KotyP.Franciszkiw Cudownych Domach-Pożegnania i Przemiany

[halbina]

Przyszły nowe wieści i zdjęcia z domu Znikotka. Zdjęcia wrzucę później, a oto wieści: "Dzień dobry !

Kotek jest już zadomowiony. Jego główną przyjaciółką jest moja żona a najulubieńszym

miejscem łózko. Już zwiedza całe mieszkanie. Ja z synem jeszcze nie zostaliśmy całkowicie zaakceptowani. Ma apetyt,korzysta z kuwety i bardzo lubi patrzeć na gołębie siedzące na balkonie.

Załączam ostatnie zdjęcia kota.


Pozdrawiam"

[MalgWroclaw]

A zdjęcia Znikotka?

[halbina]

A zdjęcia Znikotka?

kazałam się Wam naczekać, ale chyba warto było?...

[MalgWroclaw]

Super
z kanapką... to uważne spojrzenie...
Dobra, warto było

[pluskwa6]

Maciuś ma poważne problemy z oczkiem. Oczko cały czas było leczone, Maciuś był w stałym w kontakcie z wetem ale wdała się jakaś infekcja i niestety trzeba będzie oczko usunąć, bo kot bardzo cierpi.
Maciuś miał też wyrywane ząbki.
Wklejam info od mojej mamy
"byliśmy z Maciusiem u weterynarza, dostał kroplówkę i zastrzyki. Trzeba mu koniecznie usunąc oczko, bo od tego jest infekcja. Umówiliśmy sie na jutro, im szybciej tym lepiej. Jeszcze dostanie jedną kroplówkę by nabral sil i będzie miał zabieg, biedak, spać przez niego nie mogłam pól nocy, tak się martwiłam"

Trzymajcie kciuki proszę...

[Alienor]

za Maciusia

[ruru]

Wielkie kciuki!!!!
Pluskwo6 pisz jak Maciunia po zabiegu!

[tamiss]

Maciuś

[maueczarne]

I ja trzymam za Maciusia
Będzie dobrze. Musi być i koniec kropka.

[ruru]

Znikotek

[MalgWroclaw]

Znikotek cudny i jakiś taki... nie znikający

[pluskwa6]

Maciusia już niestety nie ma... trzeba było pomóc Mu odejść, bo bardzo się męczył, odszedł w Swoim Domku, bardzo kochany

nie znam szczegółów, wiem tylko tyle, że nie można było przeprowadzić operacji oczka ze względu na niestabilny stan, który nie poprawiał się pomimo podawania kroplówek. stan się pogarszał i nie było szans na poprawę.

Maciuś zostawił po sobie ogromną pustkę....

[boni 4]

Maciusi też już nie ma ..... Nie dała rady białaczce . Ona sie poddała - ja nie chciałam walczyłam , nie przyjmowałam do wiadomości że nam się nie uda. Odeszła 13 lutego. ZAczęłą się męczyć , każde podawanie jedzenia i interferonu do pyszczka było dla niej cierpieniem , zastrzyki sprawiały jej ból . Nie mogłam pozwolić jej tak cierpieć musiałam jej pomóc. Była to dla mnie straszna decyzja niestety z ycie przygotowało mi jeszcze jeden okropny dzień. !6 lutego musiałam pomóc odejść mojemu 18-letniemu
pieskowi przestał reagować na leki i dusił się. Długo nie mogłąm się pozbierać . Bardzo mi ich brakuje...

[ruru]

Bardzo bardzo smutno...
jedno jest tylko w tym wszystkim pocieszeniem,
że miały NAJLEPSZE DOMKI NA ŚWIECIE,
szkoda tylko, że nie mogły tu jeszcze z nami
troszkę dużej pobyć...
Pluskwo i Rodzice, Boni bardzo mocno przytulam...
do zobaczenia kochane małe Istotki
Maciusiu['] i Maciusiu[']

[MalgWroclaw]

Bardzo Wam współczuję, Kochane.
Maciuś i Maciusia miały to, czego wiele zwierząt nie będzie miało nigdy - kochających ludzi. To Wy.