
Marysiu, co ja będę pisać...
Mam nadzieję, że wszystko się ułoży.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
anita5 pisze:Janioł - to brzmi fajnie![]()
Marysiu, co ja będę pisać...
Mam nadzieję, że wszystko się ułoży.
mar9 pisze:Dziękuję za kciuki i ciepłe myśli.
Aguś, nie martw się, nic na siłę.
Od wczoraj mam nowych lokatorów, noc była troche niespokojna, mam nadzieję, że z czasem relacje śródkocie się poukładają.
Sonia po operacji, stawu łokciowego nie dało sie odtworzyć i został na stałe unieruchomiony. Szkoda, ale trudno, wecie bali się uszkodzić nerw bo mogłoby to zakończyć sie amputacją.
Na łapce jest usztywniający opatrunek, który bardzo denerwuje Sonie, ma czasem takie napady złości.
Dostałam dla niej leki na następne dni no i dla Bonifacego też.
Za operację i leki zapłaciłam niecałe 200,00 (weci mi ulgowo policzyli).
Nowi lokatorzy to mama z synkiem (Maja i Gucio) i koteczka biało-szara na tdt (pojedzie potem do Anitki).
Maja jest trochę przestraszona ale łagodna, Gucio to dzika-dzicz a koteczka dla Anitki nie lubi innych kotów więc wieczór był dość atrakcyjny, noc również.
Oby sie poukładało miedzy kotami.
Maja z Guciem spędzili noc w klatce a kotka Anitki w kuchni.
Dzisiaj postaram sie zanieść do weta albo Maję albo Gucia bo oba mają kk.
Gucia bedzie trudno złapać, muszę sie w rękawice uzbroić do tego.
To tak w skrócie wieści "z frontu"
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 53 gości