» Śro wrz 23, 2009 9:54
Re: TRAGEDIA 63koty eksmitowane - kolejne Eksmitki
Kota nam się rozmruczała. Do miziania się podstawia jakby chciała lata świetlne nadrobić. Ale to nie jest kot nakolankowy na razie (zapewne tylko na razie). Kota sobie siedzi w upatrzonym miejscu pod łóżkiem, a ja leżę obok i wsuwam do niej rękę, której potem nie mogę cofnąć, bo Gryza się do niej przykleja. Poza tym odkryła, że suche jest ok i rano była pusta miska. Wodę też już zaczyna pić. Ma coraz większy apetyt. A trochę by się przydało, żeby przytyła, bo przy głaskaniu gnatki czuć. A to, co zjada, to i tak spala, bo cały wieczór i pewnie pół nocy latała po mieszkaniu.
Akcja podaj kotu tabletkę na razie udana. Choć konieczny był podstęp.
I coś mi się wydaje, że powinnam sobie kupić większe łóżko...
Jeśli chodzi o leczenie, to w poniedziałek mamy być na kontroli. Pani doktor powiedziała, że zdjęcie można zrobić, ale lepiej po zakończeniu leczenia, bo teraz leki mogą zmienić obraz. Jeśli chodzi o pobranie krwi to zaproponowała, że ona by mogła w poniedziałek pobrać, żeby nie stresować kotki dodatkowymi jazdami tylko po to. Tylko, że to by było po południu, bo gabinet jest czynny od 16.30 do 20. Nigdy nie robiłam kotu takich badań, nie wiem, czy to się tak da.