Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jaaana pisze:A Olciak wiedziała? Może ktoś powinien uświadomić Olciak wcześniej? Przed całą akcją? A nie teraz robić wyrzuty, że przez nieznajomość choroby naraziła swojego kota. Pomagając innym.
Pysia miała zrobione testy?
aassiiaa pisze:jaaana pisze:A Olciak wiedziała? Może ktoś powinien uświadomić Olciak wcześniej? Przed całą akcją? A nie teraz robić wyrzuty, że przez nieznajomość choroby naraziła swojego kota. Pomagając innym.
Pysia miała zrobione testy?
Wiedziała bo sama jakiś czas temu o tym pisała. To nie pierwszy jej kontakt z pp. Poza tym kilka osób poruszyło temat kwarantanny na wątkach, w których ona się udzielała i bardzo się denerwowała jak kilka osób próbowało jej tłumaczyć różne sprawy.
jaaana pisze:Aż tak dokładnie nie śledzę różnych wątków. Ale faktycznie, dawca jest ozdrowieńcem. Mimo wszystko wydaje mi się, że doświadczeń wielkich nie miała, szczególnie w kwestii przenoszenia się wirusa.
Teraz już ma, niestety.
olciak84 pisze:Wcale nie denerwowala na temat kwarantanny tylko w innych kwestiach ktore nie byly udowodnione w 100 procentach. Ale nadal nie zaluje, że moglam pokoc Nietoperkowi czy tam Aspenowi i reszcie. Bo co mialam powiedziec: nie i ciul? Czy udawac, że mnie to nie tyczy i nie bede pomagac?
I test byl: ledwo widoczna kreseczka na pozytyw.
Dziekuje wszystkim za wsparcie i dobre slowo. A o takim intensywnym przenoszeniu się wirusa - niestety po piewrwszych kontaktach się dopiero dowiedzialam. Bo kto zna moja "historie" to wie że ozdrowiency byli w szpitaliku kilka dni i odebrlam im wyleczonych.i do przypadku Aspena bylam swiecie przekonana że to choroba kocia jakich wiele, jak u ludzi katar
Fanszeta pisze:Ashleyek Netoperek z zapałem nadrabia dni niejedzenia. Jego brzuszek przypomina już nie piłeczkę, a piłkę. W nocy śpi ze mną przytulony i mruczy. Przechodzi etap wspinania się na wszystko, co pod pazurki się nawinie. Zasłona, obrus, a ostatnio moja spódnicaWypróbowuje też swoje ząbki, szczególnie na moich palcach
Patrzy przy tym na mnie zdziwiony: To cię boli, niemożliwe
I ciągle stara się gdzieś znaleźć zaginionego cycka, ale nie pasuje mu ani oko, ani brew, ani czubek nosa, ani palce.
Reszta kociej rodziny obwąchuje mnie z niepokojem po każdym powrocie na górę. Doskonale wiedzą, że piętro niżej mieszka mały kociak, który zabiera im Dużą
olciak84 pisze:http://img196.imageshack.us/img196/7674/dsc01862ga.jpg
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek i 46 gości