» Sob cze 19, 2010 20:13
Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.
[quote="Jana":ootgh5p9]Drążąc temat - czy nosicielem może się stać kot po przechorowaniu pp (ozdrowieniec), czy dotyczy to każdego kota, który zetknął się z wirusem, ale nie zachorował?[/quote:ootgh5p9]
Jana, a masz udokumentowany przypadek kota, który zetknął się z wirusem i nie zachorował?
Albo inaczej, bo nie chce mi się cytować w kółko tego samego. To, że nie widać objawów u zdrowego, szczepionego kota wcale nie musi oznaczać, że nie przechodzi wiremii, a tym samym wydala wirusa do środowiska.
Dwa fakty są bezsporne wg podanego źródła - udało się wyizolować wirusa od zdrowego [bezobjawowego] kota oraz koty wolne od innych zakażeń mogą nie wykazywać objawów klinicznych po zakażeniu FPV.
Dla mnie to już jest wystarczające, by zdać sobie sprawę z tego, że kocięta o nierozwiniętym ukł. odpornościowym albo trafiają do zupełnie bezkocich domów tymczasowych, albo bezwarunkowo są traktowane surowicą w jakimkolwiek domu, w którym są jakieś koty [nawet zdrowe]. Tylko wtedy możemy mówić o prewencji zakażenia FPV. Żadna kwarantanna, żadne odkażanie - tylko gotowe przeciwciała.
Intuicyjnie, po własnych doświadczeniach z kociętami, oraz czytając o różnych niewyjaśnionych zgonach kociąt na forum, podejrzewałam, że tylko dostarczenie gotowych przeciwciał i/lub pełnoobrazowej krwi ma jakiś sens w zabezpieczaniu kociaków przed infekcjami wirusowymi i nie tylko.
Kocięta wytracają odporność bierną [czyli nabytą od matki] ok. 4-6 tygodnia życia. Im w lepszych warunkach chowane kocięta i matka, tym ta odporność jest i lepsza i dłuższa. A ile takich kociąt trafia do DT??? Do 8 tygodnia życia kociąt nie ma co liczyć na to, że ukł. odpornościowy funkcjonuje prawidłowo.
Reasumując.
Tylko wirus PP jest na tyle immunosupresyjny i na tyle ekspansywny, by `załatwić` takie kocięta [ze względu na etiologię wirusa FIP, FeLV nie uwierzę w diagnozę tych chorób u kociąt poniżej 6 miesiąc życia - chyba, że ktoś mi przedstawi wyniki PCR wirusa].
Oczywiście że takie kociaki może też zabić i `cokolwiek`, ale chodzi mi o to, że takie ujęcie PP pozwala mi wyjaśnić wiele zgonów u mnie w domu - i nie tylko u mnie. Poza tym, takie ujęcie pozwala wyjaśnić dlaczego w domach wielozakoconych z czasem jest o wiele trudniej utrzymać kocięta przy życiu.
Ostatnio edytowano Śro gru 28, 2011 16:04 przez
Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882
'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'