Chyba mogę się już uspokoić, bo Mobil szaleje tak jak szalał przed zabiegiem
Od czasu do czasu sobie odksztusza i pokasłuje, ale dostaje swoje leki i nic złego nie widzę
Ogólnie towarzystwo w niezłej formie, choć znów częściej słyszę jakieś kichy i kaszle.
Napek siusia ładnie (wciąż jeszcze co kilka dni robimy kroplówki).
Na najbliższy poniedziałek prosimy mnóstwo dobrych fluidów i kciuki, bo na sterylkę pojadą Tepsinka i białaczkowa Tysieńka.
Dla Tepsi to najwyższa pora, jest przecież już od pewnego czasu na tabletkach hormonalnych, a w tej chwili jej zdrówko wydaje się być ok (wszystkie badania są w porządku).
Tysia z kolei w lecie zeszłego roku miała już przecież kłopoty ze stanem zapalnym w drogach rodnych, wtedy leczyliśmy to dwa miesiące i teraz, po konsultacjach z wetami, postanowiliśmy zaryzykować zabieg. Tysia jest zupełnie bezobjawowa i poza sylwetką modelki, wygląda i zachowuje się super zdrowo. Boimy się powtórki stanu z lata i dlatego ryzykujemy. Oby wszystko było ok!
Obie dziewczynki są wyjątkowo podatne na stres, więc tż zawiezie panienki i poczeka aż do ich zaśnięcia, zawsze to choć ciut dla nich spokojniej.
Ja przyzwyczajam się, że znowu można mieć więcej czasu rano
