SCHRONISKO SOSNOWIEC - okropne przepełnienie!!!!!

MarKotek pisze:umie ktos zrobic plakat z ty kotkiem od jagi chorym i z apelem o wsparcie ?

Byłoby super, gdyby ktoś dał radę zrobić taki plakacik. Wysłałam jeszcze zdjęcie Lukrecji w pampersie. Można takie też dać. Gdyby zrobić plakacik z karteczkami do odrywania z nr konta stowarzyszenia, to mogłabym je porozklejać w przychodniach, gdzie jestem.
Dziś Lukrecja po odrobaczeniu zrobiła kupę z glistami. Dla pozostałej piątki zamówiłam Flubenol, żeby oszczędzić tych przeżyc, jakie miały poprzednie maluszki. Ją na szybko odrobaczyłam pyrantelum, bo p. neurolog domyślała się robali po wzdętym brzuszku i zaleciła szybkie podanie preparatu.
Niestety dzikawa buraska nie chce wcale jeść. Większa wychudzona szylkretka też pije tylko convalescenta i nie chce jeść.

Malusie ze zdjeć Tereni cudne :1luvu:

. Tak się zmieniły z tych mokrych bidulek.

Dajcie znać, jak pozostałe małe w schronie, czy jedzą? Jesli trzeba jechac je nakarmic, to prosze o wiadomość. Teraz to dla mnie nie problem podjechać z jedzeniem.

5 kociaków znalazło dziś domek! Świetny wynik! : ) Teraz pozostaje nam tylko trzymać za nie :ok:

a jeden z moich maluszków bardzo słaby.

wymioty a wczoraj zwrócil marchewkę i groszek które zjadł tydzien temu w schronisku. Sama ugotowałam dla kotów kurczaka z ryzem marchewką i groszkiem i te maluszki niestety dostały też to jedzenie

chyba mu siadło na żoładku, choć jeszcze jeden też wymiotuje. Tak ladnie jadły a teraz coś sie "zepsuły" maluszek dostał nospe w zatrzykach, biorą antybiotyk, oslone na jelita. Ma niższa temperature i caly czas go grzeje

w domu glównie są na convie, zmiksowanym kurczaku i recovery

Filomen pisze:a jeden z moich maluszków bardzo słaby. wymioty a wczoraj zwrócil marchewkę i groszek które zjadł tydzien temu w schronisku. Sama ugotowałam dla kotów kurczaka z ryzem marchewką i groszkiem i te maluszki niestety dostały też to jedzenie chyba mu siadło na żoładku, choć jeszcze jeden też wymiotuje. Tak ladnie jadły a teraz coś sie "zepsuły" maluszek dostał nospe w zatrzykach, biorą antybiotyk, oslone na jelita. Ma niższa temperature i caly czas go grzeje

w domu glównie są na convie, zmiksowanym kurczaku i recovery

moze skorka z groszku :roll:

niestety maluszek został dziś dośpiony, w zasadzie zawiozłam go juz do p.dr prawie jak wydawal ostatnie tchnienie. :cry:

pozostale mają biegunke ale walczymy

Ewo, kciuki trzymam za nie, bo niewiele więcej mogę. :ok:

Kociątko [*]

Obdzwoniłam dzisiaj adoptusie z Akcji.
U wszystkich jest ok.

Starsza szylkrunia ta ugnniatająca - zamieszkała na środuli w bardzo fajnej rodzinie z psiakiem (kociolubem) jet wszystko ok żadnego stresu z powodu psiakia. Kicia je ugniata i zwiedza- czuje się jak u siebie. Obiecałam wysłać ksiażeczkę - Kasiu poszukasz w schronie.

Mniejsza szylkrunia 4-5 m-cy (umowę wypisywała Justyna) też ok , tez mam dosłąć ksiązeczkę :ok:

Dorota Wojciechowska pisze:Obdzwoniłam dzisiaj adoptusie z Akcji.
U wszystkich jest ok.

Starsza szylkrunia ta ugnniatająca - zamieszkała na środuli w bardzo fajnej rodzinie z psiakiem (kociolubem) jet wszystko ok żadnego stresu z powodu psiakia. Kicia je ugniata i zwiedza- czuje się jak u siebie. Obiecałam wysłać ksiażeczkę - Kasiu poszukasz w schronie.

Mniejsza szylkrunia 4-5 m-cy (umowę wypisywała Justyna) też ok , tez mam dosłąć ksiązeczkę

Fajnie, że z kotami tak dobrze : ) Trafili im się świetni właściciele : ) Oby już nigdy więcej nie wróciły do schronu.

U mnie jest bardzo źle. Kilka dni temu zaszczepiłam Małpkę na grzybicę. Chyba spadła jej odporność i coś przywlekłam ze schroniska. Nagle zaczęła przedwczoraj wymiotować, potem dostała biegunkę. Byliśmy wieczorem u naszego lekarz, nocą już na dyżurze w Brynowie. Rano nie zdążyliliśmy nigdzie dojechać, bo umarła :cry:

.
Nie jestem w stanie sobie z tym poradzić. Taki żywotny, kochany kociak. Najbardziej ją kochałam z moich wszystkich kotów. Brakuje jej wszędzie. Gdyby chorowała, to co innego, ale ona odeszła w niecałą dobę od pierwszych objawów.

Ostatnia piątka maluchów jest na antybiotyku i dziś mają lepsze apetyty. Wczoraj wcale nie chciały jeść. Oczywiście mają też biegunki.
Filomen, co podajecie? Bo nasze nie chwyciły zupełnie na Biotyl, ale ładnie się zbierają na Betamoxie.

Oj tak przykro czytać takie wieści :cry:

Małpko [*]

A jakby założyć, że to PP i pod tym kątem leczyć te koty skoro same antybiotyki i standardowe leczenie objawowe nie pomaga, (co miało miejsce też u p. Oli, która miała dwa malce ze schronu)?

Własnie się dowiedziałam, że zmarła też szylkretka, co była w szpitaliku w Almavecie - wyleczyli ją z zatrucia trutką ale dołączyła masakryczna bieguna... a miała już domek, który na nią czekał :cry:

to nie jest PP, to jest infekcja wirusowa jelit, która zabija niestety maluchy. PP ma inne objawy i przebieg. Podawałam Synulox teraz jest linco ale moze poprosze o betamox. Kolejny jest karmiony na siłe, nie chce sam jeść. :cry:

Może to łagodna/zmutowana postać? Tak czy siak wydaje mi się, że bez notorycznych kroplówek nic się nie zdziała

Mara S pisze:Może to łagodna/zmutowana postać? Tak czy siak wydaje mi się, że bez notorycznych kroplówek nic się nie zdziała

Mara błagam Cię - z taka wirusówką walczę juz od 3 lat w tym schronie jak jest sezon. Rozmawiałam z ludzmi z Palucha tez to mają. Kociaczki mają 4 tyg jak im podam kroplówkę? jedynie podskórnie i to jeszcze je piecze i boli.

Czyli co - nic się nie da zrobić?

SCHRONISKO SOSNOWIEC - okropne przepełnienie!!!!!

Kto przegląda forum