jeszcze tylko wieczorkiem i jutro już się nie zrywam .
odpocznę
14 czterołapnych do obrobienia ,jak to się stało ze ich tyle u mnie

,nie ,to na pewno nie moja sprawka
Miłka szaleje i smarcze.Nadal jezdzimy do weta.
Tasmanek coraz większy przytulak ,zwłaszcza nocą
Problem ogromny mam z Czarką ,wychodzi już raz dziennie na dwór i to musze pól godziny stać na schodach i namawiać głuchego psa na zejście ,jest z nią coraz gorzej

próbowałam brać na ręce ,wyrywa się szczeka ,skowycze ,na szalik mało nie zwaliłyśmy się obie ze schodów ,aż sąsiadka wyszła
starość jest straszna.
Małej suni wmasowuje przepuklinę ,lejek z niej okropny ,ale wiadomo jak to szczeniak.
miło mi dziś było bo kończyłam swoją kariere

na 10 p. na odchodne usłyszałam że super się razem pracowało ,fakt rozumiałyśmy się z Iwonką bez słów .Z chęcią bym tam została .
|Bo ja jak ta prostytutka przechodzę z rąk do rąk ,z piętra na piętro
od następnego tygodnia jestem z Anetą ,po tygodniu z Anią ,gdzie polecę potem
niby pare groszy więcej ,ale nadal nie starcza

już nie marzę aby powrócić do takiego stylu życia jak za czasów Grzegorza ,ale chociaż żeby na życie starczało ,żebym mogła raz na jakiś czas coś dobrego sobie kupić ,żebym się nie zamartwiała ciągle co będzie jutro.
pomarzyć dobra rzecz
dobra ,ponarzekałam a teraz czas do weta
