
to kolorowych snów

Wiecie co, my jesteśmy poprostu za miętkie dla naszych kociastych i one to wykorzystują

koty są sprytne
Ja też zwlekam się 7, przed 7, co dzień i karmie biedne koteczki bo przecież jak nie nakarmię to: zdemolują pół chaty ze złości i głodu, będą jojczyć i miauczeć....
W majowy weekend przymusowo spałam u rodziców pilnując ich psa, kotki w domu z TZ (3 nocki), TZ potrafił wstać o 10/11 i dopiero koty nakarmić

i jakoś przeżyły...one wykorzystują me dobre serce

dobrze że chociaż na dwór nie trzeba z nimi wychodzić

nie to co z psem, 7 rano "pi pi" i uśmiechnieta mordka mówiąca, siusiu muszę, siusiu....zdarzyłam się już od tego odzwyczaić....
