No i znowu fotek kilka
Zielone Świątki, dzień
wolny od pracy i handlu. Znaczy tzw
. normalni ludzie świętują, a ja muszę sprawdzać jakieś prace

Sprawdzałam, mając przed sobą taką "perspektywę".... :

Pisałam parę razy że kot mimo że nerwus nieziemski, to samochodem jeździ pięknie. Kicia Liza podróżniczka:
przed:
w trakcie (stoimy na światłach

- ale w czasie jazdy też byłoby co fotografować - ostatnio jechałyśmy w burzę; jak deszcz przestał lać, to kotecek się ułożył w pudełeczku na boczku i sobie spał, a nawet bródka do góry była.
Moje pudło jest moje, moje autko jest moje, jadę i siem wcale nie boję 
):

i dojechałyśmy, trzeba się rozejrzeć:

A tutaj... hmmmm....
Albo można to zdjęcie podpisać "widzowie w teatrze"
Albo też zaśpiewać sobie przerabiając pewną piosenkę:
w drzwiach pokoju jest granica,
na granicy jest strażnica...
Widzowie, strażniczki, sekutniczki:
W tym pokoju możesz sobie być, ale dalej mi za bardzo nie wyłaź
. A poza tym będę tu leżeć i na ciebie PATRZEĆ.
[Pusia]
Przyjrzę się też, co mi szkodzi... A potem do niej pójdę, ona ma nieraz fajne chrupki, a ja baaardzo lubię chrupki
. [Łatka]

i Lizunia bidula wewnątrz pokoju:

Wszyscy jakoś współfunkcjonuja. Z akcentem na JAKOŚ
