Niestety, zmuszona jestem wyciągnąć wątek z odmętów forum

Dostałam właśnie informację, że Ramona musi do mnie wrócić.
Powodem są jej kłopoty z sikaniem po domu, które zaczęły się jakiś czas temu. Dotychczasowy domek zrobił wszystko, co mógł, żeby sobie z problemem poradzić - mała została przebadana, przeleczona, przestawiona na karmę weterynaryjną, zminimalizowano źródła stresu (był pies, który zniknął z domu, ale zostało dziecko, które zniknąć nie może). No i domek doszedł do ściany i już nie widzi możliwości dalszego opiekowania się czarnulą.
Ja też chyba doszłam do ściany, mam w domu 7 kotów, w tym 2 przewlekle chore (na diecie i lekach). TŻ nie ma pracy, utrzymujemy się z mojej pensji i jego chałtury, która właśnie się kończy. Nie mam ani miejsca, ani możliwości fizycznych, lokalowych i finansowych na przyjęcie Ramony. No i nie powinnam ze względu na Blusię - każdy stres powoduje u niej wahnięcia i nawrót kłopotów z sikaniem.Ale nie mogę też tak po prostu się wypiąć i nie zabrać małej.
A znowu na to, że znajdę jej jakiś inny DT, chyba nie mogę liczyć.
Nie wiem co robić, naprawdę
