Czy nadejdzie lepsze jutro? Tymczasów 7, niewidoma Bisia:(

Co słychać u Misi?

Ja-Ba pisze:Co słychać u Misi?

Ano mam problem bo sika na łóżko a łóżko już folią nawet przykryte a i tak leje.

Poza tym dziewczynka jest kochana i pięknieje a futerko robi się takie jedwabiste i już nie ma szczotki.
W piątek, o ile będzie wszystko dobrze to panienkę zaszczepimy. :ok:

To kłopot z tym sikaniem

, Aniu, a ona wysterylizowana jest?

Ja-Ba pisze:To kłopot z tym sikaniem , Aniu, a ona wysterylizowana jest?

Tak, była sterylizowana w lecznicy u CoolCaty a Misia to matka tych maluszków viewtopic.php?f=1&t=115720&hilit=pogryziony+maluszek
i koteczka z początku pierwszej części wątku. viewtopic.php?f=1&t=99457&start=0

Obrazek

No tak, przypomniałam sobie.
Niestety nic nie umiem poradzić na sikanie.

Ostatnio sama, za radą pani Ani, zaczęłam myć wszystkie podłogi w domu wodą z płynem do.... higieny intymnej / szłwiowym :mrgreen:

/i sikania a raczej opryskiwania kątów przez kotke Okruszkę mam dużo mniej. Nie wiem czy to tylko zbieg okoliczności, czy działanie płynu. Fakt - ostatnio osikała mi plastikowy kufer na werandzie gdzie płyn nie był uzyty.
Ale jak napisałam wcześniej - nigdy nie miałam problemów z sikaniem przez koty na łóżko czy pościel. Za jednym wyjątkiem - własnie gdy Okruszka była młodą kocicą przed kastracją, robiła to w czasie rujki. Stąd moje pytanie. Przestała posikiwać po sterylce i był spokój aż do czasu gdy zwiększyłam stado z 4 do 6 sztuk.

To kotki też znaczą teren jak kocury?!?

Nie wiedziałam...

julka75 pisze:To kotki też znaczą teren jak kocury?!? Nie wiedziałam...

Owszem, moje trzy kotki to robią, na szczęscie w większości znaczą krzaki w ogrodzie. Wszystkie były wysterylizowane w odpowiednim czasie.

A może Misia ma jakąś infekcję pęcherza :?:

mb pisze:A może Misia ma jakąś infekcję pęcherza

Nie wiem,

do kuwetki się załatwia....

Teraz wzięłam ja w kontenerku do pokoju aby w pokoiku nie siedziała sama, a moje stado(w liczbie 11 sztuk) zupełnie nie zainteresowane nowym lokatorem w mieszkaniu. :roll:

julka75 pisze:To kotki też znaczą teren jak kocury?!? Nie wiedziałam...

Moje dwie kotki tak właśnie znaczą :evil:

i nie wiem czym to jest spowodowane, ale podejrzewam że wetka im zostawiła część jajnika(inna wetka tak zasugerowała) bo te dwie właśnie były u niej sterylizowane.
Były też wysterylizowane w odpowiednim czasie, czyli po pierwszej rujce i jedna ma 12 lat a druga 9.

Żeby było ciekawiej, to Madzia jeszcze mi się czasem zesika na łóżko w drugim pokoju. Dobrze, że ten mocz tak nie śmierdzi jak u kocurów tylko tak normalnym kocim moczem ale i tak jest czuć bo nie nadążam z praniem którego jest sporo.

Anna61 pisze: Moje dwie kotki tak właśnie znaczą i nie wiem czym to jest spowodowane, ale podejrzewam że wetka im zostawiła część jajnika(inna wetka tak zasugerowała) bo te dwie właśnie były u niej sterylizowane.
Były też wysterylizowane w odpowiednim czasie, czyli po pierwszej rujce i jedna ma 12 lat a druga 9.

Żeby było ciekawiej, to Madzia jeszcze mi się czasem zesika na łóżko w drugim pokoju. Dobrze, że ten mocz tak nie śmierdzi jak u kocurów tylko tak normalnym kocim moczem ale i tak jest czuć bo nie nadążam z praniem którego jest sporo.

Współczuję, przecież to jest pranie "na okrągło"

mb pisze:Współczuję, przecież to jest pranie "na okrągło"

Tak właśnie jest.

Koteczki już najedzone na noc i mogą iść spać. :wink:

Anna61 pisze: Koteczki już najedzone na noc i mogą iść spać.

Moje jeszcze podjadają, z wyjątkiem Bisi, która po południu zjadła raz a dobrze :lol:

mb pisze:
Anna61 pisze: Koteczki już najedzone na noc i mogą iść spać.

Moje jeszcze podjadają, z wyjątkiem Bisi, która po południu zjadła raz a dobrze

No nie tak do końca najedzone, bo mąż poszedł jeść kolację i...koty głodne, a Niuńka z Madźką najgłodniejsze jak zwykle. :twisted: