Agnieszko nieustające głaski dla footerek dużych i małych
Ja niestety znowu wściekła jestem. Mam same gupie telefony

Najpierw dzwonił facio i bardzo, bardzo chciał dla syna zabawkę tzn. Bazyliszka, bo syn bardzo chce rudego koteczka

Potem dzwonił następny facio i bardzo i chciał koniecznie Portosa. Stał pod azylem i przeczytał nr telefonu do adopcji kotów to zadzwonił. Nie chciał wejść do środka i bardzo się denerwował, że ja podaję mu kolejny nr telefonu. To nic, może i może to wkurzać, ale ja miałam akurat w pracy bardzo zajęta byłam i nie mogłam z nim na temat adopcji pogadać. Zadzwonił do Ady i okazało się, że człowiek ten ma bardzo duże doświadczenie z kotami. Miał ich już kilka i wszystkie zginęły w tragiczny sposób

Na koniec zadzwonił kolejny facio tym razem chce oddać do azylu 4 letniego kocurka, bo urodziło się dziecko i zaczyna robić się niebezpiecznie

Oczywiście argumenty, że robi kotu wielką krzywdę nie docierały

Ma jeszcze dzwonić wieczorem, chyba będziemy mieć kolejnego kota na kociarni, bo raczej nie da się mu już nic wytłumaczyć

Czekam na telefon z domku co chciał adoptować Cezana i cisza. Obawiam się, że temu faciowi z tego domku przeszła ochota na pięknego aczkolwiek lejocha kocurka

Czyli znowu mamy problem, a właściwie ja mam problem, bo będę musiała do niego na strych biegać. Szkoda mi go, bo ona człowieka potrzebuje, a nie pustego strychu. U Almacity nie siusia po kątach, tylko grzecznie korzysta z kuwetki. Może jednak znajdzie się dla niego jakiś lepszy tymczas

Dziewczyny pilissssss.
Po tych telefonach od facetów dzisiaj już wiem dlaczego mówi się kociara, a nie kociar
Delikatnie przypominam, że mamy jeszcze wątek "ciacha", bardzo waaaaaażny !