Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

gpolomska, witamy na forum

Fajnie że trafiają się takie domki w których i kot jest szczęśliwy i napiszą co i jak i pewnie za jakiś czas fotki się pojawią, to daje dziewczynom siłę do działania, do walki o te biedy, które cały czas czekają po drugiej stronie siatki.
gpolomska, może za jakiś czas założysz Mokate jej własny wątek i będziesz pisać co u Was słychać :ok:

Witaj nowa mamusiu Mokate!
ale fajnie, że tu jesteś
i czekamy na wieści, fotki i może wąteczek :ok:

Mokate super trafiłaś, szczęsciaro:)
Pamiętacie Stone'a czyli Stanika- to wieści jego domu.

Chciałam donieść że ma się dobrze, po kłopotach z grzybkiem nie ma śladu (tfu tfu), w paszczy też wszystko ładnie wygojone. Jest super kotem, który wita nas swoim miauczeniem jeszcze zza drzwi jak tylko usłyszy że idziemy, sypia z nami w łóżku przytulony do moich pleców Kot marzenie, grzeczny, jedyne zniszczenia jakich dokonał to podarcie zasłonki, po której próbował się wspinać po jakąś muszkę (siła wyższa) i przewrócenie wazonu z wodą na laptopa, ale który właściciel kota stawia kwiatki na stole razem z komputerem...my już nie (laptop na szczęście został uratowany).

Piszę o tym wszystkim, żeby podziękować Wam, dzielne wolontariuszki, za pracę jaką wkładacie w opiekę i szukanie domków dla tych wszystkich kotów w schronisku. Życzymy powodzenia i małej ilości bezdomnych mruczków.
Pozdrowienia

Kilka fotek:
http://scr.hu/8w8/y30az
http://scr.hu/8w8/nuy8g
http://scr.hu/8w8/xvdyg

Czy to jest ten kot, który siedział skamieniały na okienku w kociarni? zakładałaś mu wątek no nie?
On wtedy nie chciał zyć, bo nie wiedział co go czeka... i się doczekał

andorka pisze:Czy to jest ten kot, który siedział skamieniały na okienku w kociarni? zakładałaś mu wątek no nie?
On wtedy nie chciał zyć, bo nie wiedział co go czeka... i się doczekał

Tak to właśnie on.

Stone- kolejna dobra wiadomość :ok:

tylko fotki mi się nie otwierają,
ale na pewno, pięęękny z niego czarnuszek :1luvu:

napisała do mnie p. Sylwia od Sugara
Sugar odszedł

Dzień dobry pani Tatiano

Nie wiem czy mnie pani pamięta, ale kontaktowałyśmy się trzy lata temu
mailowo, kiedy adoptowałam ze schroniska kota Sugara (wysyłałam
zdjęcia). Kocio przeżył u mnie trzy szczęśliwe lata, ale bardzo chora
wątroba nie dała mu szansy powrotu z tęczowego mostu... zrobiliśmy
wszystko, lekarze walczyli do końca, ale nie udało się powtórnie
uratować mu życia. Byliśmy z mężem najszczęśliwszymi ludźmi mogąc mu
ofiarować dom.
Zobaczyłam w portalu adopcyjnym Oskara i pomyślałam, ze tak musiał
kiedyś za młodu wyglądać Sugar, który odchodząc od nas miał około 12lat
(tak przypuszczał wet), więc moze trzeba zacząć od początku i przygarnąć
kocia...
Będę wdzięczna za parę słów odpowiedzi.

ponieważ Oskarek dawno już w domu, zaproponowałam Karo...

wspaniali ludzie :love:

Pani Sylwia dziś adoptowała Karo :1luvu:

Bardzo dziękuję za tak cudowny domek dla tego fantastycznego kota.
Długich, szczęśliwych lat przystojniaku :ok:

Niestety
radość tej adopcji
zakłóciła inna wiadomość

Ptysia [']
cudowna, kochana, miziająca się i kochająca człowieka nad życie
po 3-ch miesiącach w schronisku
dziś odeszła
Zabiło ją odrzucenie, brak czułości, brak człowieka, brak kolan, brak domu...
Zabił ją FIP

jestem załamana

Ptysia?
FIP?
jak to?

:cry:

Ptysia?
to niemożliwe..

Karo

Ptysiu [*] nie doczekałaś

Pamiętam, jak mi wskoczyła na plecy... Ptysiu, dlaczego nie poczekałaś.

Odeszła cichutko, zanim domek zdążył ją wypatrzeć i pokochać.
Ptysiu [']

Ptysiu kochana, do widzenia malutki skarbie...

nie dała też rady starsza Pani - Rosa....

do domu poszedł dziś też
Tommy, nr 85
Milena, nr 14

zapraszam do obejrzenia przepięknego blogu p. Sylwii,
na której królował Sugarek, mam nadzieję, że teraz Karo
godnie zapełni jego miejsce i ukoi smutek...:
http://mojepobielenie.blogspot.com/search/label/Candy

Witajcie,

przesyłam fotki Stanika może tym razem się otworzą

http://scr.hu/8w8/8by5e
http://scr.hu/8w8/zqauz
http://scr.hu/8w8/fec3g

Pozdrawiamy

Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

Kto przegląda forum