.
Kotka niesamowicie przerażona, wystrasszona, wylękniona i BÓG RACZY WIEDZIEĆ CO JEJ ROBILI W POPRZEDNIM "*&$%?DOMU" ŻE JEST TAK A NIE INACZEJ 8O 8O 8O 8O
MIKUŚ
 

Post » Pon lut 02, 2009 9:35

MIKUŚ pisze:Ajajajajajajajaaaaaaaaaajjjjjjjj.........................ale się porobiło 8O 8O 8O

Pamiętacie Sali ??? Tzn. Sali pierwsz 2 tygodnie :?: :?: :?: :?: DZIKUS TO POTĘGI ENTEJ :!: :!: :!: :!: :!: A teraz - jeszcze gdzieś tam czasem warknie, ale bardzo rzadko i jak juz to na Teresę albo Martę. Zyskała zaufanie i lata już po kociarni. Spokojna kochana kicia. TYLKO POSTĘPY TO MALUSIEŃKIE KROCZKI, ALE ZAWSZE!!!!!


Fionę juz w sobotę musiałam dopaść - no niestety darła sie w niebogłosy, ale martwił nas stan. Czy się wycofuje czy nie? Nie jest odwodniona, generalnie wygląda na zdrową kotę. No chyba że coś wewnątrz w co watpię :? Jak ją puściłam to myślałam że mnie zabije na tej kociarni i dostane dożywocie AMEN. Ale spoko, żyję i Ja, i Fiona - więc chyba było ok.
Kotka niesamowicie przerażona, wystrasszona, wylękniona i BÓG RACZY WIEDZIEĆ CO JEJ ROBILI W POPRZEDNIM "*&$%?DOMU" ŻE JEST TAK A NIE INACZEJ 8O 8O 8O 8O


Może załóżcie jej osobny wątek, biedna kicia :(

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pon lut 02, 2009 13:32

Dziewczyny znalazłam taki opis w jednym z wątków - może być pomocny przy postepowaniu z Fionką
szczególnie prośba do Basi bo ona chyba dziś ma po południu dyżur w kociarni :
"zastosowałem wielokrotnie już wypróbowany sposób na przeniesienie zestresowanego kota, który reaguje atakiem na próby zbliżenia z jego "kryjówki" do kontenerka. Mocno wytarłem dłonie w ręcznik, który towarzyszył Bidzie w podróży. W ten sposób stłumiłem obcy zapach na moich dłoniach. Następnie delikatnie przykryłem Bidę tymże rećznikiem (ale ak aby co najmniej połowa jej ciała była odkryta). Nastęnie - caly czas do niej mówiąc i odwrcając wzrok za każdym razem gdy na mnie spojrzała delikatnie zacząłem ją przez ten ręcznik głaskać.

Bida oczywiście caly czas ostro syczała i warczała. Ograczniczyła się jednak tylko do dwóch dość, gwałtownych ataków pazurami i zębami. Potem już tylko coraz ciszej waczała. Po kilku minutach głaskania przez ręcznik, pogłaskałem ją głowie, przy uszach (tam gdzie kot ma gruczoły wydzielające jego zapach). Jeszcze chwilka i moja dłoń pachniała tak jak ...Bida. Mogłem zabrać ręcznik i głaskać ją bez niego (a Bida caly czas warczała). W końcy gdy odwróciła łepek i wyraźnie się rozłuźniała, ponownie przez ręcznik ująlem ją w dlonie i szybko przeniosłem do kontenerka (opisany sposób to jeden z najlepszych jakie znam na poradzenie sobie z kotem w stresie). "
"Co do zestresowanych kotów to w takich przypadkach trzeba działać na każdy ze zmysłów kota.

Wzrok: odwracać wzrok kiedy kot spojrzy na Ciebie, jeśli patrzy cały czas to spojrzenie w jego oczy i odwrócenie wzroku, spojrzenie i odwrócenie ...

Węch: zrobić wszystko co można aby pacnieć tak jak on ..wytrzeć dłonie w coś na czym leżał, nawet o wewnetrzne ścianki kontenera (no chyba, że w kot zalatwił się w kontenerze ...)

Słuch: mówić takim głosem jak do małego dziecka ... ale UWAGA: wolne tempo głosu, mówić cicho z wyraźnymi emocjami w głosie. Jak doprawić głos emocją tak aby był "wiarygodny" dla kota? przypomnij sobie jakąś sytuację z życia gdy mówiłeś lub mówiłaś do kogo głosem pełnym ciepła i troski ... Przypomnij sobie jak to było, zobacz i usłysz to w JAKI sposób wtedy mówiłaś lub mówiłeś.

Pamietaj, że jeśli chcesz być "wiarygodny" (wiarygodna) dla kota w swoich emocjach to nie możesz grać emocji, musisz BYĆ W TYCH emocjach."

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon lut 02, 2009 17:39

Jak dzis czuje się Rudy? Dalej jest w szoku po stracie domu? :evil:
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Pon lut 02, 2009 18:18

A jak ma się czuć? .Sprawdzalam pojechał do adopcji na początku grudnia ,po dwóch miesiącach po raz kolejny stracił dom :cry:

Dziś wypuściłam go z boksu.Narazie zakręcony trzyma sie na uboczu.Nowe otoczenie i nowe zapachy.
Siedzi i obserwuje.Zerro agresji .Dał się wymiziac i poprzytulać :)
Zobaczcie w jego smutne oczyska
Obrazek
Obrazek
Obrazek

mar_tika

Avatar użytkownika
 
Posty: 8948
Od: Pon sty 08, 2007 19:31
Lokalizacja: sosnowiec

Post » Pon lut 02, 2009 18:50

Jesu, jaki smutny :cry: Biedny Rudzik, żeby ktos go szybko pokochał i zabrał bidulke do domu, takiego prawdziwego, na całe życie.
Żeby znowu nie stał sie czyjąś zabawką, zachcianką na chwile i nawet jak cos przeskrobie, zeby Duzi umieli przebaczyć i kochac dalej.
Rudziku życzę ci tego z całego mojego serducha.

Coś mu sie stało w nosek?
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Pon lut 02, 2009 18:54

Iweta pisze:Jesu, jaki smutny :cry: Biedny Rudzik, żeby ktos go szybko pokochał i zabrał bidulke do domu, takiego prawdziwego, na całe życie.
Żeby znowu nie stał sie czyjąś zabawką, zachcianką na chwile i nawet jak cos przeskrobie, zeby Duzi umieli przebaczyć i kochac dalej.
Rudziku życzę ci tego z całego mojego serducha.

Coś mu sie stało w nosek?


No taki przyjechał .Dzis go ogladałam .Jest podrapany na nosku i zrobił sie mały wylew ,ma strupek na nosku.W sumie nic strasznego.

mar_tika

Avatar użytkownika
 
Posty: 8948
Od: Pon sty 08, 2007 19:31
Lokalizacja: sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Zosia007 i 64 gości