Niewidoma Dominika.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 25, 2012 17:48 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. To już TRZY lat

Moje doswiadczenia z chorowaniem od grudnia podpowiadaja-by nie dobijac organizmu praca na sile :?

Wpierw sie leczyc,potem pracowac.

Bo nie da sie sensownie pracowac ,bedac oslabionym :?
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103243
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie mar 25, 2012 17:50 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. To już TRZY lat

anulka111 pisze:Kocie obiboki powinny sie postarac :) - jaaana jaki masz wymiar balkonu i jaka mialas siatke?

Balkon mam taki, że da się większą chustką do nosa przykryć.
Niestety, w ubiegłym roku zrobili remont i balustrady zmienili na takie, że dziecko mogłoby wypaść, nie tylko kot. Dołem i bokami. Wystarczy powiedzieć, że szparą na dole wypadnie standardowa skrzynka na kwiaty.
Ta balustrada jest nie tylko podniesiona, ale i przesunięta na zewnątrz. Wychodzę na balkon i pod nogami mam dziurę.

Do tej pory miałam zabezpieczone plastikową siatką ogrodniczą. Nie do samej góry, bo koty mało skoczne. Rekord Ryżego to krzesło, a Dosi - dokąd łapkami sięgnie. Fakt, że ich samych na balkonie nie zostawiałam.

Ale teraz po pierwsze mam młodziaka, który doskakuje do sufitu, po drugie, wiatr mi dość mocno siatkę poszarpał. Trochę wczoraj poprawiłam, ale na Pompona to żadne zabezpieczenie.

Kupiłam kawał sieci rybackiej, ale żeby coś z nią zrobić, czekam na syna.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Nie mar 25, 2012 17:55 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. To już TRZY lat

joshua_ada pisze:
jaaana pisze:Usiłuję pracować, ale kiepsko mi się myśli.
Dominika wygrzewa się na parapecie. Ryży grzeje mamę. Pąpą wlazł na wysokości.
Nikt mnie nie kocha :(


jaaana, witaj w klubie chorych :( Ja wczoraj spróbowałam być chojrakiem, pojechałam do schronu mimo zapchanych zatok. Na dobre mi to nie wyszło. Dziś znów się podduszam. A koty? Śpią, wylegują się, wyciągają brzuchy. O miskę czasem głośno zamiauczą. Ale żeby herbatę, kakao zrobić to już łotrzyki nie pomyślą :wink:
Trzymaj się i zdrowiej, klubowiczko :ok:

ps: i witaj w klubie remontowym też. Ja muszę odświeżyć cały jeden pokój, w tym wymienić podłogę. Chciałabym mieć czarodziejską różdżkę :roll:

Nie, nie, nie - klub remontowy nie dla mnie :wink: Moje ściany muszą być takie, jakie są. Podłoga tyż. Mogę najwyżej okna umyć, ale jak dojdę do przytomności. O, i zasłonki nowe uszyć.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Nie mar 25, 2012 18:56 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. To już TRZY lat

Znaczy o tą wymianę siatki mi chodziło.

anulka111, masz rację z tym wyzdrowieniem do końca. Ale wiesz, człowiek uczy się całe życie i na własnych błędach, nie cudzych :mrgreen:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon kwi 02, 2012 23:20 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. To już TRZY lat

Dosienia miała zły weekend. Od piątku biegunkowała. No, może za mocno to powiedziane, bo 2 razy dziennie, to nie taki straszny objaw, ale martwiłam się o nią okropnie. Bo nigdy takich numerów nie odstawiała.

Podejrzewam, że napiła się mleka. Bardzo ładnie chlipie z mojego kubka.

Dostała smectę i chyba już przeszło. Ale wciąż jeszcze warczy, gdy biorę ja na ręce. Bo taka wredna jestem - jak ją biorę, to albo tabletki, albo krople, albo strzykawka. Porządny kot nie toleruje takich zachowań!

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Wto kwi 03, 2012 10:40 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. To już TRZY lat

Dominisiu, ty nie martw Dużej :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Wto kwi 03, 2012 13:43 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. To już TRZY lat

caldien pisze:Dominisiu, ty nie martw Dużej :ok: :ok: :ok:

Właśnie Dominisiu. Zdrówka i dobrego humorku. A Duża chce dobrze! :ok:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto kwi 03, 2012 17:29 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. To już TRZY lat

caldien pisze:Dominisiu, ty nie martw Dużej :ok: :ok: :ok:

Właśnie dziś od rana zaczęła mnie martwić z przyczyny wręcz przeciwnej :wink:
Ale już nie martwi :ryk:

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Sob kwi 07, 2012 14:31 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. To już TRZY lat

Obrazek

WESOŁYCH ŚWIĄT! :D
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Sob kwi 07, 2012 14:45 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. To już TRZY lat

Obrazek Radosnych i zdrowych Świąt!Obrazek

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Śro kwi 18, 2012 14:13 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. To już TRZY lat

Dominika jest uparta jak osioł. Nie. Jak dwa osły . Takie słodkie kochane osiołki.
Ona nie będzie pić z miseczki. Nie i już. Za nic. Nagle i niespodziewanie tak się jej uwidziało.
Dominika pije tylko z kranu. Ale przed napiciem musi pomyśleć. Długo. Rachunki za wodę odczuwalnie mi wzrosły.

Dominika śpi z mamą. Ale musi położyć się na nogach. Mama wtedy nie rusza się, żeby Dominika się nie obraziła. Gdy mamie nogi zdrętwieją całkiem, wołam mnie, żebym Dosię troszkę przesunęła. Ale tylko troszkę. Niestety, Dosia się jednak obraża i sobie idzie. No bo jak to - ona chce na nogach, a nie obok.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Sob kwi 21, 2012 17:35 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. To już TRZY lat

Łapiemy co się da.

Wczoraj wieczorem burasek, ręcznie, przy jedzeniu. Zawsze, kiedy łapię jakiegoś kota, którego nie potrafię zidentyfikować, boję się, że to jakiś domowy. Niestety, nie wszystkie koty odróżniam. Prawie wszystkie bure, jedne mają skarpetki trochę większe, inne trochę mniejsze, inne wcale. Ale są do siebie podobne, szczególnie wieczorem :wink:
Oprócz tych, które przychodzą regularnie, pojawiają się nowe, z okolicy.

Na dzień nastawiłam klatkę na białą - priorytetową, bo z brzuchem. I co godzinę latałam zobaczyć, czy się złapała. A małpa nawet nie podeszła. Wygrzewała się na słońcu na sąsiednim podwórku, gdzie nie mam wstępu. W poniedziałek akcja od początku.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Pon kwi 23, 2012 18:04 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. To już TRZY lat

Dziś bura chuda powędrowała do weta.
A biała brzuchata znowu była nie tam, gdzie nastawiłam klatkę :evil:

Zaczyna mi się śnić, że łapię wieczorem, a rano mam całą kocią rodzinę. I oczywiście niepodobne do mamy (znaczy - nie białe)

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Wto kwi 24, 2012 21:48 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. To już TRZY lat

Ha!
Złapała się biała brzuchata!
Tylko, kurde, nie ta, którą łapałam, ale druga, też biała, o której nikt nie wiedział, że istnieje 8O

Zawzięłam się i klatka nie opuszczała dziś podwórka. Do wieczora stała w gospodarstwie, po 20 wzięłyśmy ją z koleżanką między bloki.
Biała wylegiwała się mniej więcej posrodku bloku, na brzegu postawiłyśmy klatkę i schowałyśmy się za kioskiem.
Wesoło było, nie powiem. Koleżanka wciąż pytała: a to się zamknie? A to się samo zamknie? a kiedy to się zamknie? a kot z tego nie ucieknie?

No, klatka debiutowała, więc właściwie miałam takie same pytania.

Biała kota krążyła wokół klatki, krążyła, w końcu wlazła. Ale okazało się, że wcale nie ta, co krążyła, tylko inna. Przyszła i wlazła. Je. Klatka się nie zamyka. Kota też z brzuchem. Najadła się i wyszła. No to my dokładkę i dalej czekamy. Wlazła. I klatka się tym razem zatrzasnęła!

Uff.

Koleżanka dzwoni po taxi, ja do weta, bo umówione nie byłyśmy, a to już prawie 22. No jakoś się udało :piwa:
Będzie o połowę białych kociaków mniej.

Wet ma bernardyna bezdomnego. Ktoś chce?

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Śro kwi 25, 2012 7:55 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. To już TRZY lat

jaaana, kilka bezdomnych mniej! Jesteś :king:


ps: panu doc podrzuć może link do fundacji zajmującej się bernardynami? Może pomogą poogłaszać, szukać dobrego domu? http://www.bernardyn.org.pl/
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 343 gości