Koty moje i ... nie moje

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 14, 2006 7:13

Piernik dostal przez ostatnie 2 dni spasmium i enroxil, do tego w domu ten cystaid (poczatkowo 2 kaps dziennie, a po 5 dniach po 1). Nie wiedzialam go zeby chodzil tak duzo razy do kuwety jak wczesniej, ale on gnojek sie ukrywa i muis na prawde duzo chodzic zebysmy go przyuwazyli :/
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lis 14, 2006 9:08

Właśnie dorwałam skan ulotki Enrobiofloxu i wyczytałam, że nie należy tego leku łączyć z preparatami o kwaśnym pH ze względu na zaburzanie działania leku. W takim środowisku Enrofloksacyna zamiast działać, wytrąca się. :evil:

Teraz to ja dopiero jestem wściekła... :evil:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lis 14, 2006 13:51

Gotuje się we mnie... :evil:

Odebrałam wczorajszy wynik moczu. Panie w labolatorium nie zrobiły ciężaru, bo robią to metodą króla Ćwieczka (przydałoby się 10ml). :evil:

Określę go sobie orientacyjnie w domu - wetka dała mi paski. Przy ciężarze raczej się sprawdzają, poprzednim razem wynik potwierdził moje paskowe badanie.

Co do reszty to mamy biało - ok 30mg, więc sporo. Mamy też morze krwinek czerwonych świeżych. Morze - dosłownie.
Szkoda tylko, że żadna tępota nie wpadła na to, by je wyługować i zobaczyć co jest pod spodem. :evil: Tak więc nie wiem dalej czy są bakterie, leukocyty, dziwne nabłonki itd.

Od rana durnia strugam w pracy, żeby znaleźć powód do wyjścia, galopuję przez pół miasta opłotkami, żeby mnie nikt nie wyczaił i odbieram takie coś... Ręce i nogi mi opadły. :evil:

Właśnie wróciłam od weta. Poszukałyśmy w mądrych książkach o Enrobiofloxie. Faktycznie pH środowiska może być problemem. Jeśli to się sprawdza w praktyce, to wyjaśnia sprawę czemu do czasu stwierdzenia zasadowego pH i podania Uro-petu mieliśmy wyraźną poprawę w leczeniu.
:roll:

Decyzje na dziś: łapiemy siki raz jeszcze, badamy w normalnym labie (jutro wzięłam wolne to zaniosę albo pobiegam po innych szpitalach) i jeśli są bakterie - zmieniamy antybiotyk. Jeśli nie będzie - golimy kotu dupę i na usg. Ta druga opcja podoba mi się średnio. :?

A z wetką stwierdziłyśmy dzisiaj, że ostatnio dzwonimy do siebie częściej niż do znajomych, więc chyba czas przejść na Ty. :twisted:

Proszę o kciuki za łapanko. Ostatnio pomogły. :)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lis 14, 2006 13:55

O rany, to za wesoło nie macie :?
Kciuki oczywiście są :ok:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30785
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto lis 14, 2006 20:36

Ale jak zmieniacie antybiotyk? Nie robisz posiewu wcześniej? Bo ja stwierdziłam, że teraz nie będe już walić na ślepo... Jeżeli histopatologia wyjdzie ok w piątek robię mocz ogólny i jeżeli są bakterie to robie 5 dni przerwy, posiew i dopiero wkraczam z antybiotykiem bo yennie wątrobę zniszcze zanim trafię :) I nie rozumiem z tym enrobiofloxem- piszesz, że nie można łączyć z preparatami o kwaśnym Ph a potem, że dobry skutek przyniosło podanie go z uro petem przy zasadowym :roll: Wyjaśnij mi prosze tak dla opornych :oops: Znaczy jak krowie na rowie....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 14, 2006 21:52

No to po kolei... Najpierw odnośnie Uro-petu. Efekt jest w postaci zakwaszenia moczu. Owszem.
Natomiast jeśli chodzi o samo działanie Enrobiofloxu to wyczytałam, że się wytrąca w kwaśnym środowisku.
A ja, jako że i antybiotyk i Uro-pet nie jest wskazany naczczo podawałam: obiad, Enrobioflox i Uro-pet na deser. Wszystko w przeciągu pół godziny. :?
__________________________


A w kwesti Dydka i jego moczu. Wpadłam na genialny pomysł... Mam sąsiadkę, koleżankę po fachu. Wychodzi z kotem, więc się kiedyś zgadałyśmy, że analityk i że tu niedaleko, w szpitalu pracuje. :)
O 18ej złapałam Dydkowy mocz, policzyłam sobie gdzie to ona może mieszkać (a miałam co liczyć, bo tu 67 chatynek jest :) ) i poszłam do niej z pytaniem czy mi go tam u niej przyjmą o tej porze i jak tam wejść. Co prawda okazało się, że kobita się zwolniła świeżo co, ale była tak miła, że ze mną poszła do tego labu... Nie powiem, że nie byłam w szoku. 8O

W efekcie pooglądałam sobie Dydkowe siki. :D Cieszyć się niestety nie ma z czego, ale co moje oko to moje, bo ja tam nikomu nie wierzę. :twisted:

No i mamy wynik. Mówiąc wprost jest do doopy. :(
Erów tyle, że głowa boli. 8O Świeże co prawda ale ilość taka, że masakra. Co prawda to to wiedziałam zaraz po pobraniu, gołym okiem było widać że są i że całe. Książkowy krwinkomocz. :?
Co gorsza - nic poza nimi nie ma. :? Bakterie pojedyncze (czyli Enrobioflox coś tam zdziałał), leuko pojedyncze, nabłonki pojedyncze w preparacie.
Nie ma stanu zapalnego jako takiego.

Za to mamy białko. Na wszelki wypadek nie napiszę ile, bo nie chcę zostać zalana krzyczącymi pw jak to miało miejsce przy rzekomej panleukopenii Dydka, wtedy gdy go wzięłam. Powiem tak - dużo. :(

Ciężar się podniósł i to jest jedyna dobra wiadomość w dniu dzisiejszym.

Reasumując - nie będzie nowego antybiotyku.
Jutro rano dzwonimy do Fabisza, jeśli robi USG robimy kurs do Chorzowa.
Już się boję. :crying:

To tyle. Dodam tylko, że Dyduś czuje się świetnie, je, bawi się, tulakuje. Jest słodki, kochany i broi jak zawsze. Patrzę na niego i nie wierzę, że coś mu jest.
Absurdalnie wraz ze wzrostem poziomu białka i erów w moczu, Dydek przestał sikać poza kuwetę. 8O W ogóle przestał się napinać i kapać, od wczoraj sika kilka razy na dobę, normalne ilości. 8O
Goopia z tego jestem.

Prosimy o kciuki za jutro. Żeby Fabisz miał USG (chirurg jest w końcu, to mam nadzieję, że ma) i żeby wyszło co tam najlepszego wyjść może.

Plleeeaaaseeee!

Zakocona i Jojo - dziękuję Wam pięknie. :)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro lis 15, 2006 9:39

Sprawdzone - Fabisz ma USG, robi też na miejscu badania krwi, jeśli uzna, że jest taka potrzeba. No to jedziemy po pracy... :strach:

Prosimy o kciuki, bo bardzo się boimy. :( Tzn. ja się boję... jak diabli. :(

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro lis 15, 2006 9:48

Kropka, kciuki trzymam za polepszenie.

Wszystko to co piszesz jest strasznie skomplikowane, za madre dla mnie, ale wierze ze bedzie dobrze!
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Śro lis 15, 2006 9:49

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lis 15, 2006 9:50

Trzymam kciuki, bedzie dobrze. Bedzie mial fajny sagi brzuszek, Cyryl jak usiadl to było widac dwa sagie wielkie mieszki. Ale juz zarosły futerkiem ( mniej na mieszkanie wychodziło, szkoda że całego nie ogolili)
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Śro lis 15, 2006 10:03

Iburg :lol:
Mnie się to golenie wcale nie podoba. :? Ale siła wyższa.

A propos - mam głupie pytanie, czy kota do USG się usypia? Mówię o kocie którego da się bez problemu położyć na plecach i przytrzymać. :)

Serdeczne dzięki za kciuki!

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro lis 15, 2006 10:04

Bardzo mocne
:ok: :ok: :ok:
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lis 15, 2006 11:57

kropka75 pisze:A propos - mam głupie pytanie, czy kota do USG się usypia? Mówię o kocie którego da się bez problemu położyć na plecach i przytrzymać. :)

Jeśli da się bez problemu to nie trzeba usypiać.
Ja moim robiłam bez usypiania - i Muszelce, i Rudemu.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro lis 15, 2006 12:15

Cyryl był bez usypiania dwie osoby trzymały za łapki ale on spokojnie leżał.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Śro lis 15, 2006 13:35

bedzie dobrze, trzymam :ok:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 119 gości