Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 13.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 13, 2010 21:21 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Alfabia jeśli nie widzę tego nie mogę powiedzieć czy spotkałam się z czymś takim. Wet ją chociaż osłuchał?

U mnie bez wysięku z nosa zaczął chrapać Zadzior.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto gru 14, 2010 23:35 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Witam. Chciałabym się przywitać, bo jestem tu pierwszy raz. Trafiłam na ten wątek przypadkiem i przeczytałam cały.
mirka_t, masz wspaniałe koty pod opieką, i opiekujesz się nimi wspaniale, co widac po ich zadowolonych pyszczkach :)
Podziwiam Cię, bo takie stado to niezłe wyzwanie...
Mój kotek, obecnie 11-letni, ze 2 lata temu zaczął mieć problemy z zębami. Dodatkowo zrobiły mu się nadżerki na dziąsłach, przy szyjkach zębów. Piszę o tym, ponieważ w tym czasie zrobił się niedotykalski i ciągle był rozdrażniony. Potrafił cały dzień przesiedzieć pod kanapą i warczał i wył na zmianę. Nie pozwalał się głaskać i walił łapą, albo uciekał. Izolował się również od drugiego kota. A był to wcześniej łagodny, wesoły, przytulański i zupełnie nieagresywny kot (aczkolwiek z charakterem). Po usunięciu zepsutych zębów i wyleczeniu nadżerek rozdrażnienie mu minęło i stał się z powrotem sobą. Ewidentnie reagował rozdrażnieniem na ból w pyszczku. Być może Kukulina również tak reaguje na ból. Być może - bo przyczyna może być inna, co najlepiej rozpozna osoba się nią opiekująca, ale może przyda się to, co napisałam?

sky_fifi

 
Posty: 440
Od: Czw gru 09, 2010 10:19

Post » Śro gru 15, 2010 13:18 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Pewnie, że choroba ma wpływ na jej humor. Czy dolega jej jeszcze coś poza kalici co spowodowało agresję wobec dzieci nie wiem. Nowi ludzie w nowym domu będą mieli mozliwość przekonać się czy faktycznie czynnik ludzi jest dla Kukulisi najbardziej stresujący. Odliczamy dni do przeprowadzki, która ma nastąpić w niedzielę.




Jeszcze nie wiem czy zawiozę dzisiaj Elenę do nowego domu, bo drogi zasypane i być może mój znajomy nie będzie chciał się tłuc na drugi koniec miasta.

Mam jeszcze jeden króciutki filmik z Eleną a zrobiłam go aby pokazać jak podaję kotom leki lub dokarmiam na siłę. Być może komuś się przyda.

Podstawą jest chwyt za głowę. Obrazek Obrazek Obrazek

Chwytam bardzo mocno a żeby kot nie cofał się umieszczam go w kącie fotela czy pokoju.


Z bardzo spokojnymi kotami jak Grzebyk wciskanie leków jest wtedy bardzo proste. :arrow: Grzebyk.

Z takimi co tylko kombinują żeby nawiać i są dość duże też można sobie poradzić. :arrow: Muka.

Z tymi o krótkim pysiu trzeba uważać, bo łatwo poranić się o ich zęby. :arrow: Elena.

Z nieufnymi chwyt za głowę jest trudny do wykonania. Brakuje trzeciej ręki, bo trzeba chwytać za kark no i trzeba być bardzo szybkim w rzucie tabletką. :arrow: Wella.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro gru 15, 2010 16:03 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Podstawą jest chwyt za głowę :D Jeden z zaprzyjaźnionych weterynarzy, mówi: "chwytamy tak aż na twarzy kota pojawia się uśmiech" - co widzimy na ostatnim zdjęciu mirki_t kota chwyconego za głowę, uśmiech może trochę wymuszony, ale chwyt skuteczny :wink:
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro gru 15, 2010 16:05 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

A pysio z radości samo się otwiera. :lol:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro gru 15, 2010 16:24 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Bączek tak dzielnie trzymał się ze zdrowiem aż poległ. W sobotę zaczął psikać i myślałam, że to wina odwilży. Od poniedziałku gorączkuje. Teraz sądzę, że ma to związek z ząbkowaniem gdyż stracił wszystkie dolne siekacze. Dziąsło ma zaczerwienione a nowe zęby dopiero kiełkują. Co to będzie, gdy zaczną mu się wyżynać kły i trzonowe.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro gru 15, 2010 17:46 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Siedzę w pracy i filmików oglądać nie mogę ,ciekawam strasznie
instrukcji podawania leków opornym :mrgreen:
a mam taką jedną strasznie oporną :evil:
czasami i to bardzo czasami coś sie udaje wcisnąć w paszczę ,
ale to bardziej na matode z zaskoczenia :mrgreen: po dobroci
nic ,zupełnie nic :mrgreen:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Śro gru 15, 2010 17:57 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Bywają takie, którym jest wręcz niemożliwe podać coś do pysia wbrew ich woli. Z taki po prostu nie walczę i dobrze jeśli w czasie choroby jest możliwe podanie leków w iniekcji.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro gru 15, 2010 18:09 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

iniekcja :evil: ,furia w burym futrze :mrgreen:
pobranie krwi = spacyfikowanie w kaftanik bezpieczeństwa
transport do weta = podanie uspokajacz w płynie
tragedia :mrgreen:
ale i tak jest kochana :kotek:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Śro gru 15, 2010 18:13 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Bączek tak dzielnie trzymał się ze zdrowiem aż poległ. W sobotę zaczął psikać i myślałam, że to wina odwilży. Od poniedziałku gorączkuje. Teraz sądzę, że ma to związek z ząbkowaniem gdyż stracił wszystkie dolne siekacze. Dziąsło ma zaczerwienione a nowe zęby dopiero kiełkują. Co to będzie, gdy zaczną mu się wyżynać kły i trzonowe.

A tak tylko z ciekawości spytam czy byłaś z nim może u weta?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 15, 2010 18:15 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

A z ciekawości zapytam z czym do weta?
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro gru 15, 2010 18:17 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Boże...
Casica, czy Ty masz jakiegoś chłopa?

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Śro gru 15, 2010 18:30 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:A z ciekawości zapytam z czym do weta?

Z gorączką? Z zaczerwienionymi dziąsłami?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 15, 2010 18:31 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:...Z gorączką? Z zaczerwienionymi dziąsłami?

Sądzisz, że wet czegoś takiego nie widział i muszę mu to pokazać?
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro gru 15, 2010 18:33 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

To teraz ze zmianą zębów też trzeba do weta? 8O
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CharlesWhips i 28 gości