Zbieraj znaczki, nie koty. DO ZAMKNIĘCIA!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 28, 2011 10:32 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

A ja tak żeby wrócić do tematu: Taki post znalazłam w wątku viewtopic.php?f=1&t=123549&start=1125
JolaJ pisze:Szanowne Panie,
nie wypowiadałam się w tej sprawie do tej pory, bo uważam że każdy ma prawo do gorszych dni i że w końcu zauważycie Panie atakujące że Iwona dokłada do tego"zarobku", ale widzę że nie ma na co liczyć.
Nie da się już tego czytać, a dla mnie pachnie tu zazdrością... tak Wam powiem.
Opowiem Wam na własnym przykładzie w jaki sposób poznałam Iwonę. Najpierw Magda J. która pewnie też na tym zarabia!, zauważyła, dokarmiała i na własny koszt, zimą podczas wielkich mrozów, przywiozła z dość daleka moją Buri do Iwony, ktora to zgodziła się dać jej dt, aby ją przebadać zanim będzie wiadomo że może zamieszkać z moim rezydentem.
Mogła powiedzieć- nie, nie mam miejsca, czasu, siły itd, itp. Nie odmówiła jednak, ale wyjechała po kicię, dała jej dom, zawiozła do weta, zrobiła sterylkę, odżywiła i kochała.
Kiedy już nadszedł dzień przekazania kici, znów na własny koszt przywiozła ją do mnie, chociaż mogłam ją odebrać, a Iwona mogła pozbyć się problemu, jednak troszczyła się na tyle o cudzego kota, aby zobaczyć na własne oczy gdzie trafił.
Nigdy!!!!!!!! nie zapomnę łez w oczach Iwony gdy żegnała się z Buri. Tego nie da się zapomnieć.
Tak dobrych,normalnych w dzisiejszych czasach ludzi nie spotyka się często, dlatego trzeba ich szanować.
To samo tyczy się Magdy, Marzeny która nocami chodzi karmić bezdomne koty, myślę że wyróżnienie należy się też Szalonemu Kotu i innym dziewczynom które tu poznałam choć niektóre tylko wirtualnie.
Osobiście uważam że Iwona bierze na siebie zbyt dużo,ale jest szczęściarą że ma męża który ją wspiera. To następny cud, który w niektórych wywołuje znów zazdrość. Takie chrzanienie że powinna wziąć mniej kotów, trzy zamiast czterech budzi do Was niechęć. Gdyby przed jej domem stało czterdzieści to tez by je przygarnęła bo to jest taki człowiek przez wielkie C.
Bardzo Was proszę darujcie sobie plucie jadem i szukanie dziury w całym. Tak jak ktoś już tu napisał, weźcie sobie ten biznes, przecież kotów nie brakuje, a od Iwony się odczepcie, tak grzecznie powiem...


Iwonko jesteś wielka, dobra i uczciwa!!!!!!!!!! a to co robicie z mężem jest piękne i wyjątkowe.
Tylko ten w Ciebie nie zwątpi kto Cię miał zaszczyt poznać, ale pamiętaj, że każdy ceni według siebie...
Przesyłam buziaki, również od Burani i Titosia i oczywiście zapraszamy w odwiedziny.

Dziewczyna jest na forum od połowy stycznia... Ten post wydaje mi się symptomatyczny i dobrze ilustruje kwestię atmosfery panującej na forum :?
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 28, 2011 11:25 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Zgadzam się. I niestety klimat sprzyja. To smutne
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 28, 2011 11:43 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

A red. Podgórska orzekła już, że czas kocich/psich Matek Boskich się skończył. I znów się pani redaktor myliła...
Nie mam co dodać, post mówi sam za siebie.

Klimat taki, że albo aniołki wstawiać, albo swą "zawiść" ukierunkować gdzie indziej...
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon lut 28, 2011 11:50 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Joshua_ada zazdrościsz zapewne, bo w wątkach Twoich kotów ruch mały. Brak też dowodów na leczenie kotów. Ogólnie ciężko dokopać się do informacji o Twoim dt. Mało przejrzysta jest Twoja działalność. Wniosek z tego, że mała ilość kotów w domu zwalnia opiekuna od udzielania rzetelnych informacji o kotach. Może z nimi robić co mu się podoba. Leczyć jak mu się podoba, uśpić gdy ma taki kaprys.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lut 28, 2011 12:02 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

mirka_t pisze:Joshua_ada zazdrościsz zapewne, bo w wątkach Twoich kotów ruch mały. Brak też dowodów na leczenie kotów. Ogólnie ciężko dokopać się do informacji o Twoim dt. Mało przejrzysta jest Twoja działalność. Wniosek z tego, że mała ilość kotów w domu zwalnia opiekuna od udzielania rzetelnych informacji o kotach. Może z nimi robić co mu się podoba. Leczyć jak mu się podoba, uśpić gdy ma taki kaprys.

A duża ilość? To wszystko co napisałaś odnosi się do Ciebie.
Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że Twój post to prowokacja (mało udana), natomiast niezmiennie dziwi mnie Twoja bezczelność. A jeszcze bardziej poczucie absolutnej bezkarności.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 28, 2011 12:09 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Kto jest bezczelny pozostaw każdemu do oceny własnej. Nie wiem czy smarti była wcześniej atakowana, ale tym razem wszystko zaczęło się od kota nerkowego i Twojej osoby.

Szalony Kot trafnie podsumowała wymagania niektórych wobec zakoconych dt. http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=7141403#p7141403

Jak te wymagania mają się dt prowadzonego przez joshua_ada?

Wystarczy porównać informacje zawarte w wątkach tych dt.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lut 28, 2011 12:20 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

mirka_t pisze:Kto jest bezczelny pozostaw każdemu do oceny własnej. Nie wiem czy smarti była wcześniej atakowana, ale tym razem wszystko zaczęło się od kota nerkowego i Twojej osoby.

Szalony Kot trafnie podsumowała wymagania niektórych wobec zakoconych dt. http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=7141403#p7141403

Jak te wymagania mają się dt prowadzonego przez joshua_ada?

Wystarczy porównać informacje zawarte w wątkach tych dt.


Mirka_t, najpierw zobaczę jak Ty ogarniasz swoje stado, diagnozujesz odpowiednio koty, nie usypiasz ich jako nierokujące, bo za późno zdiagnozowałaś, zlecasz sekcję tam gdzie trzeba, a nie tam gdzie nie trzeba, jak sama zbierasz pieniądze na koty.sos, jak wystawiasz aukcje i bazarki, jak ogłaszasz tymczasy od razu a nie po trzech latach albo w ogóle i nie tylko w dziale adopcji wirtualnych, a potem dopiero się zastanowię, czy wziąć z Ciebie przykład i czy dyskutować z Tobą.
Na razie daleko Ci do wzoru, więc poczekam.
Póki co widzę, że siedzisz na forum, a Brzydzia "na nie wiadomo co" siedzi w klatce.
EOT.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon lut 28, 2011 12:23 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

mirka_t pisze:Kto jest bezczelny pozostaw każdemu do oceny własnej. Nie wiem czy smarti była wcześniej atakowana, ale tym razem wszystko zaczęło się od kota nerkowego i Twojej osoby.

Szalony Kot trafnie podsumowała wymagania niektórych wobec zakoconych dt. http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=7141403#p7141403

Jak te wymagania mają się dt prowadzonego przez joshua_ada?

Wystarczy porównać informacje zawarte w wątkach tych dt.

Mylisz się, wszystko zaczęło się od rozliczeń związanych z kotami z Rybnika, a raczej braku tych rozliczeń.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 28, 2011 12:23 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Joshua_ada a widzisz. O mojej działalności możesz doczytać. Zobaczyć skany wyników badań, zdjęcia, filmiki i to nie tylko zdrowych i zadowolonych kotów, ale i chorych lub w złym stanie psychicznym. Możesz zobaczyć jak wygląda mój dom.
O Twoich działaniach na forum jest niewiele. Dowodów na nie jeszcze mniej a pisać sobie każdy może.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lut 28, 2011 13:19 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Z definicji kolekcjonerstwo jest wtedy, kiedy osoba nie chce wydawać kotów. Oczywiście za wyjątkiem hospicjum.
Sądzę że w forumowych domach tymczasowych mają o niebo lepiej niż na ulicy, czy w schronisku, nawet jeśli jest ich za dużo na metr kwadratowy, a przede wszystkim w znaczącej ilości przypadków te koty mają szansę przeżyć i wyzdrowieć, a na ulicy mają szansę tylko zdechnąć sobie koło śmietnika, bo 99% przechodniów nie zauważy. Nie widzicie tego? :!:
Co do finansowania, to nikt nie ma obowiązku wpłacania na forumowe domy tymczasowe, jak przekazuję darowiznę to jest to akt zaufania* dla tego, co dana osoba robi. Na cokolwiek to przeznaczy, wierzę że priorytetem w dysponowaniu środkami są potrzeby kotów. Gdybym miała więcej gotówki, to chętnie wspierałabym takie osoby, aby miały również na własne wydatki. Nie oszukujmy się, osoby, które zajmują się kotami na szerszą skalę wkładają w to nie tylko swój czas i energię, ale i mnóstwo pieniędzy. Jak trzeba wydać pieniądze natychmiast, to to robią, nie czekają na zbiórkę na miau :roll: Sądzę że wielokrotnie odejmują sobie z własnej kieszeni, aby kot miał leki i karmę, przynajmniej osoby szerzej pomagające kotom, które znam osobiście tak robią. Dla mnie tacy ludzie są obiektem do podziwu a idealna byłaby sytuacja, gdyby mogli jeszcze utrzymywać się z tej pełnej poświęcenia pracy. To co robi Agn w hospicjum - nie byłabym w stanie tak żyć, na tyle zrezygnować z własnych potrzeb. Nie dość że na codzień wykonują tyle pracy, ile inni w ciągu miesiąca, to jeszcze muszą bronić swojego imienia przed osobami, które widocznie nie mają nic ciekawszego do robienia niż siedzenie i klepanie postów. Zauważyłam, że jest to typowe dla tego forum - ilość postów w dyskusji ma zagłuszyć drugą osobę. Jest post - i do jutra 20 odpowiedzi. Przecież normalny człowiek, który ma w cholerę zajęć nie ma czasu (ani obowiązku!!!) siedzieć na forum, czytać wszystkich tych bzdur i prostować.
Za swoje poświęcenie dostają w dupę i są szykanowani, często przez lokalną społeczność, której nie w smak, że plątają się koty, ale tego możnaby się akurat spodziewać, natomiast są szykanowani również przez społeczność forum, które z definicji ma wspomagać koty. Dlaczego? Dlatego, że żyjemy w Polsce, kraju zawiści, małostkowości, gdzie ludzie nie mający co zrobić z czasem kombinują jakby tu dokopać drugiemu i ulżyć swej frustracji.
To co się tu robi to jest tak naprawdę samosąd! ludzi, których się nawet na oczy nie widziało i zjawiska typowe dla zbiorowej histerii. (Osoby, które widzą ten ogrom pracy na własne oczy mają inne zdanie.)
Okrzykacie kogoś zbieraczką, ktoś następny napisze że zbieraczka zarabia na kotach, następny że na pewno te koty mają fatalne warunki a reszta idzie za tym bez zastanowienia, znajomości sprawy i możliwości realnego oglądu sytuacji - dla mnie to współczesna wersja średniowiecznego kamieniowania. Ten sam ciemny tłum.
Nie jestem długo na tym forum, ale kolejne czytane dyskusje utwierdzają mnie w przekonaniu, że większym zdrowiem psychicznym cieszą się ci, którzy pomagają kotom samotnie, tzn. jedynie przy wsparciu najbliższych, niż przy wsparciu forum.

*Właśnie wzajemne zaufanie jest tym, co nie ma racji bytu w tym społeczeństwie. Może za kilkadziesiąt lat...
Ostatnio edytowano Pon lut 28, 2011 13:32 przez behemotkot, łącznie edytowano 1 raz

behemotkot

 
Posty: 149
Od: Wto maja 04, 2010 9:14

Post » Pon lut 28, 2011 13:31 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

casica pisze:
mirka_t pisze:Kto jest bezczelny pozostaw każdemu do oceny własnej. Nie wiem czy smarti była wcześniej atakowana, ale tym razem wszystko zaczęło się od kota nerkowego i Twojej osoby.

Szalony Kot trafnie podsumowała wymagania niektórych wobec zakoconych dt. http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=7141403#p7141403

Jak te wymagania mają się dt prowadzonego przez joshua_ada?

Wystarczy porównać informacje zawarte w wątkach tych dt.

Mylisz się, wszystko zaczęło się od rozliczeń związanych z kotami z Rybnika, a raczej braku tych rozliczeń.

Ale te rozliczenia już są.
Mało tego, rozliczenia były prowadzone już wcześniej, opóźnienie nt rozliczeń kotów z Rybnika było tygodniowe (maks półtora) ze względu na to, że przyjechały trzy koty w ciężkim stanie, dwa z nich wymagały niemal codziennych kroplówek i Iwona była codziennie u weta po 3-4 godziny (jesli liczyć też dojazd itp). Jak do tego dodasz, że jeszcze miała do obejścia caly dom (w tym czasie kicie były po 1-2 w pokojach, czyli do obejścia ok. 8 pokojów było, sprzątnięcie kuwet, głaski, danie jedzenia, przegląd "techniczny" kota), to naprawdę można zrozumieć, że w tym czasie nie było czasu na rozliczenia szczegółowe - ale i tak dzień w dzień niemal była informacja, że zastrzyk, że kroplówka, orientacyjne koszty - aż w końcu WSZYSTKO zostało wyszczegółowione na skanach, dla których został założony nawet oddzielny temat.

Co do brania na siebie zbyt dużo w zacytowanym poście Zofii&Saszy - to nie było jeszcze tak przytłaczające, póki panowała w miarę przyjemna atmosfera. Bo wtedy człowiek czuje, że to, co robi, ma sens. Jak nagle zaczynają go krytykować mimo totalnej nieznajomości jego samego, mimo skrupulatnie opisanych zabiegów (potwierdzonych skanami), mimo poniesionych wydatków, mimo relacji osób, które to NAPRAWDĘ widziały... to rzeczywiście robi się za dużo.

I u prawie każdego zdarza się taki czas, że idąc ulicą napotka kota. W rowie, potrąconego. Na ulicy, zmasakrowanego.
Krzyczącego o pomoc.
Iwona ma to szczęście, że może im pomóc.


Mam nadzieje, że mimo zacytowanego tu posta z jej wątku nie zamierzacie traktować jej w kategorii zbieraczki.
Głównie dlatego, że z podanych cech, które tu przypisujecie zbieraczom - ja nie widzę ich u niej...
No, ale może ja slepa jestem czy niezbyt mądra :)

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon lut 28, 2011 13:35 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Spokojnie, zacytowałam posta bez odniesienia do smarti. Chodziło mi o to, że doskonale ilustruje on tendencję panującą na forum, a sprowadzającą się do konkluzji - "i8m więcej masz kotów, tym lepiej pomagasz".
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 28, 2011 13:45 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Zofia&Sasza pisze:Spokojnie, zacytowałam posta bez odniesienia do smarti. Chodziło mi o to, że doskonale ilustruje on tendencję panującą na forum, a sprowadzającą się do konkluzji - "i8m więcej masz kotów, tym lepiej pomagasz".

Nooo nie wiem, dla mnie to raczej "jeśli możesz pomóc dając z siebie wszystko, to daj z siebie wszystko".
Bo tak właśnie jest z Iwoną :)
Nie przeceniam jej mówiąc, że spokojnie dała sobie radę z 13 tymczasami - bo miała wsparcie ludzi, którzy faktycznie jej pomagali.
Gdyby była z tym sama, to byłoby jak do tej pory - 2 czy 3 tymczasy i wtedy po prostu nie brała więcej.
Ale że jest Marzenia, Chatte, Bianka, JolaJ, Edytka, ja - to może sobie pozwolić na więcej, za naszą aprobatą i przy naszej pomocy.

Gdyby jej nie było, to i kotów u Smarti byłoby mniej, bo by fizycznie i psychicznie nie wyrobiła.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon lut 28, 2011 13:53 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Szalony Kot pisze:Ale te rozliczenia już są.

Tak są, ja tylko odpowiedziałam od czego zaczęła się dyskusja. Od tego się właśnie zaczęła.
Szalony Kot pisze:Co do brania na siebie zbyt dużo w zacytowanym poście Zofii&Saszy - to nie było jeszcze tak przytłaczające, póki panowała w miarę przyjemna atmosfera.

Wybacz, ale czy to oznacza, że prowadząca DT, a głównie jej totumfacka może sobie rzucać oskarżenia, dowolnie wyrażać pretensje, pozwalać sobie na niegrzeczne wypowiedzi, a rozmówcy nie mają prawa odpowiadać. Przyjemna atmosfera to jak rozumiem brak pytań i watpliwości. Ponieważ na watpliwości bywalczynie zareagowały agresją, zamiast powiedzieć sorry, no to wyszło jak wyszło.
Szalony Kot pisze:I u prawie każdego zdarza się taki czas, że idąc ulicą napotka kota. W rowie, potrąconego. Na ulicy, zmasakrowanego.
Krzyczącego o pomoc.
Iwona ma to szczęście, że może im pomóc.


Mam nadzieje, że mimo zacytowanego tu posta z jej wątku nie zamierzacie traktować jej w kategorii zbieraczki.
Głównie dlatego, że z podanych cech, które tu przypisujecie zbieraczom - ja nie widzę ich u niej...
No, ale może ja slepa jestem czy niezbyt mądra :)

Nie, ja nie kwalifikuję smarti jako zbieraczki. Ale zastanawia mnie ściąganie kotów z całej Polski podczas gdy w okolicy są niewątpliwie koty w potrzebie. Są też koty w nieodległych schroniskach, np w Otwocku.
A tendencje panujace ostatnio na forum są zaiste niepokojące.
W każdym razie dla bezmyślengo aplauzu stanowcze nie.
EOT z mojej strony.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 28, 2011 13:54 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Szalony Kot pisze:
Zofia&Sasza pisze:Spokojnie, zacytowałam posta bez odniesienia do smarti. Chodziło mi o to, że doskonale ilustruje on tendencję panującą na forum, a sprowadzającą się do konkluzji - "i8m więcej masz kotów, tym lepiej pomagasz".

Nooo nie wiem, dla mnie to raczej "jeśli możesz pomóc dając z siebie wszystko, to daj z siebie wszystko".
Bo tak właśnie jest z Iwoną :)

Nie przeceniam jej mówiąc, że spokojnie dała sobie radę z 13 tymczasami - bo miała wsparcie ludzi, którzy faktycznie jej pomagali.
Gdyby była z tym sama, to byłoby jak do tej pory - 2 czy 3 tymczasy i wtedy po prostu nie brała więcej.
Ale że jest Marzenia, Chatte, Bianka, JolaJ, Edytka, ja - to może sobie pozwolić na więcej, za naszą aprobatą i przy naszej pomocy.

Gdyby jej nie było, to i kotów u Smarti byłoby mniej, bo by fizycznie i psychicznie nie wyrobiła.

Mam nadzieję, szczerze i bez ironii, że się mylisz. Nie wolno "dawać z siebie wszystkiego", bo nic Ci nie zostaje na potem. Choćby na czarna godzinę.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 483 gości