i ze tak ładnie wyglada
raczej biedy nie cierpiał
zastanawiam sie skad on wogole jest.
Moze wrócił na zime mądrala? wie ze czeka go cieply kąt i miska pełna (aż za bardzo)
Tolus..hm..prosze trzymajcie kciuki za niego. Niby sie bawi, je..ale wczoraj znowu mial duzy brzuszek..
reszta dalej zostawia smierdzace bomby, moze ciut bardziej wałeczkowete niż plaskate.
Ogolnie niefajnie. I sił brak. I zniechecenie. Ja bym chciala dostac choć jeden wieczór kiedy po pracy mogę siąśc sobie spokojnie, nic nie robić, nie mieć zmartwien. Wiem ze to moja wina, myslalam ze uratuje ich wiecej niż jestem w stanie





