no niestety, 10 letni kot, nawet zaszczepiony,czesto nie ma szans ,zeby dał rade.
Maurycy byl wyjatkowo zestresowany, bardzo, bardzo długo, drapał, nie dał sie dotknac.
W koncu sie odblokował, wyszedł na kociarnie, wydawało sie ,ze zaczyna sobie radzic-
niestety tylko nam sie wydawało
Pietrowe klatki, kontenerki, wogole wszystko, wszystko pełne
Dzis znów przyszły trzy maluszki
i te dzisiejsze i wczorajsze czarnuszki dzis były zaszczepione
Reszta maluchów sie jako -tako sie trzyma-ale to loteria czy dadza rade
szylkrecia nadal nie chce jesc
nowa bura koteczka zaczeła na szczescie lizac choc sosik.
Na kociarni Klakier i Bozenka dostały antybiotyk, na razie zwykły, bo weterynarz nie był rano w klinice-ale jutro dostana conwenie.
Bozenka nadal nic nie je
Dramat jest tez z Szarka-to kicia ,ktora sie w/g mnie nie odblokuje
siedzi zamknieta w pawlaczu, cała w stresie.
Waldemar tez niezbyt chciał miesko
Lola-chetnie, chetnie-potrzebna pomoc bardzo, nie jesttem w stanie sama wszystkiego poobserwowac-wiecie, za duzo ich juz, za duzo
Ciągle cos,ktos umyka, jakis problem, wydaje sie ,ze błachy, a nagle wybucha jak peterda
im wiecej nas tam zajrzy na raz, tym wiecej sie zaobserwuje, wiec wszystkich włascicieli zaszczepionych odpornych kotów zapraszam
Betty-przepieknie mieszka Kawusia
