
Edit: kroplówka podskórna to nic trudnego i strasznego. Wet ci nie pokazał jak to zrobić?
Robisz namiocik ze skórki i wbijasz igłę czasem trzeba kilka razy to zrobić bo się przebija na wylot.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
gabi.cezar pisze:Florka po zastrzykach i kroplówce.
Noc spokojna, bez wymiotów.
1 sioo w kuwecie.
Nadal nie je, nadal zawieszona, nadal się słania.
Temp. wskazuje na duże osłabienie.
Mam problem - w związku z okresem świątecznym, dostałam kroplówkę i zastrzyk do domu.
Nie wiem czy sobie poradzę. Czy mieszka ktoś w okolicy Psiaka, kto umie robić takie rzeczy?
Druga i bardzo ważna sprawa, to badania krwi, które niezwłocznie należy wykonać po świętach,
żeby wiedzieć jak się klaruje sytuacja i czy jest szansa dla Florjanki. I tu pytanie czy ktoś mógłby nas zawieźć
do schronu na to badanie, bo w tym dniu nie mogę liczyć na nasz samochód w związku z pracą mojego męża,
a nie chcę się z nią tłuc autobusami w taką pogodę.
Paula, pojedziesz z nami?
turkawka pisze:Jak u mnie Szpilka miała zjazd temperaturowy, to wet podał podgrzaną lekko kroplówkę (w mikrofali) podskórnie. tylko musiałabyś skonsultować czy tak możesz akurat z tym zrobić i na jaki czas i moc wstawić.
ulvhedinn pisze:
P.S. Natasza już w DS, wypuszczona z transporterka zwiedziła radośnie cały dom, zrobiła DOKŁADNĄ inspekcję, a potem poszła do nowej opiekunki i zażądała miziania, po czym bezbłędnie odnalazła kuchnię i zapytała "a żarcie gdzie?" co za małpiszonka....
EDIT:
tel do mnie 695 320 659
Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Nikolayprofs i 75 gości