Koty moje i ... nie moje

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 12, 2006 14:48

Kropko, bardzo ci współczuję..
u Kreski na szczęście (tfu, tfu) to wszystko ładnie i szybko się wyleczyło!
Mam nadzieję, że znajdziecie z wetem sposób na to zapalenie...
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 12, 2006 16:37

Kropka...

jakis czas temu pisalam w tym watku, ze mam takie same przeboje z moim Pierniczkiem...

a terza nie ma sensu zebym cos opisywala bo musialabym napisac dokladnie to samo co Ty o Dydku ...

Piernik to samo, tyle tylko ze nie sika poza kuwete. Od miesiaca nie udalo mi sie go dopasc w kuwecie tak zeby zrobil siku! Za kazdym razem jak go widze to wchodzi, siedzi, dusi i NIC...

U weta bylismy kilka razy i pecherz byl pusty- nic nie dalo sie wycisnac :?

I tak trwa to wszsytko juz miesiac, a on co kilka dni w kuwecie jest co chwilka i nic nie robi :?

I co ja mam zrobic? :(
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lis 12, 2006 17:53

lidiya pisze:Kropka...

jakis czas temu pisalam w tym watku, ze mam takie same przeboje z moim Pierniczkiem...

a terza nie ma sensu zebym cos opisywala bo musialabym napisac dokladnie to samo co Ty o Dydku ...

Piernik to samo, tyle tylko ze nie sika poza kuwete. Od miesiaca nie udalo mi sie go dopasc w kuwecie tak zeby zrobil siku! Za kazdym razem jak go widze to wchodzi, siedzi, dusi i NIC...

U weta bylismy kilka razy i pecherz byl pusty- nic nie dalo sie wycisnac :?

I tak trwa to wszsytko juz miesiac, a on co kilka dni w kuwecie jest co chwilka i nic nie robi :?

I co ja mam zrobic? :(


Dyduś też tak robi czasem. W kuwecie to nie widzę... ale koc na fotelu rozgrzebany sto razy dziennie, a jak sprawdzam to zwykle sucho. :?

A poisz go? Zuważyłam, że Dydusiowi lepiej jak dostanie nospę i jak go napoję. Dostaje więc ze strzykawy ciepłą wodę. To tyle co na razie wymyśliłam... :)

Kciuki za Pierniczka :ok:

Agatko - za Kreseczkę też, żeby już nigdy, nigdy... :ok:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie lis 12, 2006 18:23

kropka75 pisze:
Agatko - za Kreseczkę też, żeby już nigdy, nigdy... :ok:


Dzięki..
Kresce to zostało narazie z choroby tyle, że siusia 4 razy dziennie a nie 2 jak wcześniej...
na pewno będziemy raz w miesiącu robić jej kontrolę moczu.
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 13, 2006 13:38

Oj, to niefajnie u was :(
Nic mądrego nie poradzę, tylko kciuki mogę potrzymać za zdrówko :ok:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30785
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon lis 13, 2006 15:59

Pierniczek sam sporo pije. domaga sie odkrecenia kranu i widuje go przy misce.
Po lekach juz lepiej. Jesli nie yad sie go nastepnym razem wycisnac (dzis tez mial pusty pecherz) to ktoregos dnia weta nawodni go pod skore, poda cos moczopednego i kicior zostanie w lecznicy na kilka godzin, a potem z niego mocz wycisna i zbadaja.
Wolalbym sama mu ten mocz pobrac, no ale jak sie nie da :/
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lis 13, 2006 17:14

To ja trzymam kciuki Lidka :ok:

A przy okazji proszę Was wszystkich... napiszcie mi co Wasze koty dostawały na takie sprawy? Chodzi o antybiotyk wydalany przez nerki.

U nas bez zmian - dziś przyszłam z pracy, założyłam portki, usiadłam i poczułam dyskomfort... :? Okazało się, że Dydek oblał moje dżinsy, które zostawiłam w łazience. Specjalnie przewiesiłam je przez umywalkę, żeby nie leżały nigdzie złożone w kostkę, ale mu to nie przeszkadzało najwyraźniej... :evil:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lis 13, 2006 18:45

Yennie teraz wróciło zapalenie pęcherza 22 października. Początek- krwiomocz- dostała Enrobioflex, cyclonaminę i tolfedine. Potem tabletki w domu. Po drodze badanie. Ph normalne a reszta kosmos- leukocyty, erytrocyty, batkerie... Zawzięłam się i enrobioflox postanowiłam dawać tak długo aż badania będa ok. Robiłam Jej też drugie usg w czwartek- ma silnie przebudowaną ściane pęcherza i mocz o cechach zastoju (czyli wstrzymuje sikanie). Od czwartku włączyliśmy więc Felissimo i lespevet- moczopędnie. Niestety w sobotę rano znowu znalazłam kropelki krwawego moczu na podłodze :( Mimo leków. Załamałam się. Myślałam juz o odstawieniu antybiotyku i zrobieniu posiewu z antybiogramem za tydzień. Ale... Yenna czuje sie dobrze. Krew w ciągu dnia już się nie pojawiła. Widać po Yennie, że Jej nie boli. Rozmawiałam dzisiaj z dr Ewą jeszcze raz na Jej temat i doszłyśmy do wniosku, że krwiomocz mógł być spowodowany złuszczaniem sie naskórka (który to objaw sam w sobie jest korzystny)- coś tam sie odrywało. Żeby już wszelkie wątpliwości wykluczyć robimy w tym tygodniu badanie histopatologiczne osadu moczu. Jeżeli będzie oki to w piątek jeszcze raz mocz ogólny. Jeżeli będzie poprawa to antybiotyk dalej. Jeżeli nie to odstawiam i posiew. Już zapomniałam, że jest ten wątek. Jak to dobrze wiedzieć, że jest jeszcze ktoś kto ma te same smutki i zmartwienia.... Miejmy nadzieję, że potem będziemy razem świętowac zwycięstwo :)
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 13, 2006 20:39

Oby. Trzymam :ok: za Twojego kotulca. :)

Mój przed chwilą też zrobił czerwone sioo. 8O Załamałam się. :(
Zdążyłam to złapać i poleciałam do dyżurującego labu w pobliskim szpitalu. Miałam nadzieję na wynik na cito. Niestety otworzyła mi jędza, kierowniczka. :evil: A miałam nadzieję, że już tam nie pracuje... :?
Zobaczyła kubek z 3ml moczu, przewróciła oczami i orzekła, że ten wynik to będzie hmm... Myślałam, że ją trzepnę w ten durny łeb. :evil:

Mogłam do innego szpitala iść. :?
Zły mam dzisiaj dzień chyba. Trzynasty... :?

Jutro poproszę jakiegoś kierowcę z firmy o odebranie wyniku i zobaczymy.

Też mam na myśli posiew, zobaczymy co jutro wyjdzie. Ale u mnie już nie ma sensu ciągnąć Enrobiofloxu, Dyd to dostaje już 17 dni. :?

Poczytałam trochę o zapaleniu idiopatycznym i mam mętlik. Patogeneza nieznana - kocham takie sprawy. :?
Leczenie to woda, woda i jeszcze raz woda, leki antydepresyjne 8O i coś a'la Felissimo. Przydałoby się Feliway - chyba okradnę bank. :(

Jestem tak nastawiona bojowo do świata, że spanie mam dziś z głowy.

Kciuki za wszystkie siusiające nie tak jak trzeba kotulce :ok:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lis 13, 2006 21:00

Idiopatyczne dopiero wtedy rozpoznają jak nie znajdą nic innego... Enrobioflex z tego co wiem ma dość szerokie spectrum działania ale jednak może sie zdarzyć jakaś bakteria na która nie działa.... Może też być grzybek albo pierwotniak... Może być też nowotwór niestety... Ale na pocieszenie powiem, że czytałam, że leczenie antybiotykiem może w przypadkach przewlekłych trwać nawet miesiąc.... A jeżeli nie daje poprawy to ja bym jednak posiew zrobiła.... A Yenna i tak bierze dłużej niż Dyduś- od 22 października :)
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 13, 2006 21:17

Gdyby to był grzyb, to po takiej ilości antybiotyku leczylibyśmy go sto lat. :? Na nowotwór to on się za dobrze czuje. Zachowuje się jakby nigdy nic, je, pije, bawi się.

Widać co materiał to inna teoria. Dziś wyczytałam, że u kotów od 1 do 4 roku życia dominuje zapalenie idiopatyczne. I bardzo odradzają antybiotyk. :?

Ja już głupia z tego jestem. A że mam dziś w ogóle fajny dzień (po powrocie z pracy dowiedziałam się, że za kilka dni rozwalą mi kuchnię, którą dopiero co skończyłam miesiąc temu - wymieniają piony :evil: ) to mogłabym gryźć, krzyczeć, wyć, bić i Bóg wie co jeszcze. A język jakim dziś władam to się nawet do rynsztoka nie nadaje... :evil: :oops:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lis 13, 2006 21:31

Cyryl tez miał juz 3 razy zapalenie pęcherza. Mial za rdugim razem robione USG i treż byla mowa o nowotworze. Ale potem po kontroli okazało sie że to nie to, tylko wtedy były skrzepy krwi . Dostawal enrobioflox ale nie potrafie dobrze odcyfrowac. Miał zatrzyki. Bral tgez coś takiego jak ceporex, jakis baytril. Ale nie wiem czy to dobrze odczytuje. Teraz dostaje do jedzenie tylko troveASD i końcówke urinary. Pilnuje żeby nic innego nie jadł. Ale znowu przytył. Sił nie mam , znowu musze ograniczyc jedzenie. Przecież ten tyłek jest ogromny a ta jego łapa nie wytrzyma takiego obciążenia. Ale teraz mało sie rusza bo nie wychodzi do ogrodu. Daje mu jeszcze kapsułki zurawiny na zakwaszenie.
Życze zdrowia Dydusiowi. Oby problemy szybko sie skończyły. U mnie to trawalo parę dni. Tylko że po paru miesiącach wracało, ale pewnie z powodu jedzenia.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon lis 13, 2006 21:54

moge podeslac Ci Felissimo - kupilam moim, ale wlasciwie nie uzywamy bo nie ma potrzeby :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon lis 13, 2006 22:03

Nasza Kropcia też tak miała. Biedna ciągle była obsiusiana i posłanko mokre. Słabsze antybiotyki nie działały. Dopiero antybiotyk nowszej generacji z grupy fluorochinolonów. Dobra jest np. ciprofloksacyna. Poprawa była juz po 3 dniach. Kuracja trwała 10 dni. W tym roku miała 2 razy zapalenie pęcherza, ale to była wina Mamy, bo wypuszczała ją do ogrodu w zimne, mokre dni, a ona, biedna, ciagnie pupę po ziemi i szybko ją zmoczy. Potem zimno robi swoje. No cóż, na upór starszych ludzi nie ma sposobu :evil:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lis 14, 2006 6:50

A ja znowu mam dzisiaj różowe sioo na podłodze.... Znaczy kropelki... Ja swojej Yennie robiłam teraz dwa razy usg i wykazało tylko zgrubiałą ściankę pęcherza. Co niestety nie znaczy, że nie ma postaci naciekowej, której nie widać (potwierdziło to dwóch lekarzy). Yenna też się świetnie czuje, wyniki krwi i biochemia super ale jednak sprawdzam.... Dzisiaj właśnie oddaje mocz na badanie histopatologiczne..... Trzymajcie kciuki...
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 107 gości