Wima pisze:Skoro "nie warto" inwestować/pomagać Pawełkowi, to może warto pomóc tobie.
Zdaje się, że nikt nie widzi, że ty z lepiej funkcjonującym dzieckiem będziesz spokojniejsza, szczęśliwsza.
No wiesz Wima.Różnie można na mnie spojrzec,jak to mawiają punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Warto pomagać matce,która szuka nie wiadomo czego,skoro jej mówią zeby dała sobie spokój?Że sie czepia,bo chce wyjaśnień dla czego nagle jej uposledzony syn ni z tego ni z owego zaczyna na domownikach wypróbowywać-ciągania za ucho-(to taka nowalijka,w tym roku sie pojawiła)no jak wytłumaczyć takiej matce ze upośledzeni tak już mają,robią rózne dziwne zeczy zupełnie bez przyczyny(pewnie wyobraźnie taką obfitą posiadają).Że sie dziecie nagle zaczyna bać prób zapinania guzików(jakby nie wiedziała ze uposledzeni tak już mają,coś sobie wymyślą i boją się,ot co)
Jeszcze takiej marudzie pomagać?
Zamiast siedzieć w ciepłym domku i zacieszać sie ze nie musi pracować tylko za darmo państwo ja utrzymuje,to wciaz sie czepia,pyta,szuka,gada,opowiada i narzeka.
A tak szczerze,Paweł jest moim synem i ja od tego jestem,od zapewnienia mu bezpieczeństwa,od zapewniania mu jak najlepszych warunków życia:leczenia,nauki,odpoczynku,wyżywienia,socjalizacji itp.
Ja od tego jestem i chcę tylko,skoro udało sie i żyje,chce zeby mógł sie uśmiechać.Żebym wiedziała ze warto było,ze życie go cieszy.Tyle chce i nic więcej.