Fundacja KOTIKOWO. Gdańsk. Potrzebujemy pomocy.

Nowy banerek dla popierających nas osób.

Yocia pisze:Kotikowo:

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/h62cv][img]http://i.imgur.com/iwTqXB0.gif[/img][/url]

Prosimy nadal o głosy i wsparcie.

Banerek to to co mogę..

Głos poszedł jutro postaram się o jeszcze dwa.

Witajcie. Kiedyś obiecałam, a dziś wrzucam - Olfika we własnej osobie. Kto go jeszcze pamięta?
Z góry uprzedzam, że nigdy nie zostaje sam na balkonie, zawsze ktoś z nim jest.

ofelka22 pisze:Witajcie. Kiedyś obiecałam, a dziś wrzucam - Olfika we własnej osobie. Kto go jeszcze pamięta?
Z góry uprzedzam, że nigdy nie zostaje sam na balkonie, zawsze ktoś z nim jest.

Nie wiem jak inni, ale ja pamiętam wszystkie moje koty.
Olfik wypiękniał w swoim nowym domu, napatrzeć mu się nie można. :1luvu:

A tutaj fotki Melody z nowego domu.

kotika pisze:A tutaj fotki Melody z nowego domu.

Cudowny biały obłoczek :1luvu:

Wszystkie koty są piękne, ale białe bardziej :mrgreen:

chyba już to pisałam 100 razy :mrgreen:

Wyszłam z psem na spacer, a czarna, bezdomna kotka Tancerka, którą dokarmiam, jak zwykle przybiegła i szła razem z nami.
Kończyliśmy już spacer i zbliżaliśmy się do mojej ulicy, gdy Tancerka chciała przebiec przez ulicę, jechał jeden, jedyny samochód i uderzył ją!!!
Koteczka padła, kierowca nawet się nie zatrzymał, pojechał dalej.
Tancerka zerwała się i widać w szoku pobiegła gdzieś bardzo daleko.
Goniłam ją, bo może jest tylko poobijana, a może ma jakiś ciężki uraz, ale ona w szoku zginęła mi pod samochodami. Zaraz idę dalej ją szukać. Zawsze będę pamiętać odgłos tego uderzenia.
Co za sxxxxn.

Trudno nawet komentować..

Dziś miałam telefon, że kotek około 5 miesięczny został potrącony przez samochód i czołga się na parkingu. Niestety nikt nie mógł mu pomóc. Zaraz po pracy pojechałam tam i szukałam kotka. Niestety nie udało się go znaleźć. Musiałam pojechać do naszych kotów. Drugi telefon, że kot jest ale ktoś musi przyjechać i go zabrać. Prosiłam wszystkich, ale wyjątkowo miałam pecha, dopiero Michał pojechał po kociaka i przywiózł go do mnie, do lecznicy niestety już nie zdążył. Michale bardzo ci dziękujemy za pomoc.Kotek okazał się bardzo oswojony, to domowy kotek. Nie wiem czy potrącił go samochód, czy wypadł z okna, czy też spotkało go inne nieszczęście, czy to było wczoraj, czy może kilka dni wcześniej. Ma uraz tylnych nóżek, mam nadzieję, że kręgosłup jest ok. Jutro pojedziemy do lecznicy i zobaczymy jaki jest stan kotka. Trzymajcie za niego kciuki.

Przekopiowałam swój post z FB, bo tam nie każdy zagląda. Martwię się o niego.