jestem nieprzytomna,oczy mnie pieką ,głowa nie chce pracować ,reszta ciała też się buntuje.
za oknem wciąż leje.
mała ruda przedarła się przez wysoki mur ( 50 cm . styropian ) szaleje w pokonu ,nic już sobie nie robi z reszty.
Luśka z Aksamitką nieszczęśliwe.
a ja muszę zebrać się do kupy ,wypłokać piach z oczu ,ale pierw kawa .
zastanawiam się czy gdybym Żabki nie wziła to by żyła ,może zmiana doprowadziła do tego ,może było coś co pominęłam
dlaczego ta glukoza tak leciała
czemu raptem kupa składała się z tłustych grudek ,wetka tłumaczyła trzustką ,że odmówiła współpracy..podobnie było z Gabisiem [']
cicho sza...tak to boli .
idę sprzątać kuwety
maluchy mają wątek na kociarni ,zajrzyjcie do nich czasem.