Budowlańcy. Wszyscy w nowych domach! Dorosłe...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 21, 2008 20:45

Ej, chłopaki co jest! Całe mieszkanie wymaga remontu, nie tylko wersalka :roll: :wink:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob mar 22, 2008 8:57

Od wczoraj wieczorem Beret jest miziasty. Wyłazi do mnie z wersalki, ociera się, barankuje, mruczy, wywala kołami do góry. Przychodzi na mizianki z własnej woli, a dzisiaj dostałam całusa :D Tak śmiesznie się ociera, łazi naokoło mnie, robi kilka kółeczek, a potem z impetem "rzuca" się na wersalkę i każe czochrać po brzuchu :lol:

Demisia postępy są maleńkie. Wczoraj wieczorem wreszcie nie robił łaski jedząc gerberka z mojej ręki, tylko wtrząchnął z apetytem prawie cały słoiczek. A dziś rano, po wyciągnięciu z wersalki, nie zwiał do niej od razu z powrotem, tylko siedział i patrzył jak się Beret mizia i mruczy. Oczy Demisia były takie wielkie, ze przesłoniły mu pyszczek :twisted: :twisted: :twisted: Nie ukrywam, ze to była lekcja poglądowa dla niego - że jestem fajna 8)



Teraz Beret łazi po całym mieszkaniu. Nie piszę "na wolności", bo ma taką obstawę, że hej - łazi za nim z pięć kotów :roll: Ale scysji nie zanotowano.
Demiś chyba w wersalce :?

edit - właśnie widziałam przemykającego Demisia :twisted:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob mar 22, 2008 10:19

Jana pisze:A dziś rano, po wyciągnięciu z wersalki, nie zwiał do niej od razu z powrotem, tylko siedział i patrzył jak się Beret mizia i mruczy. Oczy Demisia były takie wielkie, ze przesłoniły mu pyszczek :twisted: :twisted: :twisted: Nie ukrywam, ze to była lekcja poglądowa dla niego - że jestem fajna 8)


No :lol:

To są prawdziwe postępy. Śledzę oswajanie i trzymam kciuki :ok:

Falka

 
Posty: 32817
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Sob mar 22, 2008 19:43

Jana - szacunek 8)
Chłopaki, do oddziczania marszem mi!

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Sob mar 22, 2008 23:23

Piję wino 8)


Demiś - dzicz kompletna. Biegał po pokojach i dziczył na maksa. Zanisołam go więc do gościnnego, zamknęłam, a ponieważ nadal nie mam pewności czy on w ogóle je - postanowiłam nakarmić gerberkiem. Ale, zeby to zrobic, musialam go najpierw złapać. Hardcore. W końcu sie udało, na moich kolanach dostał papu, zjadł z apetytem. I zaczął spylać. Zatrzymałam go na kocach (na wersalce) i dawaj głaskać. A on sztywny ze strachu :( Pomyślałam, ze upiję się w dniu, kiedy usłyszę jego mruczenie. Głaszczę, drapię pod bródką, głaszczę... a Demiś zaczął mruczeć 8O I rozluźnił się, i łapkę wyciągnął.

No i piję wino 8)


Były juz dwie sesje miziankowo-mruczankowe :D
Ostatnio edytowano Sob mar 22, 2008 23:36 przez Jana, łącznie edytowano 1 raz

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob mar 22, 2008 23:29

O! Widzę, Jano, że przeżywasz właśnie podobne chwilę z oswajaniem co ja. Zazdroszczę Ci sukcesu. Moje pół-dziki jeszcze nie chcą mruczeć, ale dzisiaj parę razy głasknęłam jednego kotworka :wink: Czy przysługuje mi też mała lampeczka na tą okoliczność??? :D

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Sob mar 22, 2008 23:34

Mimisia - pij na zdrowie!!!

Ja nie oswajam, ja odstrachowulcowuję :wink: :twisted: Budowlańcy już trzy miesiące po złapaniu, ale chorowali mocno i długo, ludzie im się nie najlepiej kojarzą (zastrzyki, kąpiele), a przede wszystkim - przeokropnie się boją po zmianie placu budowy. U Uschi i tanity były już wyluzowane i zadomowione, teraz mamy regres :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob mar 22, 2008 23:41

Coś w tym jest. Irysek, którego z trudem pogłaskałam, jak mieszkał w budce, to sama widziałam, jak karmicielka go głaskała i brała na ręce. Dlatego też odważyłam się go zabrać, a przy okazji tego drugiego.
A u mnie w domu regres - mowy nie ma o braniu na ręce...a mam je od miesiąca.

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Sob mar 22, 2008 23:49

Wiele kotów nie znosi brania na ręce (np. moje Szczurek i Żwirek). Na kolanach u mnie Demiś jest sztywny, rozmruczałam go kiedy leżał sobie obok (tyłem do mnie :twisted: ).


A tak w ogóle to jestem dumna z moich rezydentów i tymczasa, przyjęli nowe koty praktycznie bezproblemowo. Nawet Foka, rano fukająca, teraz gania się z Beretem i coś tam do siebie gruchają :lol:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie mar 23, 2008 9:54

Dzieciaki z budowy spędziły noc na wolnosci. Rano, wchodząc do "salonu", zobaczyłam dwa bure na kanapie w towarzystwie Foki. Musiały tam razem spać. Cofnęłam się po aparat, ale obie dzicze spyliły natentychmiast, tylko Foczka została :?

Beret dał się namówić na mizianie, spodobało mu się i potem już sam przychodził, kółeczka kręcił i brzucha do góry wywalał. Demiś siedzi pod łóżkiem :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie mar 23, 2008 15:10

Za Demisia strachulca :ok:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Nie mar 23, 2008 15:19

Brawo Jana... Naprawdę, po pierwszych przerażających zachowaniach burego i srebrnego, to są wielkie postępy :D

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie mar 23, 2008 16:45

Demiś,

Zapisy do Klubu Strachulców są zamknięte :twisted: więc staraj się chłopaku!

pozdrawiam
Różyczka
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Nie mar 23, 2008 18:21

Dobrze, jest postęp. Małe mruczy, Duże pije. Proszę kontynuować.
Michał

Kotton

 
Posty: 63
Od: Czw mar 06, 2008 19:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 23, 2008 18:25

W salonie :wink:

Obrazek Obrazek

W sypialni (półgodziny temu pod łóżkiem): Obrazek
i obecnie (na komodzie): Obrazek

8) 8) 8)


Idę jakieś winko otworzyć :wink: :twisted: :lol:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: agatuchna, Google [Bot] i 93 gości