Długi weekend - masz rację - ma też minusy.
My w domu mamy powiedzenie, że koty chorują, albo coś sobie robią albo w niedzielę, albo w święta albo - jak teraz - w długi weekend.

W środę byliśmy u weta z Miśką-Gumą. Na szczęście nic poważnego, ale mieliśmy poważnego stracha o jej dawny uraz szczęki.
Nieustająco więc zaciskam

za kolejne kastracje. Wiem, że może zaraz zagrozisz batami, ale naprawdę uważam, że jesteś
A jak Domisia? Pytam, bo u nas 28 kwietnia minął rok bez ataków Tasi

Oczywiście będziemy robić badania i konsultacje u naszej doc. Nie skaczę z euforii, żeby się nie rozczarowywać, ale iskierkę nadziei zaciskam w dłoni i nie puszczam
