Mileczka dzielnie walczy o życie. Głośno mruczy i prosi o głaskanie. Nadal nic nie je, nie pije i nadal jest na kroplówkach. Oby jej nerki nie odrzuciły krwi, którą miała przetaczaną w ubiegłą noc. Boję się myśleć co będzie dalej.
Milka jak do tej pory nie miała szczęścia dwa razy została wyrzucona z domu. Wiem to od pana który miał ją na zimę w domu, a potem ją wypuścił i jeszcze teraz ta choroba.
Do 14. 08 musimy zapłacić fakturę 329 zł za krew. Każdy grosik się liczy czy ktoś pomoże w tej spłacie?