Rudy wrócił dziś na kociarnię

oddano go właściwie bez żadnego słowa i żadnych emocji

jak najzwyklejszą rzecz

jedynie Pan łaskawie rzucił mi na odchodne, żeby go obserwować bo kot gryzie

na razie dałam go do boksu dałam jedzonko i picie syknął na mnie , ale nie ma się co dziwić

Wyrósł i wypiękniał on raczej nie taki rudy jak prążkowany biszkopt
Skrzacik bardzo ładnie się bawi piłeczkami i zabawkami lata jak szatan po boksie - jak chce się go pogłaskać to boi się troszkę, ale zaraz wywala brzusio malutkie do miziania
Fiona dalej niestety warczy

nawet nie da się do nie zbliżyć ręki, a co dopiero dotknąć

nie mam pojęcia jak jej mozna pomóc

może jakieś relanium albo co czytałam gdzieś w watku , że niekiedy dawano agresywnym kociakom relanium - muszę przejrzeć wątki na temat agresywnych kotów może coś tam poradzą - ona jest bardzo agresywna - syczy, warczy jak tylko lekko się do niej zbliży zaraz atakuje łapami

uszy skulone po sobie - nie wiem czy to strach czy agresja
Reszta towarzystwa dobrze - Kiki jak zwykle łagodna i spokojna, Filipek biega i się bawi, Sally nawet łaskawie dała się wygłaskać. Gaz zawodził i śpiewał

ale za to latał po drapakach drzewku jak jakiś młodzian

niestety muszę donieść nasrał na desce nie do kuwety

Szrek bardzo spokojne i łagodne kocisko
