Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
najszczesliwsza pisze:redaf pisze:Weź też, proszę pod uwagę to, że wyniki badania krwi u zestresowanego kota mogą być w total odjechane.
Z negowaniem sensowności jakichlolwiek badań krwi z powodu jaki podajesz.
najszczesliwsza pisze:Szejbal pisze:Najszczesliwsza, historia się powtarza u Ciebie, chodzi o wetów - obyś zdążyła.
U mnie sytuacja była podobna, nikt mnie nie chciał słuchać. Działaj Kobieto, póki możesz
Tylko tyle i aż tyle.
Witaj piękna. PW. Bo nie dam rady rozmawiać-tak mnie dusi.
To jest oczywiście totalna bzdura.redaf pisze:Weź też, proszę pod uwagę to, że wyniki badania krwi u zestresowanego kota mogą być w total odjechane.
Najszczesliwsza, dziwi mnie, to, że na forum dajesz TYLE RAD - co robić, co kto źle z kotem robi - a ze SWOIM kotem nie działasz, nie kombinujesz :/ Nie da się i już. No i oczywiście twoja sytuacja finansowa na to nie pozwala. A ile potrzebne by było, żebyś mogła kota normalnie leczyć?
najszczesliwsza pisze:Ustalmy coś, okej? Weterynarz bo badaniu kota nie widzi NIC niepokojącego. Nie nawadnia mi kota i odradza ten pomysł jakobym samodzielnie miała to robić w domu zgodnie z zaleceniami wetki z 1-ego stycznia.
Kitka takie jazdy z niejedzeniem i niepiciem ma od DAWNA. Jednak badania były okej, a ja to tak sobie wyolbrzymiam i histeryzuję. Nie widzę stanu zagrażającego życiu, choćby z wyników. Kitka jest dzikus i autystyk, ale stan z Sylwestra nie powtarza się. O 7 rano dziś była pierwsza w kolejce do kurczaka, TŻ resztę przeganiał, a ją karmił. I mleka dał i wypiła.
A i podsumowując: Kitkę oglądało 10 wetów i 4 techników z 5 gabinetów weterynaryjnych.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 80 gości