
Małe ma ok. 6 tyg. Krówkowe (a raczej biedronkowe, bo białe w mnóstwo małych kropek).
Mieszka w zaułku za sklepem na kartonie. Wraz z dzika mamuśką.
Dało do siebie podejść na pół metra...
Chyba zdrowe (na ile widać po ciemku...)
Mieszkało ponoć w piwnicy obok, ale piwnicę zalało i koty musiały się ewakuować...
Co ja mam z nim zrobić?
Takie maleństwo nie przeżyje na dworze:( I to jeszcze w centrum miasta:(
Błagam o jakiś tymczas, bo nie mam siły:(