
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ryśka pisze:SADZA
W schronisku od 20.04.2004 r.
Pewnego wieczoru do drzwi domu naszej wolontariuszki Sabiny zapukał pewien człowiek. Ze słowami "mam tu pewien mały kłopot" otworzył plecak i wyjął czarną kotkę. Kotkę bez wielu wyjaśnień zostawił i poszedł. W jego domu nie było już miejsca na kota.
Sadza jest drobniutka, ma biały brzuszek.
W schronisku czuje się bardzo źle. Nie zgadza się z innymi kotami, nie chce nawiązać kontaktu z ludźmi. Zachowuje się agresywnie. Nie zgadza się na sytuację w której się znalazła - demonstruje to całym swoim małym kocim ciałem. Czas spędza w najciemniejszym kącie, prycha i warczy jeśli ktokolwiek się do niej zbliża...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1361 gości