U moich maluchów trochę się dzieje. Mamusia wreszcie pozbyła się biegunki. Wprawdzie jeszcze nie ma idealnej kupy, ale jest duża poprawa.
Za to dwa maluchy przeszły jednodniowe załamanie z biegunką i wymiotami. Najpierw Małgosia (łaciata koteczka) w czwartek, a później Jasiu (łaciaty chłopczyk) w sobotę. Szczególnie Jasiu słabo wyglądał, a w sobotę dodatkowo był upał, więc był trzy razy u weta i dostawał kroplówki, żeby się nie odwodnił. Sytuacja wygląda na opanowaną i mamy nadzieję, że nie będą tak chorować jeden po drugim.
Poza tym kotki są super mądre - same podpatrzyły mamę i zaczęły załatwiać się bezbłędnie do kuwety

Myślałam, że trzeba je będzie uczyć, a to niespodzianka - same zaskoczyły

Jedzą jak małe smoki. Teraz w menu mamy tacki RC babycat, które im baaaardzo smakują. Dodajemy jeszcze rozmoczone chrupki do tego, żeby uczyły się nowego smaku i czarna dziewczynka już podjada niezdarnie suchą karmę.
Jeśli chodzi o adopcje, to wstępnie zaklepane domy mają dwa czarnuszki. Jednego zarezerwowała weterynarz z trwałej, a drugiego szef mojego brata. Niedawno pożegnał swojego kota i po zobaczeniu nagrania z maluchami zdecydował, że już czas przygarnąć nowego przyjaciela. Dla reszty maluchów mam już porobione opisy i zdjęcia. Jak je zgram, to odezwę się z prośbą o wrzucenie na stronę ogłoszeń.