będę się modlić o ich zdrowie
- - -
Nissanek i Toyotka proszą o dom - może być wspólny

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
wibryska pisze:Marzenko jeśli mogę zapytać - co się stało ? rodzice mieli wypadek ?
będę się modlić o ich zdrowie
Marzenia11 pisze:Wczoraj koty się bardzo bały wiatru. One są niesamowicie czujne na kazdy ruch, ktory się gdzies tam zdarza - za drzwiami na korytarzu, piętro wyżej itp. Strasznie zwłaszcza Toyotke przeraziła wichura, miała ogrooomne oczy i biegała z jednego pokoju do drugiego. W ogole to ona strasznie smieszna jest, mamotorek w pupieNissan dostojnie zasiądzie na fotelu, a Toya biega z jednego miejsca w drugie jakby ją pchła po drodze podgryzała , zapoluje na cośtam i znow biegiem wraca. No i wydoroslała. zauwazyłam to, troszkę ma inna sylwetkę, a na tylnych łapkach na górze ma takie dwa rzędy (rownoległe na obu łapinach) dłuższego futerka. Wygląda jakby była w gatkach
Marzenia11 pisze:NISSAN ZOSTAŁ SAM W PUSTYM MIESZKANIU![]()
szuka Toyi, jest mocno podenerwowany, zagląda w jej ulubione miejsca do spania, je, ale nie chce sie bawić, syczy na człowieka.
Nic nie mogę zrobić. Jego urodziny sa po prostu najtrudniejsze.
MAU pisze:Kangusiu-Wiórko,Toyotko,Jeepusiu-Szamilku i Ty-najslodszy,kochany i tak samotny w pustym,wielkim mieszkaniu Nissanku- wszystkiego najlepszego w pierwsze urodziny.Radość z tego,że Troje jest już w swoich domkach,przeplata się z ogromnym żalem i poczuciem winy,że Nissankowi jeszcze się nie udało znaleźć domku,że jest Mu tak źle i ciężko samemu,że nie można być z Nim razem tak długo,jak by się chciało.Jest taki zagubiony,niepewny,na niczym nie potrafi skupić uwagi,nie chce się bawić,wczoraj stanął przy stole i sprawdzał wszystkie krzesła,czy na którymś nie ma Toyotki/lubiła spać na krześle,schowana pod obrusem/.Reaguje na każdy hałas,stuknięcie,biegnie sprawdzić czy to nie Toyotka.Zanim zacznie jeść,też staje i rozgląda się zdziwiony dlaczego Toycia nie przybiegła też jeść.Zupełnie nie wiadomo,jak Mu pomóc przyzwyczaić się do nowej sytuacji.Tłumaczę Mu,że ma mnie teraz na wyłączność,że ostatnio był przecież taki zazdrosny o Toyotkę,że nawet odpędzał Ją od zabawy,a teraz mogę tylko Jemu poświęcić czas.Ale On ciągle Jej szuka-chodzi nerwowo po całym mieszkaniu jak dziki zwierz w klatce.Boję się,że nastąpi regres w Jego zachowaniu.A było już tak dobrze.Kilka dni temu,kiedy zaczął jeść dremies lekko pogłaskałam Go wierzchem dłoni po główce,a On nie uciekł jak zwykle,tylko jadł nadal,więc ja głaskałam Go nadal,już śmielej od główki do łopatek.Trwało to naprawdę długo,a On nie uciekał tylko spokojnie sobie jadł,wyluzowany i beztroski.
Jak Mu pomóc odnaleźć się w nowej sytuacji?Nie zaprzepaścić tego co dotychczas osiągnęłyśmy w Jego socjalizacji i przywrócić Mu beztroskę,radość życia i poczucie bezpieczeństwa.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Google Adsense [Bot], puszatek, Tundra i 1350 gości