[quote="kya"][quote="Cindy"]No - jasne, zastanawiajcie sie, a jako nastepny krok - wyrzuccie z siebie znowu jad i przescigajcie sie w tych waszych madrosciach, co wyszly z tych waszych refleksji - a tymczasem zwyrodnialec zgladzi reszte kocich nieszczesc. Polemizujcie, kloccie sie w koncu siedzicie w cieplych mieszkania i walicie w tastature kompa - nie spieszy wam sie - A TU CHODZI O DOBRO ZYWYCH ISTOT - ZROBCIE COS WRESZCIE RAZEM, ZGODNIE - CO BEDZIE W INTERESIE KOTOW - POMOZCIE IM - JESTESCIE IM TO WINNI - bo to wy rozmnozyliscie je do niebotycznych ilosci[/quote]
A Ty co? Wezcie,zrobcie... Ty nie rozmnazalas tych kotow pewnie ,bo w pore z kraju wyjechalas? Normalnie szczesciara . Wez te swoje puste butelki ( bo sadzac po wpisach juz sa puste) ,namiocik i heja na pola ,pokaz jak sie zalatwia takie sprawy ,bo jak na razie to stek bzdur tu wypisujesz i obrazasz porzadnych ludzi .
[b]Cytat:
"Wszyscy, ktorym los bezbronnych zwierzat w tym wypadku kotkow nie jest obojetnym powinni pikietowac dom podejrzanych...Tak jak kiedys biale miasteczko, pielegniarki - zaopatrzyc sie w butelki plastikowe, stanac murem (ii oby byl to mur z tysiecy cegiel) i walic, oblegac ten "przyjazny kotkom domeczek" az pojawi sie telewizja i innne srodki masowego przekazu...Skrzyknac mlodziez, naglosnic sprawe i pikieitowac az "przyjazny domek" udowodni swoja niewinnosc." [/b]
Przespij sie kobieto, a jak kac Ci minie przeczytaj co pisalas

[/quote]
Masz racje w sama pore wyjechalam z kraju - szczesciara ze mnie.Kazdy sadzi po sobie, widocznie ty obciagasz trunki jak siedzisz przy kompie...Napisalamm to, co mialo miejsce tu gdzie mieszkam. We wrzesniu uieglego roku na skraju lasu znaleziono suczke owczarka niemieckiego z zaklejona tasma mordka i przywiazana do drzewa - nie zyla... a wrzesien byl b.cieply i stwierdzonoo, ze zwierze umieralo z pragnienia i glodu okolo 1 tygodnia.Lokalna rozglosnia natychmiast podala te wiadomosc i wyznaczyla nagrode za ujawnienie sprawcy.Bardzo szybko go znaleziono, okazal sie nim 25 letni drobny zlodziejaszek.I wowczas ludzie pikietowali jego dom, tak ze do czasu aresztowania nie mogl go opuszczac...Dzien i noc milosnicy zwierzat nie odchodzili od jego domu, pojawily sie nawet grozby smierci pod jego adresem w internecie...Na sali rozpraw tylko 35 osob moglo zajac miejsca i caly czas budynek sadu byl pikietowany przez mieszkancow miasta...Gdyby nie to, ze opinia publiczna wywarla taki wplyw napewno upieklo by mu sie jak wielu innym - ale tym razem pod wplywem spoleczenstwa dostal skazany na 1 rok wiezienia i przez 5 lat nie moze posiadac zwierzecia (o wiele za niska kara wg,mnie) Jak widzisz, tylko takie metody skutkuja niestety - bo osoby powolane do tego by chronic bezbronne istoty chowaja sie za PROCEDURAMI - A swoja droga bardzo cie to zabolalo - chyba w jakis sposob czujesz sie winna - podobnie jak twoj nieoceniony przyjaciel. Jutro moge napisac ci to samo- bo mam swoje zdanie na ten temat , na temat takich spolecznikow jak ty i twoj kolezka