Zbiorczo o moich tymczasach:
1) Wczoraj byłam ze Stefkiem i Okruszkiem na kolejnej wizycie u weta, chłopcy dostali w zastrzyku antybiotyk, który ma działanie na dwa tygodnie (nie wiem, czy nie napiszę z błędem: Convenia). Stefek ponadto relanium w zastrzyku na apetyt. W lecznicy Stefuś dostał papu strzykawką (najpierw calopet a potem taką pastę Royal dla seniorów).
Bardzo ładnie to zjadł, ale sam dalej nie umie albo nie chce jeść.
Nadżerki na jężyczku mniejsze ale dalej są no i nos zawalony.
Dalej więc będę go karmić strzykawką, kupiłam tego royala, mam też gerberki no i jest jeszcze conv. w proszku. Muszę Stefka dalej karmić strzykawką, choć on się buntuje, wyrywa ale nie mogę pozwolić, żeby NIE JADŁ. Będę to robić dopóki sam nie zacznie jeść.
2) Okruszek już rozrabia jak zdrowy kot, choć w nosku jeszcze furczy więc dostaje do noska kropelki. Lubi się bawić (najchętniej z Michałem).
3) Basia zrobiła sie taka przytulaśna, że najchętniej by leżała na mnie i uwielbia głaski, mruży oczka i tak słodko mruczy.
4) Brzózka już mnie nie podgryza. Na rączkach na lubi być, ale głaski baaaardzo lubi, rano przyszła do pokoju a jak ją zawołałam to przyszła się do mnie położyć, głaskałam, głaskałam a ona...położyła się przy mnie, zaczęła mruczeć i tak sobie leżałyśmy. Nie lubi innych kotów, tak jak Basia zresztą ale głaski Dużej mogą być

.