Mój Gacek to taki "pospolity" burasek-pręgusek. Jest dosyć duży, we wrześniu skończy 2 lata. To mój ukochany synuś, mąż się śmieje, że "mami synek". Taka trochę niedojda co nie potrafi sama wskoczyć na okno w kuchni i prosi żeby go wsadzić

Boi się obcych, jak ktoś przyjdzie zaszywa się w najciemniejszym kącie.
A Kropcia jest u nas od listopada. Czarno-biała kotka wzięta przeze mnie z ulicy, na której mieszkała jakis czas. Raz pojawiała się, raz jej nie było. Często widywałam ją idąc z lub do pracy. Kiedy zauważyłam, że coś jej dolega, wzięłam do domu bez konsultacji z mężem

(była o to mała wojna). Takie z niej było chucherko, kostki obciągniete futrem. Teraz zrobiła się okrągła, bo wyjada ze wszystkich 3 misek. A Kropka, bo na nosku ma 3 kropeczki, śrdokową w kształcie serca.
Zaraz pokombinuję może uda mi się foty wstawić
