więc tak

Myszka już po rtg..........i na nim widać definitywnie że mamy przy samej krtani narośl ....może to guz

a może kiedyś wbiła sie ość i obrosło tkanką i jak dochodzi do stanu zapalnego to sie powiększa i uciska ....więc Myszka traci głoś........do tego dochodzi zapadania krtani .......co może spowodować uduszenie .....Myszka bardzo głośno przełyka ślinę

tak jak by brakowało miejsca na przejście tej ślinki.
Jutro jestem umówiona na konsultacje z wet. w Bydgoszczy podobno to najlepszy chirurg na naszym terenie (nie całkiem na moim ,bo mam 40 km.w jedną stronę) Jurto Myszki nie zabieram jadę tylko ze zdjęciem.
Mój wet wyczula mnie ,żebym sie dobrze wypytała jak podejmie sie operacji wet. z Bydgoszczy to ma mi dokładnie wytłumaczyć co później ,bo sama operacja może nie być aż taka bardzo skomplikowana ,ale co później

co z blizną i gojeniem sie w tym miejscu

co z jedzeniem

i z usztywnieniem zapadającego sie miejsca w krtani ,bo tam juz jest luźno....do jakiego stopnia moze dojść do opuchnięcia krtani i czy nie udusi Myszki
Dodam tylko ,że mój wet nie chce podjąć sie tego zadania ,,,,,,,i jestem mu wdzieczna że nie chce jej kroić próbami i błędami .Widocznie zna swoje możliwości.
Powiedział że Myszka ma zdrowe serce i pojemne płuca jak na swój wiek.