Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Nioooooo, Twój Bombel wcale nie mniejszy, jak widzę :mrgreen:

I rezydentów trzyma pod....eeeee... pantoflem? pazurem ? :mrgreen:

A Marcel żre wszystko, nawet torebki herbaty z kubków wyciąga

Ostatnio TŻ smażył cyce kuraka na sałatkę i zostawił do wystudzenia.......więc, jakby to rzec , sałatkę jedliśmy w wersji wegetariańskiej.

julita_a115 pisze:(...) A Marcel żre wszystko, nawet torebki herbaty z kubków wyciąga (...)

Ale z niego aparat

Teraz macie oczy dookoła głowy...

Kilka myśli o Lantance: przeważnie okupuje nasze ciała (szczególnie dłonie), więc miałam możliwości włączyć kompa przez weekend :wink:

Teraz sobie patrzymy na CSI: New York, tzn. ja patrzę na tv, a Lantanka paczy do ślepyj wsi

Psychicznie ok - poznała wczoraj 3 obce osoby, przy czym od razu przestały być obce, skoro mają dłonie do miziania i głowy do baranków, mała nie przepuściła nikomu, jak ktoś ją za mało miział, uprawiała paczaizm i stosowała inne, równie straszne techniki :smiech3:

Fizycznie ok - pije wodę, zjada mokre i suche, sika, kupka, drapie w drapak :ok:

Zdrowotnie eh - obejrzałam sobie w sobotę dokładnie jej oczka, na prawym jest jakby cienka błona z żyłką, oby jak najprędzej wyzdrowiała

Tamiś miał najpierw okropnego wrzoda a teraz też ma taką mgiełkę ale już bez naczyń krwionosnych. Teraz cały czas robię już tylko corneregelem.
Trzeba jednak jeszcze sporo cierpliwości.

Mała pierdółka Brent ciagnie nosem i miał dziś trochę poodwyższona temperaturę. Pewnie jutro razem z Dudusiem się zabierze do weta.
Mała dobrze pamiętam, że one w schronie dostawały enrofloksacynę?
Resztę mam zapisaną ale tamtego nie.
Czuje się nie najgorzej, całkiem zbezczelniał i na łóżku kładzie się centralnie:)
Tamal niestety wciąż zapomina, że na rękach jest fajnie i wciąż musze się zaczajać do podawania corneregelu.

ech, ale wyrosły te kociska, a domki gdzies pochowane dla nich

Góralko- to własnie ten początek wrzoda jest, czasu trzeba , sporo kropienia

Lidka tak- enro dostawał, kurcze, szkoda ,że znów go bierze

Mnie zdolnośc samo-regeneracji footer nie przestanie zadziwiac.

Nie wiem czy pamiętacie tymczasika Reiki.

Było tak:

Obrazek

Wczoraj dostałam świeżuchne zdjęcia:

Obrazek

Oczka jak malowanie!

Zatem: czas,czas,czas....

Damy radę:)
Dziś jest już trochę lepszy.
Wczoraj dałam mu rutinaceę. Ale i tak go chyba do weta weźmiemy
Może uda się bez większego działa, zobaczymy. Mam już zamówiony beta glukan, może to je wzmocni.
To pewnie przez to, że wciąż wyglądał przez okno. Ponakładałam już koce, żeby nie wiało ale jednak czasem potrafił i tak znaleźć kawałek nieokrytego parapetu i zasnąć. Może dlatego. Bo Tamiś jest zdrowy.

U mnie oprócz Dudusia z tymi wydartymi miejscami wszystkie koty ok więc nie wiem skąd załapał.
A i u Dudusia już lepiej. Tylko wciąż jeszcze gdzie się połozy to dyskretny rzut fioletu zostawia:)
Ale jęzorek fioletowy okazało się że jeszcze jeden kocurek ma. Tuptuś to jednak straszna poczciwina. Wypucuje każdego w potrzebie. A Duduś jak tylko coś mu posmaruję to szuka dobrego wujka o się podstawia.

Ze zdziwieniem zauważyłam, że nie wszystkie koty zgadzają się na kropienie kropli do nosa. Dziwne:))))
I nie pozwalają sobie nosa wytrzeć. Jeszcze bardziej dziwne:)))
Walczy tak, jak bym mu całą godność jego mizernego ciałka zabierała.
Bo dalej jest wątłej postury. Tamiś jest sporo większy.

No i niestety trzeba było z grubej rury, bo furczy:(
Ale dobrze, że mu wczoraj tę tolfedynę dałam.
Za dwa dni znowu musimy jechać.
Duduś zresztą też.
Wykończą mnie te koty:(

no, kurcze
trzeba przyznać, że nudno to teraz nie masz

Kamakolo pisze:Mnie zdolnośc samo-regeneracji footer nie przestanie zadziwiac.

Nie wiem czy pamiętacie tymczasika Reiki.

Było tak:

Wczoraj dostałam świeżuchne zdjęcia:

Oczka jak malowanie!

Zatem: czas,czas,czas....

pamiętamy

https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =3&theater
:kotek:

Lidka jak ty to ogarniasz to ja nie wiem :ok:

Za kociaste i jeszcze jednego :ok:

Bardzo ładnie się wygoiły oczka Reiki :ok:

Lantanka zaliczyła dziś kontrolę u weta (następna wizyta za tydzień). Waży 2,25 kg. Zakraplanie uszu do najbliższej środy.

Oczki nadal chore, ale są na drodze ku lepszemu:
Obrazek

A tutaj weekendowy kamuflaż łóżkowy :wink:

Straszny z niej drobiażdżek, chudzina taka.
Ale wygląda już dużo lepiej :ok:

Będzie piękna!

Kamakolo pisze:Straszny z niej drobiażdżek, chudzina taka.
Ale wygląda już dużo lepiej
Będzie piękna!

Ładny mi drobiażdżek : dziś rano zastosowała swoje sprytne metody mruczandowo-paczaistyczne i wypchnęła mnie z dużej, ciepłej poduszki. To kot wielki duchem :ryk: