Stomachari pisze:Jeśli dobrze odczytuję oznaczenia na puszkach, to Terra Faelis i Mjamjam są z innych fabryk.
Majamjam spróbuję. Terra Faelis to przy prawie 10zł za puszkę i 5 kotach nie moja półka cenowa

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Stomachari pisze:Jeśli dobrze odczytuję oznaczenia na puszkach, to Terra Faelis i Mjamjam są z innych fabryk.
wistra pisze:pibon pisze:color1 pisze:
Nawet nie wiem co to jest, z pewnością nie zbrylony kawałek tłuszczu, raczej przypomina mi to zlepek odchodów ptasich albo jakby grudka tynku.
Co z tym zrobić poza złożeniem reklamacji ? Może warto to gdzieś dać do zbadania bo cholera wie co tam pakują do puszek...
1
Kurcze, wyslalabym gdzies do zbadania co to jest, tylko najlepiej, zeby nie trzeba bylo samemu za analize placic. Moze spytac w UOKiKu?
W USA dopiero co byla wielka afera z zarciem dla pieskow sportmix firmy tfu Midwestern petfood. Wiele pieskow zmarlo po 1 posilku! Straszne.
Mysle, ze warto pokazywac producentom, ze patrzy sie im na rece reagujac w takich sytuacjach gdy widzi sie, ze jedzenie wyglada podejrzanie
Możecie wysyłać do PIWET Puławy, oni tam mają zatrzęsienie teraz puszek.
Od hodowców wiem, że wysyłają. Ja też wysyłałam
johna pisze:wistra pisze:pibon pisze:color1 pisze:
Nawet nie wiem co to jest, z pewnością nie zbrylony kawałek tłuszczu, raczej przypomina mi to zlepek odchodów ptasich albo jakby grudka tynku.
Co z tym zrobić poza złożeniem reklamacji ? Może warto to gdzieś dać do zbadania bo cholera wie co tam pakują do puszek...
1
Kurcze, wyslalabym gdzies do zbadania co to jest, tylko najlepiej, zeby nie trzeba bylo samemu za analize placic. Moze spytac w UOKiKu?
W USA dopiero co byla wielka afera z zarciem dla pieskow sportmix firmy tfu Midwestern petfood. Wiele pieskow zmarlo po 1 posilku! Straszne.
Mysle, ze warto pokazywac producentom, ze patrzy sie im na rece reagujac w takich sytuacjach gdy widzi sie, ze jedzenie wyglada podejrzanie
Możecie wysyłać do PIWET Puławy, oni tam mają zatrzęsienie teraz puszek.
Od hodowców wiem, że wysyłają. Ja też wysyłałam
wistra, daj koniecznie znać co Ci wyszło z badań. Z pewnością oficjalnej informacji, które dokładnie parte puszek są niebezpieczne i co w nich było się nie doczekamy...
Patmol pisze:Im więcej osób, karmiących tą karma swoje koty, napisałoby do producenta i do sklepu sprzedającego taką karmę z prośbą o informacje/ z wyrazami zaniepokojenia tym szybciej byłaby jakaś reakcja producenta.
Jak klienci nie reagują w takich sytuacjach wcale -to co się będzie producent wysilał. Skoro klientom wszystko jedno co jest w tych puszkach (nikt się nie czepia jak zawartość gorsza), to po co ma producent reagować?
Patmol pisze:Ale jaka nagonka?
po prostu ciekawe co jest w tej puszce
jakbyś kupiła w sklepie np Tesco puszkę, otworzyła, a tam byłoby takie coś dziwne -to też byś chciała wiedzieć co to jest
bardzo trudno o dowód, że kot się zatruł akurat konkretną karmą -nawet jeśliby się faktycznie zatruł
Patmol pisze:Im więcej osób, karmiących tą karma swoje koty, napisałoby do producenta i do sklepu sprzedającego taką karmę z prośbą o informacje/ z wyrazami zaniepokojenia tym szybciej byłaby jakaś reakcja producenta.
Jak klienci nie reagują w takich sytuacjach wcale -to co się będzie producent wysilał. Skoro klientom wszystko jedno co jest w tych puszkach (nikt się nie czepia jak zawartość gorsza), to po co ma producent reagować?
boguska_t pisze:Słuchajcie ponownie wraca nagonka na puszki klikające i z numerem fabryki. Z karmą nic się nie dzieje, puszki z niemieckiej fabryki dobre (trafiają się wyjątki, źle przechowywane itp ale to sporadyczne przypadki), to 80% wszystkich karm na europejskim rynku. Gdyby były zatrucia to nie kilka akurat u polskich hodowców (nie ma potwierdzonych informacji na ten temat. Ktoś rzucił plotkę, że "prawdopodobnie" koty się zatruły puszkami i teraz mnóstwo ludzi to powtarza) Wistra Ty też często to robisz i odpowiadasz na Facebooku w dyskusjach ale nigdy nie przedstawiłaś negatywnych wyników oddanych puszek do badań.
Taka nagonka trwa już od kliku lat i co parę miesięcy wraca. Gdyby coś było nie tak to miliony kotów by się zatruły. Sprzedaje tysiące puszek z karmami i nic się nie dzieje, sama karmię koty klikającymi puszkami i nic się nie dzieje. Oczywiście gdy na forum lub Facebooku ktoś robi aferę to zgłaszają się klienci, którzy bezpodstawnie reklamują towar bo im puszka klika lub zwracają towar bo mają "akurat ten numer" fabryki... i tyle. Wtedy są telefony, wiadomości i nieprzyjemne wpisy, że sprzedaje zepsuty towar itp...
Nie jest to fajne.
Nie powtarzajcie niesprawdzonych informacji. Jeśli ktoś ma dowód, że koty się zatruły konkretną karmą to proszę to przedstawić. Jeśli ktoś ma dowód, że 80% karm na rynku, które klikają jest zepsuta to proszę go przedstawić.
Ja jako sprzedawca bardzo starannie dobieram towar, nie pozwoliłabym sobie zignorować setek osób, które zgłaszają jakiś problem z zatruciami ale tych zgłoszeń nie ma. Sporadycznie trafi się ktoś ale najczęściej powodem biegunki jest podanie nowej karmy za szybko, bez okresu przechodzenia.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 270 gości