Dziś Jola ma mi przywieźć kolejną kotkę
Wczoraj ją złapała - kotka jest oswojona i bardzo miziasta. Podobno ludzie wyrzucili ją z domu, bo wyjeżdżali do Irlandii. Kotka kilka dni błąkała się po ulicy i płakała rozpaczliwie, próbując dostać się do któregoś domu przez okno (pewnie była wychodząca). Jest młoda, była wysterylizowana. Dziś Jola mi ją przywiezie z lecznicy, modlę się, żeby kotka dogadała się z resztą stada! Oby nie była "zdeklarowaną jedynaczką", jak to często u takich miziaków, które same były w domu...
Muszę ją zamknąć w łazience, bo mały pokój okupują teraz razem Pusia i Sabcia, czasem jeszcze któryś z tymczasów się tam układa do snu. A w łazience rezyduje tylko Gucio, łatwiej mi go wyeksmitować. Nie lubie zamykać w łazience, bo kot powinien mieć dostępdo okna, a tam nie ma, tylko światło zostawiam. Ale chyba nie mam wyjścia, koty coś ostatnio w bojowym nastroju, jak zamknę im mały pokój, konflikty się nasilą.
