K-ów, Wacuś Nóżka nie żyje :(((((( FIP, co z resztą???

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto lut 10, 2009 21:35

sorry za OT ale widział ktos takie cudo :P

http://www.allegro.pl/item541371981_kuw ... drzej.html
To co nazwane jest kuweta, może i jest zabawką i dobrze, że takie mają, a nie maluchom żywe koty, ale popatrzcie - dla niektórych naszych"wyrośnietych" by stykło :D
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Wto lut 10, 2009 22:30

Tweety pisze:uff, Kastapra odbierze ze schronu dzisiaj Talię, tego maluszka bez ogonka i odstawi do Krakvetu, także można spać spokojnie ( o tyle o ile)


uff dopiero wróciłam, czytam i dziękuję dziękuję po stokroć. pieniądze prześlę tak szybko jak będe mogła

Tunisia

 
Posty: 1878
Od: Czw wrz 25, 2008 20:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 10, 2009 23:25

Talia odstawiona do Krakvetu. Jest przekochaną malizną, okrutnie doświadczoną przez los (człowieka?) w swoim króciutkim życiu. Jest grzeczniutka, łudząco podobna do "mojej" Tareńki. No cóż oto bida..
ObrazekObrazekObrazek

ale prawdziwy krzyk rozpaczy to Mikołaj :( Musimy go stamtąd wyciągnąć!!!! Jakieś babsko oddało go do schronu, psychika mu siada, błaga by go wziąć. Krzyczy i wyciąga łapki!!!! :crying:

ObrazekObrazek
Obrazek

A oto inny kocurek pod kroplówką, po wypadku. Ściska za serce :( Co więcej powiedzieć, nie jadę już do schronu. To ponad moje siły......

ObrazekObrazek

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 10, 2009 23:44

Mikołajek

Obrazek

tu pokazuję mu kolorową piłeczkę żeby spojrzał choć na chwile w obiektyw
Obrazek

bury pręgowany kocurek w transporterze poniżej miał z czymś zderzenie pierwszego stopnia, ma obdarty do skóry właść. łuk nad jednym okiem, jest chyba jeszcze w szoku ale jest bardzo milutki

Tunisia

 
Posty: 1878
Od: Czw wrz 25, 2008 20:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 10, 2009 23:55

kastapra pisze:Ściska za serce :( Co więcej powiedzieć, nie jadę już do schronu. To ponad moje siły......

witam w ponurej rzeczywistości...ponad siły to będzie za jakieś 1-3 miesiące po pierwszych rujkach

I wielkie dziękuję za Talię :love:
co powiedział doktor?

Tunisia

 
Posty: 1878
Od: Czw wrz 25, 2008 20:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 11, 2009 0:00

Tunisia pisze:
kastapra pisze:Ściska za serce :( Co więcej powiedzieć, nie jadę już do schronu. To ponad moje siły......

witam w ponurej rzeczywistości...ponad siły to będzie za jakieś 1-3 miesiące po pierwszych rujkach

I wielkie dziękuję za Talię :love:
co powiedział doktor?


Pani doktor nie powiedziała nic...była zdziwiona ze zostawiam Talie, po czym zabrała ją na zaplecze.
Mam nadzieję ze znajdzie szybko dom, to taka urocza bida

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 11, 2009 0:03

ja też zawsze się zarzekam, że nie pójdę więcej do schronu i co? :roll: lezę tam jak ciele na rzeź

Kastapra, ale kto to Was przyjmował, bo to na pewno nie są ręce dr Miśkowicza tylko obstawiam dr Motykę :wink: Wiadomo coś więcej o Talii? Mówiłaś o problemach z siusianiem?

Mikołaj urocze cudo, ja już oczywiście nie będę spać przez niego i te jego łapusie wystawiane przez kratkę :( A ta bida po wypadku .... :cry:

z rzeczy bardziej przyziemnych proszę o kciuki jutro w okolicach południa jest ten nieszczęsny przetarg, do którego robiłam dzisiaj jakieś skomplikowane wyliczanki kosztorysu remontowego :?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 11, 2009 0:05

Tunisia pisze:
kastapra pisze:Ściska za serce :( Co więcej powiedzieć, nie jadę już do schronu. To ponad moje siły......

witam w ponurej rzeczywistości...ponad siły to będzie za jakieś 1-3 miesiące po pierwszych rujkach

I wielkie dziękuję za Talię :love:
co powiedział doktor?


Tunisia, miej litość, tzn ja to świetnie wiem ale odsuwam tę myśl od siebie jak najdalej w tym momencie :roll:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 11, 2009 0:09

Za przetarg trzymamy !
:ok:
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 11, 2009 0:12

Tweety pisze:
Tunisia pisze:
kastapra pisze:Ściska za serce :( Co więcej powiedzieć, nie jadę już do schronu. To ponad moje siły......

witam w ponurej rzeczywistości...ponad siły to będzie za jakieś 1-3 miesiące po pierwszych rujkach

I wielkie dziękuję za Talię :love:
co powiedział doktor?


Tunisia, miej litość, tzn ja to świetnie wiem ale odsuwam tę myśl od siebie jak najdalej w tym momencie :roll:


ale ja już się boję

Tunisia

 
Posty: 1878
Od: Czw wrz 25, 2008 20:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 11, 2009 0:15

Tweety pisze:ja też zawsze się zarzekam, że nie pójdę więcej do schronu i co? :roll: lezę tam jak ciele na rzeź

Kastapra, ale kto to Was przyjmował, bo to na pewno nie są ręce dr Miśkowicza tylko obstawiam dr Motykę :wink: Wiadomo coś więcej o Talii? Mówiłaś o problemach z siusianiem?

Mikołaj urocze cudo, ja już oczywiście nie będę spać przez niego i te jego łapusie wystawiane przez kratkę :( A ta bida po wypadku .... :cry:

z rzeczy bardziej przyziemnych proszę o kciuki jutro w okolicach południa jest ten nieszczęsny przetarg, do którego robiłam dzisiaj jakieś skomplikowane wyliczanki kosztorysu remontowego :?


Był dr Miśkowicz, ale zajęty. Przyjełymnie dwie panie dr: blondynka (wywracała oczami) i ciemna, miła pani. Mówiłam o problemach plus wszystko było wpisane w książeczkę

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 11, 2009 6:20

Tweety pisze:z rzeczy bardziej przyziemnych proszę o kciuki jutro w okolicach południa jest ten nieszczęsny przetarg, do którego robiłam dzisiaj jakieś skomplikowane wyliczanki kosztorysu remontowego :?

Kciuki będę zaciskać z całej siły!!!!!
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13552
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro lut 11, 2009 8:59

Dawno nie byłam w schronie. To dla mnie niebezpieczne!
Zawsze wracam z jakimś dodatkowym lokatorem...
Kiedyś zabrałam cały miot 3-tygodniowych koteczków. Inaczej nie miałyby szans. A i tak jedna kotunia u mnie umarła... Nazywała się Grafitka.
No i wyciągnęłam ze schronu trzy psy. Ale na coś takiego już sobie teraz nie mogę pozwolić.
Na wszelki wypadek już unikam schronu.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 11, 2009 10:33

Miuti, określ się o której jutro można odebrać Dalmę, bo jedzie do swojego domu, tylko tak jakoś w miarę precyzyjnie z godzinnym zapasem, bo muszę dać znać domkowi, o której ich kotusia nadjedzie. Kinya będzie u Ciebie zabrać kotę

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 11, 2009 11:21

przez żołądek do serca czyli
Misia zrozumiała że to duże coś ma na stanie lodowke.
A w lodówce są różne pyszne rzeczy.Wiec podczas sniadania staje w pozie pieska preriowego(malutka jest w klatce niestety) i robi pyszczkiem takie pi..pi...pi..no tak jak pieski preriowe-szczeka.
I dostaje pyszny kawałeczek wędlinki.Jeszcze nie z ręki tylko z miski ale pracujemy nad tym.

wczoraj wyraźnie się przełamała.
lubi być smyrana kijkiem.może to dziwnie brzmi ale jeszcze nie zaryzykuję ręki-bo na widok reki jest garnitur zębów i syyyyk.
ale do kijka to az piszczy i daje brzuszek/głowkę i boczki do wykijkowania
wczoraj sie wyraźnie przełamała
wiec może nie będzie tak zle
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 78 gości