Orzeszki. Wkrótce startujemy z kociarnią.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 07, 2008 15:59

alysia pisze: Proponowalam, by po kazdej wizycie w Orzechowcach robic raport, poparty zdjeciami. Co bylo nie tak jak potrzeba: smrod, nieposprzatane kojce, zarobaczone szczeniaki (wymotujace glistami)!!, zoltaczki u kotow, przesikane koce, brak karmy. TO SA FAKTY. Pisac, z datami. Jesli dziewczyny przyjada i posprzataja (wielka im za to chwala), to p. Alusi w to graj. Zawsze sie ktos zlituje i przyjedzie do tego bajzlu - jeden klopot dla niej mniej. ... Takie petycje poparte zdjeciami i raportami wysylac. REGULARNIE. Zagrozic przyjazdem telewizji. Moze mu sie to znudzi. TOZ-y zaangazowac - to jest dla nich sprawa.
...
Byl przypadek, gdzie ? - we Wroclawiu?, ze upierdliwi obroncy zwierzat dopieli swego. Juz nie wiem dokladnie o co chodzilo, ale tez pisma pisali, pikiety itd. I co? Zatwardzialy prezydent skapitulowal i zaczelo byc lepiej. Znaczy, ze nie ma rzeczy niemozliwych.
Na razie czytam, ze Ewar regularnie pisze, czy ktos jeszcze?....


Można oczywiście rozpocząć w ten sposób otwartą wojnę z kierowniczką schroniska, tylko ile razy kobieta wpuści tam wolontariuszy, jak będzie wiedziała co się święci? Dwa, może trzy i na tym koniec. Wolontariuszek z Dogomanii już nie wpuszcza.
Ja bym była raczej za tym żeby inne osoby zajmowały się ratowaniem zwierząt bezpośrednio w schronie a inne nagłaśniały problem.Wszelkie procedury prawne trwają bardzo długo i ja sama nie łudzę się, że sprawa schroniska znajdzie szczęśliwy finał jeszcze w tym roku. Dlatego potrzebna jest długofalowa strategia działania i wytrwałość. Walka o zamknięcie schroniska w Krzyczkach koło Nasielska trwała dwa lata. Ja starałam się możliwie jak najprędzej wyleczyć, oswoić i wyadoptować orzeszki, które do mnie trafiły. Nie mam czasu na pisanie monitów i skarg i mam cicha nadzieję, że będzie robił to ktoś inny. Z tego co wiem, rzeszowski TOZ robi w sprawie Orzechowców bardzo dużo (i chwała mu za to) choć nie chwali się na forum :D

Czytałam kiedyś wątek Iwony35 o schronie w Katowicach, czy Sosnowcu. Założenie jakie poczyniły dziewczyny na początku było: pomagać zwierzakom nie wchodząc w konflikt w kierownictwem i pracownikami bo tylko takie działania mogą doprowadzić do nawiązanie jakiejkolwiek współpracy. W sumie udało im się choć z tego co pamiętam nie było łatwo.

Ja, jadąc do Orzechowic, nie wypominam kierowniczce czego nie robi, tylko mówię i potrzebach zwierząt mając cichą nadzieję, że w końcu może i ona to zrozumie. Jesli przyjadę i zostanę odebrana jako wróg, to nie dość, że nic nie załatwię, to jeszcze najbardziej potrzebujące zwierzaki zostaną przede mną po prostu schowane. Tego bym nie chciała, nie po to jadę 400 km w jedną stronę by sie odbić od zamkniętych drzwi.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Śro maja 07, 2008 16:24

Alysia jak Ty mi cos sugerujesz co powinnam zrobic to jest grzeczne, ale jak ja Tobie to już grzeczne nie jest... hmm
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro maja 07, 2008 16:24

Przyznam się, że mam dziś pogryziony język.
A dodam tylko, że w Przemyślu nie ma oddziału TOZ.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Śro maja 07, 2008 16:31

Sądzę, ze Twoje intencje nie są opacznie zrozumiane.
Wybacz, ale od dłuższego czasu atakujesz Rzeszowskie Stowarzyszenie, insynuując obojętność, ba... jakąś znieczulicę, i dyktujesz, co powinno robić.
Wyjaśniałam wielokrotnie, że ja nie uczestniczę w posiedzeniach Rady Miasta, nie jestem zapraszana do Prezydenta Przemyśla- nie wiem, dlaczego to jamam odpowiadać na pytania, co Przemyśl robi :? . Nawet jeśli coś wiem, to są to wiadomości zasłyszane. Staramy się mieć jakiś wpływ na te decyzje, ale nie jest to łatwe.
O ile wiem, to przedstawiciel holenderskiej fundacji był osobiście w Orzechowcach, ma więc bezpośredni ogląd sytuacji. Szkoda, ze nie udało mu się porozmawiać z osobami bezpośrednio odpowiedzialnymi, ale ja w tym nie pośredniczyłam.
Jeśli potrzebujesz dokładnych informacji, to nie ma nic prostszego, jak zadzwonić bezpośrednio do Prezydenta Miasta Przemyśla czy Naczelnika Wydziału Gospodarki Komunalnej
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro maja 07, 2008 17:47

Zgadzam się absolutnie z tym,co pisze Modjeska.Niech każdy robi co może i umie,po co się sprzeczać,nikt na tym nic nie zyska.Nigdy tam nie byłam i dlatego uważnie czytam,co piszą odwiedzający to schronisko/?/.Kroki prawne są podjęte,to najważniejsze,super,że są ludzie,którzy zabierają stamtąd wszystkie biedy.Ciężko o domki,ale jest osobny wątek.Podnoszę cały czas,bo obchodzi mnie los tych zwierzaków,liczę,że dużo ludzi przeczyta posty,może ktoś w jakikolwiek sposób będzie mógł pomóc.Może to będzie znajomy jakiegoś radnego,może inna wpływowa osoba,nie wiem.Próbuję.

ewar

 
Posty: 56198
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro maja 07, 2008 18:01

Modjeska pisze:
Z tego co wiem, rzeszowski TOZ robi w sprawie Orzechowców bardzo dużo (i chwała mu za to) choć nie chwali się na forum

A moze wartoby o tym napisac. Co to znaczy bardzo duzo robia i czy te interwencje spowodowaly juz choc minimalna zmiane warunkow zycia zwierzat. Na razie mam przed oczyma reportaz Interwencji i posty wolontariuszek, w ktorych opisuja, ze zwierzeta nie ma jedzenia, ze sa zasikanie , brudne boksy, ze nie posprzatane, ze zwierzeta sa zapchlone, chore i zarobaczone.
Co konkretnie pozytywnego stalo sie w Orzechowcach, co byloby rezultatem poczynan rzeszowskiego TOZ-u? Czy pani kierowniczka Ala wziela sobie do serca uwagi sugerowane w pierwszym poscie tego watku: jak gotowac karme, jak prowadzic kartoteki itd.
Agnes, czasami jedna mysl mozna ubrac w kilka slow, i zaraz robi sie gesta atmosfera. Dla wyjasnenia raz jeszcze: jest zasadnicza roznica miedzy zasugerowaniem, a zadaniem. Ja niczego nie zadam od Was, a jedynie sugeruje.
I jeszcze jedno: osoba, ktora zawiozla dary nie jest z Fundacji....

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Śro maja 07, 2008 18:37

No wszystko mi opadło w tym momencie :roll:
Jednak nie czytasz :roll:
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro maja 07, 2008 19:42

Dołączam do prośby Alysii,żeby osoby bezpośrednio zaangażowane w pomoc,bywające w schronisku,dawały znać na forum,co tam się dzieje.Rozumiem,że opisywanie tamtejszej sytuacji może być z wielu względów trudne,ale jako osoba mieszkająca daleko chciałabym włączyć się do akcji wysyłania pism nękających władze odpowiedzialne za ten koszmar.Sytuację znam(?)wyłącznie dzięki forum.Przykład: pada hasło "nie ma weta" po czym nikt nie pisze,że jednak jest...dobrze,że nie zdążyłam zrobić na ten temat pisemnej awantury władzom.Bardzo proszę o aktualizowanie informacji.Chętnie napisałabym o braku obiecanych boksów i utwardzenia terenu,ale czy rzeczywiście sprawa jest aktualna?

Hańka

 
Posty: 42085
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro maja 07, 2008 20:41

Wydaje mi się,że Alysia chciałaby wiedzieć,czy pomoc,którą organizuje przydaje się na coś.Piszecie do siebie na pw. więc chyba tak,bo zawsze ofiarodawcy jest miło i chce zrobić więcej,jeśli jego prezenty przydają się.Koty nie odpowiedzą.Wiem też,że jeśli sprawa jest w prokuraturze lub sądzie,o wielu rzeczach nie można pisać.Tak było m.in. w sprawie pseudohodowli na Grochowie.Może to taki przypadek i Haniaszaraf nie uzyska odpowiedzi?Haniaszaraf,cieszę się,ze jesteś tutaj.

ewar

 
Posty: 56198
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro maja 07, 2008 21:28

Może ktoś inny, ja się nie czuję na siłach, bo ilekroć ja napiszę, jak jest, to Alysia stanowczo twierdzi, że jest inaczej :evil:
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro maja 07, 2008 22:15

ewar pisze:Wydaje mi się,że Alysia chciałaby wiedzieć,czy pomoc,którą organizuje przydaje się na coś.Piszecie do siebie na pw. więc chyba tak,bo zawsze ofiarodawcy jest miło i chce zrobić więcej,jeśli jego prezenty przydają się.Koty nie odpowiedzą..

ewar, zapłaciłam za transport darów z Łodzi, załatwiłam transport z Warszawy od EVA2064, nie mam maszyny, znalazłam krawcową, jeździłam do miasta, szyłam te posłanka, a jak zajechałam do Orzechowców, to pracownik, powiedział: aaa szmaty? To do garażu! Po miesiącu razem z agnes_czy, wywalałam to do śmieci, bo było tak usyfione.
Po śmierci Malotki, dowiedziałam się na forum, że niepotrzebnie zabrałam kota ze schronu, bo stres ujawnił FIP i kociak umarł.
Taki urok tej roboty.

Mnie nie podoba się presja, jaką alysia, być może mimo woli, stwarza.
Mnie osobiście to peszy, a nie mobilizuje. Nie wykluczam, że alysia ze swoją energią, a nawet zapalczywością, wskórałaby więcej niż ktokolwiek inny. Szkoda, że jej tu nie ma.
Powtórzę - każdy pomaga, jak umie.
Jestem wdzięczna osobom, które mogą tylko podnosić wątki i robią to
konsekwentnie - mało spektakularne, ale ważne.
Nie śmiałabym zaczepić, żeby się spięły i zorganizowały, i przyjęły Orzeszka na tymczas.
Wydaje mi się, że każdy tu docenia pomoc alysii, był na ten temat osobny wątek, także na dogomanii sporo napisano na ten temat. W wątku Modjeski pisałam o preparatach na pchły od alysii. Jeszcze raz dziękuję za wszystko.
Alysio, w moim odczuciu, brzmisz troszkę zbyt roszczeniowo.
Ale mam nadzieję, że nadal będziesz działać. A forum, to takie cóś, że i dla narzekaczy jest tu miejsce.

Haniu, pytam poważnie i bez złośliwości - wierzysz, że ktoś czyta te listy?
Skleciłam i ja parę zdań, ale wydaje mi się, że dla UM to spam.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Śro maja 07, 2008 22:39

A może sklecić by jeden WSPÓLNY list z wieloma podpisami, taki profesjonalny, kompetentny i rzeczowy, który można byłoby rozesłać w kilka miejsc- do mediów, do władz.. :roll:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 07, 2008 23:23

agnes_czy pisze:Może ktoś inny, ja się nie czuję na siłach, bo ilekroć ja napiszę, jak jest, to Alysia stanowczo twierdzi, że jest inaczej :evil:

????????????????????

Waniu, co innego prosic o zorganizowanie sie, by na sile przyjac pod swoj dach kota. Sa tego konsekwencje i obowiazek. Nie kazdy ma warunki i moze sobie na to pozwolic. Co innego zas prosba o interwencje w sprawie schroniska, pisanie i monitowanie, ze nie jest dobrze. Bo ze nie jest dobrze, chyba nie zaprzeczysz? Czy ponaglam? Tak ponaglam, bo sprawa nie moze czekac. Juz 15 lat zamiata sie ten bajzel orzechowski pod dywan i mam wrazenie, ze za kazdym razem czeka sie, az sprawa ucichnie. Ja nie widze innego sposobu jak interwencje tak dlugo, az przyniesie to skutek. A spieszyc sie trzeba, bo zanim sie nie obejrzymy - bedzie zima i zwierzeta beda znow zamarzac. Ponarzekac owszem, ale nie poprzestac na tym. Troche wiary w to co sie robi tez nie zaszkodzi. Wieczny pesymizm i narzekanie tez nie uskrzydla, wrecz przeciwnie. A te listy moze jednak ktos czyta, gdzies kiedys pomogly, moze wiec nie warto zniechecac do ich pisania.

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Śro maja 07, 2008 23:44

Długo nie pisałam i z góry przepraszam że się wtrącam.

Dziewczyny, nie zróbmy z tego wątku kolejnego w którym są dwa obozy licytujące sie miedzy sobą. Wiadomo że wszystkim chodzi o dobro zwierząt więc nie twórzmy tu proszę jakiejś wojennej atmosfery.

Jeśli napisałam coś nie tak z góry przepraszam.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 08, 2008 5:07

pisałam to już wiele razy , ale napisze jescze raz...w gdańsku jak była afera z umierającymi zwierzętami w schronisku, to dopiero sie władze obudziły jak obsmarowała ich telewizja, polsat i tvn, nie ma chyba co liczyć na rychłą reakcję prezydenta Przemyśla, ale pisać zawsze warto, pisma, zawiadomienia, zawsze jakby co to media czy prokuratura mu udowodnią że o wszystkim wiedział, zawsze można trzymac kopię tych raportów o Orzechowcach i potem wykazac ile razy władze były informowane o tym co się tam dzieje....każda reakcja(oprócz kłótni :cry: ) jest dobra żeby zwrócic uwagę na los zwierząt, ja mogę tylko pisac pisma, maile, podnosic wątki, wierzę , że Wasza pomoc, ratowanie życie orzeszkom ma sens mimo ze kierownictwo jest jakie jest, dzięki Wam żyja konkretne orzeszki, cudem uratowane, to nie jest tak że " to i tak nic nie da, nie zmieni", to jest wielka pomoc, a w konflikt z kierowniczka faktycznie nie ma co uderzać bo jest niezrównoważona i może się tam zamknąc i nikogo nie wpuścić, albo jescze inne dziwne akcje....przepraszam, że się tak rozpisałam, ale uważam że nawet moje pisanie pism z drugiego końca Polski ma jakiś sens, to wszystko tam będzie docierało, leżało i nikt potem nie powie ze " władze za późno się dowiedziały żeby zareagować" albo inne głupoty.
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, misiulka i 128 gości