ŁÓDŹ - nigdy więcej umieralni - dt na cito dla maluchów!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 11, 2009 22:14

I jak - sprawdziła sie ta nowa klatka? Też bym może jedną kupiła... A może jakby zamówić kilka, to dałoby się utargować jakiś rabat?
Zamówiłyście tę za 150 zł? Bo ta za 85 to chyba za mała...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69227
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 12, 2009 12:26

jolabuk5 pisze:I jak - sprawdziła sie ta nowa klatka?


Też się pytam... ? :roll:

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 12, 2009 16:03

To najpierw odpowiem na pytanie o klatkę: nie sprawdziła się nijak, ma zbyt rzadką siatkę i koty wybierały przynętę z boku wtykając łapki, trzeba ją zmodyfikować.

A reszta wyprawy do Sokolnik… no cóż masakra po prostu, ale może od początku.

Zadzwoniła do mnie Annskr, że są jakies koty, liczne koty w Sokolnikach w miejscu gdzie spalił się dom. Zadzwoniła do niej jakaś pani z prośbą o karmę i jakąkolwiek pomoc. Czemu Anka do mnie dzwoniła? bo wiedziała, że ja już w Sokolnikach działałam i że mam tam działkę, więc znam teren. Pouzgadniałyśmy szczegóły i okazało się, że panią, która dzwoniła ja znam i miejsce gdzie trzeba pomóc z grubsza też. Już osobiście skontaktowałam się z panią i dowiedziałam się: kotów ze 30, płodne, głodne, półdzikie, przychodzą tylko do „opiekunów” , opiekunowie dobrze pijący, bytują teraz kilka działek dalej z częścią kotów.

Goska_BS wyraziła chęć współudziału w wizji lokalnej i łapaniu czego się da. I tym sposobem, w Wielką Sobotę wyladowałyśmy o 7.00 rano w miejscu, które wygląda tak :strach: :

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Spotkałyśmy tam inną miłą panią (nie właścicielkę, której do końca nie widziałyśmy na oczy i może dobrze), pani przychodzi karmić tą gromadę, przynosi im wodę, wg niej kotów jest 13 na miejscu, reszta poszła z właścicielami. Jedna bura kotka miała małe, które spłonęły, więcej maluchów nie widziała.

Przez pierwsze 10 minut miałyśmy 6 „dzikich” kotów złapanych do ręki, z czego na nasze oko 4 dzieciaki takie może 4 mies. zagilone strasznie, jak i pozostałe. W sumie do 8,30 miałyśmy złapane 10 sztuk, w tym chyba tylko 3 na łapkę, ale jak się później okazało one tylko takie nieśmiałe były, bo w lecznicy nie było z nimi problemów żadnych.

Zostało 6 kotów – prawdopodobnie 4 kocury i 2 kotki z czego jedna w rui – pingwina – na naszych oczach orgietka na dach resztek domku się odbywała, a druga, o ile to kota – caluśka biała, ale dzikawa, z łapki mięsko powyciągała, zjadała, umyła się przy klatce i poszła swoją drogą.

Z całym inwentarzem zameldowałyśmy się u CoolCaty.
Okazało się, że z całej 10 tylko 2 szt. to chłopaki. Maluchy, które wg nas mają ok. 4 mies. to minimum półroczniaki (wszystkie dziewuchy), a czwarty dzieciak to ok. 3 letnia dziewczyna. Jedna kotka, cała czarna ok. 1,5 roku w ciąży – już po sterylce (prawdopodobnie gdyby nie była cięta nie urodziłaby własnymi siłami, jeden płód był ułożony poprzecznie) chyba jedyna niezasmarkana z całej grupy. Koteczka czarno biała jest karmiąca – odwiozłyśmy ją spowrotem w te zgliszcza, szukałyśmy maluchów ale się nie udało ich wysłuchać (po rozmowie z panią, która zgłosiła całą sprawę dowiedziałam się że kicia ma dzieciaki 3-4 tyg. które przeniosła na inną działkę, ma dać mi znać jak maluchy się pojawią). Kotka, której dzieci spłonęły ma jeszcze mleko, dostała leki na wstrzymanie laktacji. Poza tym ma koszmarnie chore uszy z grzybem i grzyba na skórze.
Wszystkim kotom Ania zaordynowała Unidox, leki na wzmocnienie, szczepionkę na grzyba, odpchliła je, wyczyściła uszy – niestety świerzb paskudny we wszystkich uszach.

I … tu ogromne ukłony dla Ani …kazała zostawić te trzy półroczne „maluchy” w lecznicy na tymczasie do czasu znalezienia domków. Wielkie Ci Aniu dzięki za to.

Wszystkie zabrane koty są bardzo miziaste i łagodne, nawet przy czyszczeniu uszu mruczały.

Wszystkie poza maluchami i mamą karmiącą wylądowały u nas w hotelu, trzeba je trochę podkurować przed zabiegami, jedzą każdy za trzy. Sterylki chcemy zrobić na talony, oprócz tej kotki, która straciła maluchy – Ania chce w komplecie zrobić jej porządek z uszami. Niestety, cała szóstka będzie musiała wrócić na stare śmieci, bo mimo, że miziaste i młode to pewnie z marszu domków nie znajdą. Jedyna pociecha, że okolica w miarę bezpieczna. U nas zostać nie mogą, bo blokują cały hotelik.

Przy okazji kajamy się z Gośką przed Wiedźmą za pozostawienie obsranego transporterka w hoteliku – nasza koszmarna bezmyślność i pośpiech. Nic więcej nas nie tłumaczy.
Wiedźma to dla Ciebie:
Obrazek
Zdjęcia za chwilę.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13669
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Nie kwi 12, 2009 16:34

Chłopak w masce ok. 6 mies. u nas w hotelu

Obrazek Obrazek

Bura dziewczyna ok. 1,5 roku u nas w hotelu

Obrazek

Bury chłopak ok. 4 lat o szczupłym pyszczku i jak dla mnie zezowaty, u nas w hotelu

Obrazek

Bura dziewczynka ok. 6 mies. z białymi skarpetkami i brzuszkiem – została u CC, oczka ma w lepszym stanie niż widać na zdjęciu

Obrazek

Czarno- dymna – czekoladowa? dziewuszka ok. 6 mies. została u CC wygląda najgorzej z dzieciaków, Ania zrobiła jej testy FIV i białaczkę na szczęście wyszły ujemne

Obrazek Obrazek

Biało bura koteczka, ok. 6 mies. została u CC
Obrazek Obrazek

Bura kotka ok. 4-5 lat, to ta, której dzieci spłonęły, z grzybicą w uszach i na skórze, u nas w hoteliku.
Obrazek

Zdjęcia liche, robione w lecznicy, koty w trakcie „przeglądu” uroda nigdy nie grzeszą, czarnej kotki w ciąży nie fotografowałam, mamy karmiącej też nie, ale ta mam nadzieję wróci do nas na sterylkę jak pokaże dzieciaki.

Jakby ktoś miał zbędną karmę, żwirek, DT, albo dom stały chętnie przyjmiemy
Obrazek

andorka

 
Posty: 13669
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Nie kwi 12, 2009 16:35

Odnosnie klatki - nie przekreslalabym jej - moj blad ze nie zastawilam jej na poczatku bo moze jakby nie bylo zamieszania koty by do niej wlazily.
Ale jak zobaczylam to co zobaczylam i to stado kotow to stracilam glowe :oops:
6 kotow dalo sie zapakowac do transporterow "z reki" wystarczylo lekkie popchniecie doopki i juz byly w srodku, tylko jednego wsadzalam za kark. Koty na tyle spokojne ze 4 najmniejsze byly w 1 transporterze. Wszystkie drobniutkie - jedno polroczne dla mnie na oko mialo max 4 miesiace, dwa wycenilam na gora 3, wg mnie polroczne okazalo sie dorosla kotka.
Jedynie 4 kocury kryjace pingwinke :twisted: sa dosc dorodne. No ale zajete uczestnictwem w orgii mialy gdzies zarcie i klatke :evil:
Białe to wg mnie dziewucha... bezczelna do tego :P

Kiedy odwozilysmy z Andorka karmiaca kotke serce mi sie kroilo - mimo ze lapana wczesniej na klatke wypuszczona z transporterka zaczela sie myziac, przy odjezdzie pobiegla za nami do furtki :(
Cala wczoraj zlapana 10 to proludzkie koty - powinno sie im szukac kochajacych domow.... ale poza tymi 3 mlodkami, ktore zostaly u CC :1luvu: nie mamy miejsca na ich tymczasowanie. Ba nie mamy miejsca na przechowanie po zabiegach nastepnych :(. A na pogorzelisku jest ich minimum 6 + stado, ktore jest z wlascicielami w innym domku na dzialkach.
Miejsca w hoteliku nie zwolnia sie szybko (najpierw podleczenie, pozniej zabiegi i rekonawalescencja) a tam jak widac wiekszosc to kotki... boje sie myslec ile kociat bedzie :( Oczywiscie jak tylko bedzie miejsce w hoteliku jedziemy po nastepne.
Jak tylko uda sie zlokalizowac maluchy wypuszczonej mamy zabierzemy je.

Potrzebujemy:
- miejsc na podleczenie kolejnych kotow przed sterylizacjami
- miejsc na przechowanie kotow po zabiegach
- karmy dla kotow, ktore wroca po zabiegach "do siebie"
- DT i DS dla kociat i doroslych kotow



Wiedzmo ja tez sie publicznie kajam za swoja bezmyslnosc :oops:
a to na przeprosiny :flowerkitty:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 12, 2009 16:49

andorka pisze:Chłopak w masce ok. 6 mies. u nas w hotelu

Obrazek Obrazek


Dostal od Wiedzmy na imie Aramis. Je za 3 :D

andorka pisze:Bury chłopak ok. 4 lat o szczupłym pyszczku i jak dla mnie zezowaty, u nas w hotelu

Obrazek


Na imie dali mu Portos. Awanturowal sie dzis ponoc strasznie przy czyszczeniu uszu i podawaniu tabletek - pochlonal je z zarciem bo 3 michy na raz zezarl na sniadanie

andorka pisze:Bura dziewczynka ok. 6 mies. z białymi skarpetkami i brzuszkiem – została u CC, oczka ma w lepszym stanie niż widać na zdjęciu

Obrazek


Jest sliczna!!! Moja miziasta ulubienica :oops: Na miejscu pierwsza byla do glaskania, w lecznicy dala sie trzymac na niemowlaka mruczac caly czas, nawet przy grzebaniu w uszach. Jest piekna - bura z rudym a wlasciwie rdzawym nalotem

andorka pisze: Biało bura koteczka, ok. 6 mies. została u CC
Obrazek Obrazek


Najbardziej zafafluniona i wydzierajaca sie przy zabiegach. Ale i tak kochana i mila

andorka pisze:Bura kotka ok. 4-5 lat, to ta, której dzieci spłonęły, z grzybicą w uszach i na skórze, u nas w hoteliku.
Obrazek

We wtorek jedzie do CC na sterylke, czyszczenie zebow i uszu. W uszach ma krwawiace zrosty ze swierzba, grzyba i niewiadomo czego jeszcze :(
Dzis przy zabiegach u Wiedzmy Aniolek

Czarna po sterylce w depresji kaftanikowej (kaftanik ze wzgledu na poprzeczne ulzenie plodu i bardzo duze ciecie) dostala na imie Depi. Po zdjeciu kaftanika laskawie zjadla. Przy ubieraniu w kaftan byl podobno maly bunt. Ale to przekochana kotka, po zlapaniu w lapke nie szalala tylko poszla spac.

Andorka nie wstawila zdjecia jeszcze jednej burek lokatorki hoteliku, tej ktora wzielam za mlodziaka :oops:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 12, 2009 17:04

goska_bs pisze:
Andorka nie wstawila zdjecia jeszcze jednej burek lokatorki hoteliku, tej ktora wzielam za mlodziaka :oops:


Nie wstawiłam, bo nie mam :oops: pewnie mnie zagadałyście, odrobię w hoteliku, trudno jej było nie wziąść za młodziaka, skoro jest taka drobna jak te półroczne dzieciaki :cry:
Obrazek

andorka

 
Posty: 13669
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Nie kwi 12, 2009 17:42

ale SUPER akcja :!: :!: :!: PODZIWIAM :!: :!: :!:

TO KOTOM SIĘ ŚWIETA W TYM ROKU TRAFIŁY :!: :!: :!:
bordo
Obrazek
Obrazek

bordo

 
Posty: 1223
Od: Nie wrz 10, 2006 17:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 12, 2009 17:46

Tym, co do nas trafiły, to tak, ale ja cały czas myślę o tych co zostały, szczególnie o tej mamusi, która odwiozłyśmy... stała przy bramie i patrzyła jak odjeżdżamy... mam nadzieję, że wróciła do dzieciaczków i że je szybko wyprowadzi, ona wymaga leczenia - z oczka leciała jej paskudna ropa... smutne to wszystko...
Obrazek

andorka

 
Posty: 13669
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Nie kwi 12, 2009 18:06

Boże, ale akcja! Dziewczyny, jesteście wielkie. Bardzo bym chciała jakoś pomóc, ale nie bardzo mam jak... Myślę gorączkowo, ale na razie bez rezultatu. :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69227
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 12, 2009 18:30

A czy na tych działkach nie trzeba by im jakichś styropianowych domków postawić? Jakby co, to u mnie w pracy jest sporo styropianowych pudeł...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69227
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 12, 2009 18:42

Gośka, Andorka :strach: :strach: :strach:
aż nie wiem co napisać
szok, to miejsce, ta ilośc

jestem pełna podziwu dla Was :1luvu: 10 kotów złapanych jednego dnia 8O

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie kwi 12, 2009 19:32

o matko!! dziewczyny, no super akcja!!!!

żal tych kotków wszystkich.......mam nadzieję, że maluchy się odnajdą żywe...


bura, miziasta ulubienica Goski_bs wspaniała!!!!
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 12, 2009 22:32

Właśnie doczytałam :strach:
Dziewczyny odwaliłyście we dwie kawał roboty. Kurcze co dalej z tymi kotami :(

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 13, 2009 7:05

jolabuk5 pisze:A czy na tych działkach nie trzeba by im jakichś styropianowych domków postawić? Jakby co, to u mnie w pracy jest sporo styropianowych pudeł...


Jolu to super pomysl. Tez myslalam o budkach tyle ze drewnianych ale styropianowe chyba lepsze. Usmiechniemy sie do Ciebie z cala pewnoscia o te pula.

gosiaa pisze:Właśnie doczytałam :strach:
Dziewczyny odwaliłyście we dwie kawał roboty. Kurcze co dalej z tymi kotami :(


Nie we dwie. Kawal roboty to odwalila CC. A najwiecej zajecia ma Wiedzma :king: - oporzadzic to stado to jest dopiero robota. Juz pomijam sprzatanie i karmienie (na raz 2 puchy to podobno malo 8O ) ale zatabletkowanie, wyczyszczenie i zakropienie Oridermylem 6 par zasyfialych uszu to jest wyczyn.

Co dalej z kotami.... spac mi to nie daje .... bo wszystkie zlapane przedwczoraj sa bardzo spragnione czlowieka. Nie ma jednak dla nich domow tymczasowych (poza ta 3ka ktora zostala u nieocenionej CC). W Wiedzmowym hoteliku nie moga czekac na omy bo to by oznaczalo zawieszenie sterylizacji i pomocy dla innych. Jesli nie znajda sie DT beda musialy wrocic na pogorzelisko :( Jak dla mnie na ten moment jedynym rowiazaniem jest porobienie im fajnych zdjec jak zaczna wygladac jak koty, wystawienie ogloszen i szukanie domow - moze zdarzy sie cud i jakis znajdzie dom staly w okresie posterylkowym. One raczej dadza sie zlapac ponownie wiec jesli beda domy.... (marzenie) mozna po nie pojechac znow.
Trzeba bedzie zadbac zeby dobrzy ludzie mieli je czym karmic.

Potrzebujemy:
- miejsc na podleczenie kolejnych kotow przed sterylizacjami
- miejsc na przechowanie kotow po zabiegach
- karmy dla kotow, ktore wroca po zabiegach "do siebie"
- DT i DS dla kociat i doroslych kotow
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: lis6502 i 170 gości