SCHRONISKO SOSNOWIEC - okropne przepełnienie!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 17, 2012 20:24 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - maleńsy szukają DT i kotka persic

Byłam w schronisku po małe. Wzięłam dwie kotki. Jeszcze same nie potrafią jeść. jedną nauczyłam, ale druga nie chciała i piła ze strzykawki convalescence. Zawiozłam namoczone suche z puszka, ale pewnie pozostałe też nie są jeszcze samodzielne. Koniecznie musiałybyście pozostałe stamtąd zabrac, bo umrą z głodu. Są piękne, więc bardzo adopcyjne. W klatce sa dołozone kolejne ok. 2 mies. kocieta. W sumie było ich 9, zostalo 7.

To jeszcze nic. Jak podjechaliśmy pod schronisko, to własnie facet przywiózł kociaka po wypadku i oddawał go do schronu. pracownik kazał mu poczekac, bo poszedł po panią zajmująca się kotami, żeby go zabrała. W tym czasie zabrałam facetowi kociaka. Mało go nie rąbnęłam, bo prosiłam, żeby go zostawił u siebie tymczasowo, ale stwierdził, że ma 1 persa, to takiego nie weźmie do domu.
Od razu pojechaliśmy z nią do Chorzowa. Niestety, jest w ciężkim stanie. Jest we wstrząsie, wyziębiona i w jakimś stanie podobnym do śpiączki. Miała rozciętą noge na całej długości. Ma to zeszyte. Dostała kroplówke podskórnie. Poza tym środek przeciwbólowy, przeciwwstrząsowy i antybiotyk. Uszy zatkane świerzbem, cała w pchłach. Musiałam ją odpchlić niestety w tym stanie, bo pchły łaziły mi nawet po kocyku.

Raczej będzie potrzebna wizyta u neurologa. Czy mogę liczyć na finansową pomoc stowarzyszenia? Niestety, kiepsko stoję finansowo, ale nie mogłam jej tam przecież zostawić na powolną śmierć w takim stanie.

Jaaga

 
Posty: 1664
Od: Pon lip 03, 2006 16:49
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro paź 17, 2012 20:30 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - maleńsy szukają DT i kotka persic

Jaaga oczywiście pomozemy tylko fakture na nas weź. Moze Gosia Misiek (od psow) jutro podjedzie i wezmie jakies kociaki ze schronu. Moje szaleją w klatce na dzień wypuszczamy je na rajd po łazience. Już nie kichają oczy ładne. Czyszcze codziennie kopalnie wegla brunatnego w uszach no i jeszcze na synuloksie sa to zastrzyki lecą codziennie. :|

Filomen

 
Posty: 3710
Od: Sob lut 10, 2007 17:20
Lokalizacja: katowice

Post » Śro paź 17, 2012 20:43 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - maleńsy szukają DT i kotka persic

Jaaga pisze:Byłam w schronisku po małe. Wzięłam dwie kotki. Jeszcze same nie potrafią jeść. jedną nauczyłam, ale druga nie chciała i piła ze strzykawki convalescence. Zawiozłam namoczone suche z puszka, ale pewnie pozostałe też nie są jeszcze samodzielne. Koniecznie musiałybyście pozostałe stamtąd zabrac, bo umrą z głodu. Są piękne, więc bardzo adopcyjne. W klatce sa dołozone kolejne ok. 2 mies. kocieta. W sumie było ich 9, zostalo 7.

Jaaga one wszystkie są na kwarantannie w klatce :?:
Matko kiedy to się skończy :(

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro paź 17, 2012 20:58 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - maleńsy szukają DT i kotka persic

Tak, są kolejne do nich dołożone. Dwa już mają oczy całe w ropie. Do tego ta królicza klatka jest cała w trocinach. Woda w trocinach, małe w trocinach. Trociny u takich maluchów są nieporozumieniem, bo mają je w oczach, więc nic dziwnego, że im jeszcze bardziej ropieją.
Na dzień czy dwa mogłabym te wszystkie kolejne 5 zabrać, ale nie dłużej. Może Wanda zgodziłaby się maluchy wziąć? Ona poumierają, bo nie wiedzą, co się robi z jedzeniem i szukają cycka. Nie smakowało im wcale, ale na siłę wsadzałam do pysia, no i ta większa załapała.

Powypadkowa równo oddycha, ale ciągle jest nieprzytomna :roll: . Moze i lepiej, bo nie czuje bólu zmasakrowanej nogi. Ścięgna były na zewnątrz, ale nie przerwane, więc powinna jakoś chodzić na ta noge, jeśli wyjdzie z urazu głowy.

Jaaga

 
Posty: 1664
Od: Pon lip 03, 2006 16:49
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro paź 17, 2012 21:12 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - maleńsy szukają DT i kotka persic

Jaaga szczerze mówiąc to ja już nie wiem co zrobić :cry: zaczynam czuć się kompletnie bezsilna :cry:

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro paź 17, 2012 21:17 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - maleńsy szukają DT i kotka persic

A właśnie! Dziś na adopcjach widziałam dwie czarne i bardzo chude kotki. Dosłownie anorektyczki. Jedna wyglądała tak, jakby miała grzyba na uszach. Założyłam jej taką granatową obróżkę, żeby można było rozpoznać, chociaż i tak bardzo rzuca się w oczy. To sam szkielet.

Plotkara

 
Posty: 240
Od: Pon gru 05, 2011 18:22
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro paź 17, 2012 22:03 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - maleńsy szukają DT i kotka persic

Filomen pisze:Basia to podejdziecie rozeznac sytuację ?


Dzisiaj nikt nie dał rady podejść, ale może już jutro komuś uda się tam podejść i ogarnąć temat. Sprawa pilna bo kociaki z głodu poumierają :|

Rano ktoś spróbuje rozeznać teren.
MIKUŚ
 

Post » Czw paź 18, 2012 7:09 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - maleńsy szukają DT i kotka persic

Tereso, daj znać czy psia wolontariuszka weźmie te 2 maluchy. jak coś, to na tydzien wzięłabym pozostałą trójkę. Potem może wzięłybyście je do kociej Chatki? Koniecznie trzeba je dziś zabrac, jeśli mają przeżyć. Małe jednak nic nie jadły, bo mimo wczorajszego nakarmienia po przyjeździe i dzisiejszego śniadania, nie robiły jeszcze kupy, czyli miały puste przewody pokarmowe.

Mała powypadkowa, mimo że sporych rozmiarów, też była na mleku matki i nie potrafi sama jeść. Za to zlizuje convalescenta ze strzykawki. Dalej jest nienaturalnie senna i niemrawa.
Wiecie może, gdzie można kupić buteleczkę ze smoczkiem, który byłby miękki i nadawałby się do kociąt? Ja znajduję tylko z twardymi lub za dużymi i kociaki nie piją. Zaoszczędziłoby mi to mnóstwo czasu.

Na te piwniczne kociaki dziś chyba już też jest ostatni dzień.

Jaaga

 
Posty: 1664
Od: Pon lip 03, 2006 16:49
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw paź 18, 2012 11:12 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - maleńsy szukają DT i kotka persic

zapytam Gosie co z kotami, zamiast smoczka Majka doradziła cewnik Folleya najcieńszy tniemy na małe kawałeczki, końcówke naciągamy na strzykawke i jest miękki smoczek :D

do piwnicznych wrociła matka i sa dokarmiane, musze rozeznac sytuacje do dalej z nimi moze poczekamy az beda starsze a Basia Mikus ma wylapac matki i wysterylizowac

Filomen

 
Posty: 3710
Od: Sob lut 10, 2007 17:20
Lokalizacja: katowice

Post » Czw paź 18, 2012 14:27 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - maleńsy szukają DT i kotka persic

Gosia znalazła DT dla 2 i szuka dalej

Filomen

 
Posty: 3710
Od: Sob lut 10, 2007 17:20
Lokalizacja: katowice

Post » Czw paź 18, 2012 14:34 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - maleńsy szukają DT i kotka persic

Filomen pisze:Gosia znalazła DT dla 2 i szuka dalej

Czyli jeszcze została 5 maluszków.

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw paź 18, 2012 15:32 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - maleńsy szukają DT i kotka persic

Z tego 3 są niesamodzielne. Pozostałe 2 są trochę starsze.

Mała własnie jest u neurologa.

Jaaga

 
Posty: 1664
Od: Pon lip 03, 2006 16:49
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw paź 18, 2012 18:13 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - maleńsy szukają DT i kotka persic

Jaaga pisze:Z tego 3 są niesamodzielne. Pozostałe 2 są trochę starsze.

Mała własnie jest u neurologa.

Jaaga daj znać jak sytuacja wygląda i jak było w schronie :?:

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw paź 18, 2012 19:08 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - maleńsy szukają DT i kotka persic

Jaaga no troszkę się skomplikowało - okazało się że do DT jutro pojadą dwa inne kociaki ze schroniska, burasek z kwarantanny był w boksie sam, i kotka po wypadku, DT załatwiła dziewczyna z wolontariatu od psiaków, i te dwa kociaki ona jutro zabiera do DT, więc cała siódemka małych nadal w klatce na kwarantannie.

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt paź 19, 2012 7:38 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - maleńsy szukają DT i kotka persic

Samotnego buraska z kwarantanny wczoraj nakarmiłam. Nieźle się trzyma. Nikt po niego nie był do wczorajszego wieczora.
Kociąt w klatce było już 6, a nie 7, jak zostawiłam przedwczoraj. Nie wiem, może ktoś adoptował jednego. Pracownica powiedziała, ze nikt nie brał oprócz mnie i to jeden miot 8 maluchów. tylko w liczeniu nie wzięła pod uwage, że jedna szylkrecia już pojechała na DT, więc musiały być dołozone kolejne. Wczoraj wzięłam 3 najmniejsze: bardzo chudą szylkrecię i dwie buraski. Jedna nie jest z tego miotu, jest starsza i dzikawa. Z tego wynika, że albo jakieś były adoptowane, albo pierwotnie przyniesiona 8-ka pochodziła z jednego miejsca, ale z dwóch miotów. Zostały 2-mies. kocięta: biały z czarnymi i biały z burymi znaczeniami oraz czarny.
Trudno było tak wybierać :cry: , ale macałam po brzuszka, które mają puste. Pozostałe widocznie już same jedzą. Zrobiłam im kolejną porcję jedzenia w postaci papki. W miseczkach było moje wczorajsze nie zjedzone. Poza tym nie było wody, więc pracownica nalała.

Wszystkie pozostałe koty miały w miskach troszkę jakiegoś kolorowego suchego. Takie 3 podrostki z górnej klatki też nakarmiłam. Drugi dzień daję im jeść, a one wszystko pochłaniają.

Te pozostałe maluszki powinny co dzień dostać mokre jedzenie, jeśli maja przeżyć. Macie możliwość podjechać tam dziś je nakarmić?

Mam pytanie, czy te kocięta były odrobaczane w schronisku? Ta troszkę dzikawa kotka nie chce za bardzo jeść. Trochę martwię się. pozostałe mają apetyt. Wczoraj kupiłam dla powypadkowej Lukrecji 2 saszetki convalescece, a musze go podawać maluchom przez strzykawkę, bo tylko 2 jedzą stały pokarm z ręki. Cała wzięta szóstka to dziewczyny.

U mnie kotka powypadkowa jest w trochę lepszym stanie. Sprawia wrażenie, że nie widzi, ale źrenice reagują na światło. Powinna więc widzieć. Nie daje rady chodzić, bo ma porażone przednie lapki, ale jakoś się przesuwa, jak musi.
Ma uderzenie w tył i lewą stronę przodu głowy. Trzeba czekac, aż wylewy krwi zejdą. Powinno byc dobrze. Noga tez jakoś się nie paprze, ale mała ma gorączkę, a noga jest rozpalona.
Ma jednak wielką chęć życia, pije i je z apetytem. Jak jest głodna, to miauczy, żebym ją nakarmiła.

Z gorszych wiadomości: Myszka wróciła z DS. Tu troskliwa w stosunku do swojej córki, w nowym domu zaczęła ją lać i męczyć. To musiała być prawda, bo przyjechała z rozdrapaną raną pod okiem i zalanym okiem, więc widocznie mała broniła się i tak ją poharatała. Jej córka została.

Jaaga

 
Posty: 1664
Od: Pon lip 03, 2006 16:49
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 674 gości