Wawa- JEEP - wyrok-czekam na odpis. Warto walczyć!

[asia2]

Marzenko to jest ten pokój w ktorym kotki zostaly w niedzielę czy jakiś inny? W tym pierwszym nie było drapaka.

[color1]

piękny kocio z nissanka, dlaczego nikt go nie chce ??!

ta samotność chyba powoduje regres w oswojeniu z człowiekiem, zwłaszcza jak nie ma już towarzyszki...
nie wyobrażam sobie zostawić moich kotów (a są razem) na więcej niż pół dnia.
nissankowi chyba potrzebny jest człowiek który z nim będzie cały czas, kogo uzna za stałego domownika, i nie jest to kwestia zabaw czy karmienia smakołykami ale samej obecności, jakiegoś dźwięku, krzątania się... , ktoś na emeryturze (jak zwał tak zwał)

szkoda, bo cudny pysio.

p/s a tak na marginesie, ile on teraz waży ?

[Marzenia11]

Wczoraj rano Toyotka i Rufus zostały w koncu wypuszczone na mieszkanie z pokoju, w ktorym od niedzili byli izolowani. Toyotka sploszona, ale odwazna, spaceruje po mieszkaniu gdy nikt nie widzi a jak kogos spotka to zwiewa do swojego pokoju, ale na szczęście nie do transporterka. Wieczorem było bardziej optymistycznie, czyli Toya na oparciu kanapy - a Rufus na dole.

[mamaGiny]

będzie z tego miłość

żeby tylko Nissanek tak trafił...

[Marzenia11]

będzie z tego miłość

żeby tylko Nissanek tak trafił...

tu jeszcze wazne jest, aby była miłość tej dwójki i trójki rezydentow - na razie jest syczenie i prychanie.

[mamaGiny]

oj, to źle zrozumiałam
myślałam,że tylko we dwójkę są

mam nadzieję, że się dogadają wszyscy

[Marzenia11]

oj, to źle zrozumiałam
myślałam,że tylko we dwójkę są

mam nadzieję, że się dogadają wszyscy

nie zrozumiałas źle, ja chyba o tym nie napisałam

[Marzenia11]

piękny kocio z nissanka, dlaczego nikt go nie chce ??!

ta samotność chyba powoduje regres w oswojeniu z człowiekiem, zwłaszcza jak nie ma już towarzyszki...
nie wyobrażam sobie zostawić moich kotów (a są razem) na więcej niż pół dnia.
nissankowi chyba potrzebny jest człowiek który z nim będzie cały czas, kogo uzna za stałego domownika, i nie jest to kwestia zabaw czy karmienia smakołykami ale samej obecności, jakiegoś dźwięku, krzątania się... , ktoś na emeryturze (jak zwał tak zwał)

szkoda, bo cudny pysio.

p/s a tak na marginesie, ile on teraz waży ?

Trudnośc z Nissankiem polega na tym, ze on się nie da dotknąć. Poza tym jest świetnym kotem, super kompanem, gada z człowiekiem, jest kontaktowy, bawi sie itp.itd. A jednak ludzie szukają kotow przytulakow bądź takich co to pogłaskać się dadzą.
A on się da, tylko nie wiadomo kiedy.

nissankowi chyba potrzebny jest człowiek który z nim będzie cały czas, kogo uzna za stałego domownika, i nie jest to kwestia zabaw czy karmienia smakołykami ale samej obecności, jakiegoś dźwięku, krzątania się... , ktoś na emeryturze (jak zwał tak zwał)

dokładnie tak. Od początku probuję to wytlumaczyć ludziom, z ktorymi rozmawiam czy tez w tym wąku. Sytuacja tych kotow, a teraz Nissanka jest nie porownywalna do zadnego dt, normalnego dt, gdzie ludzie sie kręcą, są i toczy się normalne, zwyczajne zycie. Takie dt, nawet jesli nie poświęca czasu na zabawe tyle ile ja i Basia poświęcamy kotom jest o niebo lepsze dla tymczasow pod każdym względem. Bo kot tkwi, zyje normalnym zyciem takim jakie bedzie miał juz w swoim dsie.

Nie mam bladego pojecia ile może teraz wazyć Nissan, ale myslę, że ok 5 kg.

[Marzenia11]

Nissanek jakos daje radę. Lubi sie bawic rzucaną mu piłeczką, je z ręki przysmaki, bawi się na łóżku.
Dostał w prezencie świątecznym laserek, ktory uwielbia oraz legowisko-drapak z ktorego juz raz skorzystał sprawdzając czy się zmiesci.
Bardzo dziekuję Basi za opieke nad Nissankeim przez cały okres świąteczny mimo swoich rodzinnych spotkań i różnych przed i świątecznych spraw.

[Marzenia11]

Nie mogłam wczoraj uruchomic laptopa, ale dzis jeszcze zdążę

wszystkim odwiedzającym koty, piszącym i wspierającym skladam zyczenia dobrego odpoczynku i radosnych Świąt.

A w srodę poszłam powiedzieć Kornelii, ze jej kolejne dziecko znalazło fajny domek. Siedziała, jak zwykle, pod samochodem...

[Marzenia11]

Nissan ma okropny kryzys.
Od piątku nie je.
Chiwa się pod podłogę szafki, czyli 5kg kot wchodzi w szparę jakajest między podłogą a dnem szafki kuchennej. To te miejsce, gdzie się chował na samym początku , jak był malutki.
Nie reaguje na mnie ani na Basię, osoby, ktore zna wiele miesięcy.

[mamaGiny]

dom potrzebny na wczoraj ...

[mziel52]

Pierwszą myślą, kiedy kot się chowa i nie je, jest choroba. Na pewno stres samotności obniżył mu odporność. Mogła się przyplątać infekcja, albo coś go boli w pyszczku.

Swoją drogą, to wybiórcza jest wrażliwość adoptujących. Nie mogli poczekać na Toyotkę do czasu, aż i jej braciszek znajdzie domek?

[Marzenia11]

nie jest chory - nie ma zadnych objawow itp. Po prostu bawił sie jeszcze w piątek rano, normalnie duzo zjadł mięsa i chrupek a potem jak wszedł na pawlacz to się zrobil problem, ktory jest do dziś.

mziel52 - tak samo mogę powiedzieć, że wybiórcza jest wrażliwośc forumowiczow. Wiesz moze ile by musieli czekać? Co miałabym im powiedzieć? Nie znam odpowiedzi.

[asia2]

Dziwne to trochę , że stało się to w piatek.Trochę czasu minęlo jednak od adopcji Toyki. Nie wydarzyło się nic INNEGO?
Najpiękniej byłoby gdyby znalazł dom albo Ktoś go przygarnął na DT zeby nie był sam.