Korciaczki, dwa miesiące i 5 dni temu pożegnałam Gucia/Pimpka z Milanówka.. Serce nadal boli i tęskonota przeogromna i żal do świata i tych na górze, że jak się oswoił to dostał tak mało czasu.. Na wszystko, na kolanka, mizianki, wariacje z Leonem, na mnie, na wszystko... Tyle było przed nim

Ale odszedł jako wyjątkowy, kochany, szczęśliwy kot, jako Mój Gucio, to przynosi pociechę.
Tak jak Gajeczka... Dałyście Jej wszystko, cały świat, miłość, dom... Miała i poznała to co najważniejsze w życiu. Miała Was.
Płaczę razem z Wami, bo kolejny raz to nie tak miało być...
