Witam wszystkich w ten słoneczny dzień
Niestety taka pogoda pcha ludzi w stronę działek, jezior i grillowanych kiełbasek, a na topie sa raczej kosze piknikowe, a nie transportery, ale się nie poddajemy
Rolex już na bezpiecznym gruncie, będziemy dawać znać co u niego. Na szpitalik mam uciułane jeszcze ze zbiórki od znajomych Małgosi oraz od Patkizal- za co serdecznie dziękuję
Z tym, że dla Rolexa to oczywiście kropla w morzu potrzeb. Najpierw czeka go rekonwalescencja glutowa, a jak doprowadzi się chłopak do stanu kociej używalności- jedziemy z oczkiem. W pokoju adopcyjnym niezmiennie króluje
Hrabia. Ma godnego siebie towarzysza-
Wahida. Jeden ładniejszy od drugiego. Jeden bardziej dzikunowaty od drugiego

(Choć Hrabia za miskę dobrej karmy da się nawet dotknąć

)

Nadal jest także
Zumba, która robi spore postępy- towarzystwo człowieka podoba jej się już dużo bardziej. Ociera się o nogi, mruczy, gada- tylko na ręce jeszcze nie czas
PasztetIII. Nie da się go nie lubić. Kolejny pełnowymiarowy, czarny, domowy kocurek. Z najsłodszym zezem na świecie!

zdjęcie
Pyłka i jednego z Grzybków (nadal ich nie rozróżniam

) wstawię później- na razie musicie uwierzyć na słowo, że tam są
edit:
I teraz oferta specjalna dla Domów Tymczasowych (nie bijcie się- dla każdego wystarczy
):Malaga. Nie idzie jej zrobić ładnego zdjęcia. A jest cudna!! Dymna, dłuższy włos, zielone cudne oczy, młoda. Jest po sterylce, ale nie chce jeść

. Dostaje kroplówy, ale chudnie w oczach. Krucha przytulanka...

I moja nowa schronowa miłość:
Oskar,
Jedna łapka amputowana, druga łapka drutowana, ale Oskar nie daje za wygraną... Po operacji ostro katarzył, ale ładnie reaguje na leczenie- poprawa jest ogromna. Co tu dużo pisać- sami zobaczcie tę słodką mordkę:
