Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 15.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 07, 2011 21:56 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

BOZENAZWISNIEWA pisze:Niestety to forum czytają ludzie...Dzięki niektórym "wspaniałym"-donosikowi-anonimowi...jedno z dzieci trafiło do DD, a ja tracę prace, bo kotów swoich nie wyrzucę, wiec nowych dzieci mi nie dadzą.Wszyscy którzy chcieli mi dokopać niech się teraz cieszą, wszak osiągneli swój cel.Ale powiem tylko tak:"Bóg nie rychliwy, ale sprawiedliwy"-swoje wypłakałam, wychorowałam i wiem,że każdy kto przyczynia się do nieszczęścia innych dostanie sowita zapłatę...
A zbieraczki no cóż...będą na tym forum,bo nie-zbieraczki nie mają miejsca na przyjecie "zdychajacych"kotów.I jeśli myślicie ,że przez napiętnowanie którejś z NAS-zbieraczek nikt nie da kota forumowego to jesteście w błędzie.Nie tędy droga.

Mirka przepraszam,że prywatę tu wrzuciłam,ale jakoś nie mogłam tego z siebie nie wyrzucić patrząc co tu się wyprawia.


A z jakiej racji dziecko trafiło do DD? :shock: z powodu kotów? :shock: eee coś ci nie wierzę, tym bardziej że w takim przypadku wdrążane są liczne procedury, zbierane opinie sąsiadów, nauczycieli....... A skoro zabrali ci dzieci, to pewnie nie bez powodu. Możesz sobie pogratulować. Szkoda tylko że nie pomyślałaś o tym PRZED braniem kolejnych (białaczkowych, chorych?) sztuk do domu. Czasami w życiu trzeba dokonywać różnych wyborów - albo dzieci albo koty 8)

A jak ktoś nie potrafi być RZ, to niech sobie lepiej ogląda serial na Polsacie 2 :D leci dwa czy trzy razie dziennie :ok:

piccolo pisze:Wzruszająca historia.
Wspaniała osoba.
Zawsze prawdomówna.
Pokrzywdzona przez małych, podłych ludzi.
Jak tak można :crying:


Rozumiem że teraz mamy ją pogłaskać po główce?
Ostatnio edytowano Pon mar 07, 2011 21:59 przez Senioor, łącznie edytowano 2 razy

Senioor

 
Posty: 275
Od: Nie sie 16, 2009 9:39

Post » Pon mar 07, 2011 21:56 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
casica pisze:Czemu? Czy tym kotom dzieje się krzywda?

A są dowody na to, że krzywda się nie dzieje?

A są 8) Wpisy w książeczkach, opinia weterynarza - bo profilaktycznie są przez weta oglądane co jakiś czas. Dowodów ci u mnie dostatek :twisted:

A ty znów odgrzebujesz używane argumenty :wink: Wymyśl coś nowego, nie można ciągle tak w piętkę gonić :twisted:

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon mar 07, 2011 21:58 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Senioor pisze:
BOZENAZWISNIEWA pisze:Widzisz i tu się mylisz...tyle,że nie mam zamiaru robić kolejnej rozpierduchy na forum,na którym jestem "mile widziana"Są osoby jakie widziały te wpisy,ale to już nie Twoja sprawa...


Ty się mylisz :D ale to nie jest wątek o :piwa: tobie, więc daruj sobie :piwa:



tak zauważyłam-ten watek miał byc o DT u Mirki,ale zauważyłam tez ,że nim nie jest...za sprawa wielbicieli i przeciwników DT u Mirki.Przeprosiłam założycielkę wątku za prywatę, wiec pasuję.

Senioor-nie wiem czy umiesz czytać...nie zabrali mi dzieci...jedno dziecko stad wyleciało...inne maja sie dobrze...co do bycia RZ jesli nią jestes to możemy pogadac inaczej nie ma o czym...jestem tez R Adopcyjna, wiec procedury sadowo-medyczno-psychiczne zaliczyłam pozytywnie.
Ostatnio edytowano Pon mar 07, 2011 22:02 przez BOZENAZWISNIEWA, łącznie edytowano 1 raz
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon mar 07, 2011 21:59 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek to, że piszesz o posiadaniu dowodów nie jest dowodem.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon mar 07, 2011 22:07 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Jek to, że piszesz o posiadaniu dowodów nie jest dowodem.


A to, że ty piszesz jak"dobrą" opiekę mają koty u ciebie, wcale nie oznacza, że tak jest w rzeczywistości.

Powtórzę więc - dla lepszego zrozumienia - jeśłi ty odpowiesz/pokażesz dowody jakie badania miały twoje koty w ciągu ostatniego pół roku (poza tymi co chorowały) ja przedstawię dowody (do wyboru, do koloru - zdjęcia, opinie weta, itp.)

Już to proponowałam - pominęlaś to milczeniem. Ale propozycja jest nadal aktualna.

I tylko nie wyjeżdżaj znowu z brakiem zaufania, który to uniemożliwi - bo się mogę wykręcić.
Mogę dokumenty złożyć u notariusza - pod warunkiem, że ty zrobisz to samo. Albo zaproponuj inną formę zabezpieczenia - no oczywiście poza wizytą magaaaa u mnie w domu :twisted:

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon mar 07, 2011 22:07 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek pisze:
Legnica pisze:
asfodel pisze:Teraz już wiem, czemu mirka_t nie chciała dać Jek żadnych kotów. Miała rację, że nie chciała, nie powinno się dawać zwierząt takim dziwnym osobom.
Zdecydowałam się ponownie uzupełnić swoją listę ignorowanych.


ykhm...chciałam nieskromnie poinformować ze od początku(do dzis) uważam wydanie kotów Jek za błąd.


Nieee :wink: Bo Legnica już nie korzysta z informacji od Jek (widać nie były po jej myśli) i ma coś za złe. Tylko goopiaa jek nie wie o co Legnica chodzi..
Pewnie o tramwaj/kawior? :wink:[/quote]

Kiedyś poprosiłam abyś założyła własny watek,to chętnie z Tobą podyskutuje.
Nie zrobiłaś tego,ale w cudzym bardzo chętnie mieszasz.
Skoro i tak porobiło się tu mydło i powidło,to napiszę Ci Jek bardzo dokładnie o co mi chodiz.
To już trzeci raz jak publicznie(ach,ta dyskrecja zawodowa :roll: )wypominasz(informujesz forumowiczów0iż kiedyś pomogłaś mi merytorycznie.
Mam tego wypominania dość.Proszę o informację o kosztach Twojej porady,uiszcze jak tylko bedę mogła i moze wtedy przestaniesz na prawo i lewo pisać o tym.

Co do moich obiekcji w temacie kot?
Uważam ze wydawanie kotów do adopcji,będąc pod jakąkolwiek presja(w tym wypadku była i to ogromna)nie jest najlepsze dla kotów.
Co do Ciebie jako DS.
Uważam ze powinnaś znaleźć sie na liscie DS nie polecanych-z powodu Twojej bardzo brzydkiej postawy,odkad koty znalazły sie u Ciebie,postawy wobec DT. z którego masz koty.
Kłótnie kłótniami,lubić się nie musimy,ale DS. ma obowiazek informowania tak o samopoczuciu,jak i zmianie miejsca zamieszkania.Ja osobiscie dostaję czasami wiadomosci typu:wszystko w porzadku+fotka.Do tego zobowiazuje umowa adopcyjna,któą Ty masz w głębokim poważaniu.
Nawiazujac do tego o czym szanowna komisja czesto wspomina,ze wejdzie na forum taka nowa osoba,poczyta i przykład weźmie.
Tak mają wyglądać według Ciebie,realcje pomiedzy DS. a DT. po sfinalizowaniu adopcjii...
Nie,stanowcze nie.


Ponownie proszę o podanie kosztów udzielonej porady/porad.
Zakończmy to Twoje pomaganie.
Legnica
 

Post » Pon mar 07, 2011 22:08 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

BOZENAZWISNIEWA pisze:Senioor-nie wiem czy umiesz czytać...nie zabrali mi dzieci..


BOZENAZWISNIEWA pisze:Dzięki niektórym "wspaniałym"-donosikowi-anonimowi...jedno z dzieci trafiło do DD


I kto tu......... kłamie :kotek:
Kończę tę polemikę :ryk:

Senioor

 
Posty: 275
Od: Nie sie 16, 2009 9:39

Post » Pon mar 07, 2011 22:10 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

BOZENAZWISNIEWA pisze:No właśnie piccolo...jak tak można.Włazić na prywatna stronę RZ i pisać kalumie i donosy...i podpisać się -anonim.
Zresztą Twoje opinie nie robią na mnie wrażenia,masz super nick,świadczący o Twojej wielkości..,wrażliwości...mnie tam daleko do takich ideałów...Nie narzekam...wole być taka jaka jestem...przyjaciół na forum tez mam i wcale nie są to "zbieraczki"


Jakiś masz problem z tym moim nickiem bo zawsze mi go wypominasz :D
Mój nick świadczy o mnie, to tak działa?
Strzeżcie się więc bluerat, Dark Lord, Ciepła, Cudak1, barracuda, Naćpana_żelkami co ktoś sobie może o Was pomyśleć w niesprzyjających okolicznościach i z czym się możecie komuś skojarzyć 8)
EOT

piccolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 5781
Od: Czw kwi 03, 2008 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 07, 2011 22:12 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Senioor pisze:
BOZENAZWISNIEWA pisze:Niestety to forum czytają ludzie...Dzięki niektórym "wspaniałym"-donosikowi-anonimowi...jedno z dzieci trafiło do DD, a ja tracę prace, bo kotów swoich nie wyrzucę, wiec nowych dzieci mi nie dadzą.Wszyscy którzy chcieli mi dokopać niech się teraz cieszą, wszak osiągneli swój cel.Ale powiem tylko tak:"Bóg nie rychliwy, ale sprawiedliwy"-swoje wypłakałam, wychorowałam i wiem,że każdy kto przyczynia się do nieszczęścia innych dostanie sowita zapłatę...
A zbieraczki no cóż...będą na tym forum,bo nie-zbieraczki nie mają miejsca na przyjecie "zdychajacych"kotów.I jeśli myślicie ,że przez napiętnowanie którejś z NAS-zbieraczek nikt nie da kota forumowego to jesteście w błędzie.Nie tędy droga.

Mirka przepraszam,że prywatę tu wrzuciłam,ale jakoś nie mogłam tego z siebie nie wyrzucić patrząc co tu się wyprawia.


A z jakiej racji dziecko trafiło do DD? :shock: z powodu kotów? :shock: eee coś ci nie wierzę, tym bardziej że w takim przypadku wdrążane są liczne procedury, zbierane opinie sąsiadów, nauczycieli....... A skoro zabrali ci dzieci, to pewnie nie bez powodu. Możesz sobie pogratulować. Szkoda tylko że nie pomyślałaś o tym PRZED braniem kolejnych (białaczkowych, chorych?) sztuk do domu. Czasami w życiu trzeba dokonywać różnych wyborów - albo dzieci albo koty 8)

A jak ktoś nie potrafi być RZ, to niech sobie lepiej ogląda serial na Polsacie 2 :D leci dwa czy trzy razie dziennie :ok:

piccolo pisze:Wzruszająca historia.
Wspaniała osoba.
Zawsze prawdomówna.
Pokrzywdzona przez małych, podłych ludzi.
Jak tak można :crying:


Rozumiem że teraz mamy ją pogłaskać po główce?


To ja uściślę, że moja wypowiedz miała charakter prześmiewczy

piccolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 5781
Od: Czw kwi 03, 2008 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 07, 2011 22:18 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

BOZENAZWISNIEWA pisze:No właśnie piccolo...jak tak można.Włazić na prywatna stronę RZ i pisać kalumie i donosy...i podpisać się -anonim.
Zresztą Twoje opinie nie robią na mnie wrażenia,masz super nick,świadczący o Twojej wielkości..,wrażliwości...mnie tam daleko do takich ideałów...Nie narzekam...wole być taka jaka jestem...przyjaciół na forum tez mam i wcale nie są to "zbieraczki"

PS...donosik tez wyczytałaś, a może sama go napisałaś, skoro taka oblatana jesteś.Wiesz przeprosiny dostałam na pw po sprawie "Watku rozliczeniowego".Co niektórzy umieją przyznać się do błędu jak widać nie wszyscy...
I z tego co napisałam miałam racje....tu nie chodzi o dobro kotów tylko na dowaleniu jak największej ilości osób...tylko po co?Wszak to miał być wątek o kotach Mirki


A za co niby miałabym Cie przepraszać??????
Ja na tamtym wątku pisałam prawdę, w przeciwieństwie do Ciebie.

A Twoja sugestia że napisałam donos na Ciebie jest obrzydliwa.
Jak Ty.

Czy to podchodzi pod pomówienie?
Zaczynam się wczuwać w klimat tego wątku 8O

piccolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 5781
Od: Czw kwi 03, 2008 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 07, 2011 22:21 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek pisze:A to, że ty piszesz jak"dobrą" opiekę mają koty u ciebie, wcale nie oznacza, że tak jest w rzeczywistości....

A jak jest w rzeczywistości? Mi przynajmniej żaden kot nie zaginął.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon mar 07, 2011 22:24 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jana pisze:Ja mam takie pytanie bardziej ogólne.

Czy naprawdę tyle osób uważa, że opublikowanie na forum danych osobowych bez zgody ich właściciela jest w porządku? Nawet w dobrej wierze (której tutaj nie było)?

Kilka minut po opublikowaniu postu Jamagdy wrzuciłam w wyszukiwarkę imię i nazwisko osoby, której dane zostały ujawnione - na ogólno dostępnym forum były tylko w tym właśnie poście.

Jana a czy możesz wskazać konkretne wypowiedzi, które świadczyłaby o tym, że "tyle osób uważa..."?
Bo mnie się wydaje, że o ile samo opublikowanie danych jest w sposób niekwestionowany niewłaściwe o tyle niektóre wypowiedzi Pań Piętnujących są zwyczajnie kłamliwe.

Niedawno w wątku IKA6 [po raz kolejny] ujawniono jej personalia.
I wstawiono zdjęcia "dokumentujące" skandaliczne warunki w jej mieszkaniu.
Poza "posprzątaniem" przez moda (wycięcie dokumentu z nazwiskiem i zamiana zdjęć na miniaturki)- [prawie] nikt do [prawie]nikogo nie miał o to pretensji. Bo to wstrętna zbieraczka jest więc "grzech byłoby nie przyładować". Jak nie bezpośrednio jej to przynajmniej tym, którzy uznali że takie postępowanie nie jest OK (nawet wobec wstrętnej zbieraczki).
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon mar 07, 2011 22:29 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Legnica pisze:(...)Mam tego wypominania dość.Proszę o informację o kosztach Twojej porady,uiszcze jak tylko bedę mogła i moze wtedy przestaniesz na prawo i lewo pisać o tym.

Co do moich obiekcji w temacie kot?
Uważam ze wydawanie kotów do adopcji,będąc pod jakąkolwiek presja(w tym wypadku była i to ogromna)nie jest najlepsze dla kotów.
Co do Ciebie jako DS.
Uważam ze powinnaś znaleźć sie na liscie DS nie polecanych-z powodu Twojej bardzo brzydkiej postawy,odkad koty znalazły sie u Ciebie,postawy wobec DT. z którego masz koty.
Kłótnie kłótniami,lubić się nie musimy,ale DS. ma obowiazek informowania tak o samopoczuciu,jak i zmianie miejsca zamieszkania.(...)


Ponownie proszę o podanie kosztów udzielonej porady/porad.
Zakończmy to Twoje pomaganie.


SZkoda że jednak mijasz się z prawdą. Ale cóż..
Jak już wielokrotnie pisałam, wątku nie założę - bo nie odczuwam takiej potrzeby. Zdaje się że nie ma takiego obowiązku :wink:

Co do presji - nie przypominam sobie bym wywierała jakąkolwiek. Karnie i grzecznie przeniosłam się z wątku na PW, gdy tylko Mirka tego sobie zażyczyła. I tyle.

Zgodnie z umową, której olewanie mi zarzucasz - nie mam obowiązku informowania, mogę spełnić prośbę. Dlaczego tego nie robię w przypadku Mirki pisałam już nie raz. Doczytaj sobie :wink:

I nie jest prawdą że zmieniłaś opinię o mnie po mojej adopcji kotów od Mirki. W dobrej wierze podałam cię jako swoistego "poręczyciela" - bo i rozmawiałyśmy, i mailowałyśmy. Mirka odpisała iż właśnie dostała twoją odpowiedź na mój temat i m.in. dlatego nie wyda mi kotów.
Do dziś nie wiem co takiego mogłaś jej napisać i o co miałaś do mnie pretensje, co miałaś mi do zarzucenia. Mimo pytań nigdy się tego nie dowiedziałam. Nie umiałaś zdobyć się na powtórzenie mi w"oczy" tych oszczerstw.

Co do rachunku - potraktuj to jako działanie pro publico bono. Jak ci pisałam, specjalistą nie jestem, mamtylko niejaką wprawę w konstruowaniu pism urzędowych. Jak masz zbyt dużo kasy to wpłać na jakiś szczytny cel. Albo pomóż komuś w potrzebie. Wolna wola.

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon mar 07, 2011 22:35 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
Jek pisze:A to, że ty piszesz jak"dobrą" opiekę mają koty u ciebie, wcale nie oznacza, że tak jest w rzeczywistości....

A jak jest w rzeczywistości? Mi przynajmniej żaden kot nie zaginął.


A mnie zaginął? Który? Bo niedawno była kolacja i wszystkie ogony były przy miskach 8O . Lecę i policzę, bo a nóż widelec.....

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon mar 07, 2011 22:38 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Przecież przygodę z forum rozpoczęłaś od szukania kota, bo jednego zgubiłaś.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3627939#p3627939
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: uga i 80 gości